Toskania, jesień, cyprysy, wzgórza, fotowyprawa, warsztaty fotograficzne

Pełnoklatkowe bezlusterkowce: dużo nas do pieczenia chleba

Przy okazji tegorocznych targów Photokina obrodziło pełnoklatkowymi bezlusterkowcami. Za robienie takich aparatów zabrali się wszyscy, włącznie z rosyjskim Zenitem. Aż poszedłem spytać sąsiada, czy on też zrobi pełnoklatkowego bezlusterkowca.

Toskania, jesień, cyprysy, wzgórza, fotowyprawa, warsztaty fotograficzne

Tylko wielkie matryce

Jeśli w drugiej połowie września mieliśmy pełnoklatkowy potop, to teraz mamy jeszcze dodatkowo tsunami. Do Canona R i Nikonów Z6 i Z7 (różnych wersji Sony A7 i A9 nie licząc) dołączyły dwa Panasoniki oraz Zenit M. Serio, serio – ten Zenit od Zenita 12XP z dyżurnym Heliosem 44. Cyfrowy Zenit M to efekt partnerstwa z Leicą, więc bardzo możliwe, że rosyjski wkład w ten aparat jest bardzo zbliżony do autorstwa Hasselblada w modelu Stellar. W przyszłym roku ma się pokazać także pełnoklatkowy bezlusterkowiec Sigmy – z matrycą Foveon i nowym mocowaniem L – tym samym co oba Panasoniki.

Doliczyć do tego można jeszcze Fuji GFX 50R. Wprawdzie GFX 50R to nie pełna klatka, tylko średni format, ale za to tani (jak na średni format) – ledwo dwa razy droższy niż najnowszy Canon z Nikonem. No i wspomnieć warto Zeissa ZX1 – wprawdzie to aparat bez wymiennej optyki, czyli kompakt, ale z pełnoklatkową matrycą, stałoogniskowym obiektywem 35 mm f/2 i bez… gniazda na kartę pamięci. Zamiast karty pamięci zdjęcia zapisywane są na wbudowanej pamięci o pojemności 0,5 TB – ma to starczyć na prawie 7 tysięcy RAW-ów. Jak się jeszcze weźmie pod uwagę wbudowany w ZX1… Lightroom (w wersji Mobile, ale mimo wszystko), to Zeiss zrobił najdziwniejszy aparat roku.

Na Photokinie zapowiedziano przyszłoroczną premierę średnioformatowej (i lustrzankowej) Leiki S3 oraz jedynego aparatu z matrycą mniejszą niż pełnoklatkowa – kompaktowego Ricoha GR III.

A czego nie było na Photokinie? Żadnego nowego aparatu z wymienną optyką i matrycą mniejszą niż 36×24 mm.

Kto z kim tu gra?

Oprócz zalewu nowych aparatów pełnoklatkowych, ciekawe są też nowe sojusze. Bagnet L, który będzie wykorzystywany w obu nowych Panasonikach i pełnoklatkowej Sigmie z matrycą Foveon, to efekt współpracy firm Panasonic, Sigma i Leica. Ta grupa wygląda na bardzo mocną, ale żadna z tych firm nie ma na koncie jakiegoś spektakularnego, masowego sukcesu z własnym systemem fotograficznym. Znaczący jest brak w tym sojuszu (i w ogóle na Photokinie) Olympusa. Olympus został jedyną firmą, która nie ma w ofercie niczego z matrycą większą niż APS-C.

Bardzo aktywna Leica oprócz udziału w „Aliansie L”, stoi też za średnioformatowym S3 oraz dalmierzowym Zenitem M, ale ten ostatni to tylko ciekawostka – trudno brać poważnie zmianę opakowania modelu M Type 240 i produkcję ograniczoną do 500 sztuk.

Większa matryca – większa kasa

Nie jest trudno zgadnąć, dlaczego nagle wszystkie firmy zabrały się za aparaty pełnoklatkowe lub średnioformatowe. Sprzętu sprzedaje się mniej, więc mniej sprzedanych sztuk trzeba rekompensować wyższymi cenami. A łatwiej uzasadnić wysoką cenę, gdy w środku aparatu jest duża matryca. Tylko czy to nadal będzie działać, gdy nagle aparatów pełnoklatkowych będzie dwa razy więcej?

Na razie widzimy tylko rozgrzewkę. Z nowych aparatów w tym roku do sklepów trafią Canon R, oba Nikony i tani średnioformatowy Fuji GFX 50R. Resztę – Panasoniki S1R i S2R, Sigma z Foveonem, a także 100-megapikselowy Fuji GFX – będziemy mogli kupić gdzieś w przyszłym roku. W okolicy jesiennych promocji zacznie się weryfikacja – co sprzedaje się zgodnie z planem, a co trzeba przeceniać, żeby wyczyścić magazyny. Obstawiam, że przeceny będą spore i masowe.

Willa, wschód słońca, Toskania, jesień, pola, fotowyprawa

Co dalej z APS-C i m4/3?

Klęska obfitości w aparatach z dużą matrycą odbije się na ofercie lustrzanek i bezlusterkowców z mniejszymi sensorami, a zwłaszcza obiektywów do nich. Żadna z firm nie ma nieograniczonych mocy produkcyjnych, a dla wszystkich priorytetem jest teraz oferta dla systemów z dużymi matrycami. Dotyczy to nawet największych, w tym Canona, który ma 4 systemy, oraz Nikona z 3 systemami. Z pewnością ani Canon, ani Nikon nie zaprzestaną wprowadzania na rynek nowych aparatów APS-C. Pytanie jednak, na ile zaawansowane będą to modele, a także czy pojawią się do nich wysokiej jakości, ciekawe obiektywy. Jak może wyglądać takie „zapominanie” o bardziej wymagających fotoamatorach widać po premierach obiektywów dla bagnetu E: Sony E 18-135 mm f/3.5-5.6 OSS ze stycznia 2018 był pierwszym obiektywem dla niepełnoklatkowych bezlusterkowców Sony od prawie 3 lat (albo od 2014 roku, jeśli pominąć filmowy Sony E PZ 18-110 mm f/4).

Sigma już się poddała – oficjalnie ogłosiła, że nie będzie nowego aparatu z bagnetem SA. Tym samym żegnamy kolejny po Samsungu NX i NX mini oraz Nikonie 1 system bezlusterkowy. Co dalej z m4/3? Czy Panasonic będzie nadal angażował się w rozwój tego systemu? A jeśli Panasonic odpadnie, czy Olympus sam będzie pchał ten wózek?

Przepychanie w stronę pełnej klatki?

Pełnoklatkowa wojna to niekoniecznie dobra wiadomość dla miłośników fotografii. Owszem, pewnie za jakiś rok będą widoczne obniżki cen, które wpłyną też na koszt aparatów z mniejszymi matrycami. Na początku będzie więc fajnie, później – niekoniecznie. Jeśli producentom wyjdzie, że zaawansowane aparaty niepełnoklatkowe się nie opłacają, to po prostu znikną one z oferty, a wymagający użytkownicy będą przepychani w stronę pełnej klatki. A tam tanio może być do czasu.

Powyżej zdjęcia z tegorocznej jesiennej Toskanii. Następna Toskania w kwietniu 2019.

  1. „A czego nie było na Photokinie?”

    Odpowiedź bardzo prosta – nie było premiery żadnej lustrzanki (pomijam premierę średnioformatowej (Leiki S3 – niechlubny wyjątek ale jeśli S2 ceniła się na 23 000 USD to tanio nie będzie 😉

    Nie pamiętam targów Photokina bez premiery jakiejkolwiek premiery „nowej” lustrzanki ze strony TOPowych producentów 😉 Jak widać idzie nowe 😉

    1. Hm, a ilu jest producentów lustrzanek? Canon z Nikonem wystrzelili na Photokinę po nowym systemie, więc trudno się dziwić, że starali się nie rozpraszać publiczności i nie sugerować, że te nowe systemy to tylko tak przy okazji, np. jakiegoś D860.
      Pentax robi nowe aparaty w takim tempie, że da radę coś pokazać na co drugiej Photokinie.
      Reszta odpadła. Mnie zaskoczyła hiperaktywna Leica, bo zapomniałem, że oni w ogóle mają średni format lustrzankowy. 🙂

  2. Sygnalizuję i doprecyzowuje 😉
    Bo ww. zapis „A czego nie było na Photokinie? Żadnego nowego aparatu z wymienną optyką i matrycą mniejszą niż 36×24 mm.” nie zawiera zasadniczej informacji o braku premier lustrzanek na Photokinie 2018.

    Zapewne one lustrzanki pojawią się jak grzyby po deszczu przed sezonem urlopowym (kolejne odgrzewane kotlety 😉
    I skupię się na uwielbianym canonie 🙂
    K435 – 1 następca Canona EOS 77D
    K436 – 2 następca Canona EOS 77D – może ten byz górnego LCD ? 😉
    K437 – Canon EOS 90D (Następca EOS 80D
    EC 811 – Canon EOS M6 Mark II
    itp, itd.

    Ps.
    Bardzo ciekawa konkluzja dotycząca braku premier lustrzanek C i N: „starali się nie rozpraszać publiczności i nie sugerować, że te nowe systemy to tylko tak przy okazji”.
    Brzmi zupełnie podobnie jak wyjaśnienia projektantów Canona r dotyczące braku 2 slotów, pełne 4K oraz IBIS w ROS R 🙂

    1. No akurat nowa lustrzanka na Photokinie była – Leica S3. Tylko z dość sporą matrycą. 🙂

      Z tym brakiem 2 gniazd kart pamięci to trafione w punkt. Przecież od czasów analogowych wiadomo, że nie da się zrobić fotografii zapisując ją tylko na jednym nośniku. 🙂

      1. Jeśli w ogóle… Jeśli w ogóle będzie 7D III lub następca Nikona D500, to będzie znaczyło, że Canon/Nikon poważnie traktują APS-C. Co nie jest wcale takie pewne. Jakimś sygnałem będzie Canon 90D – jeśli będzie miał podciągniętą w górę specyfikację, to szanse na 7D III maleją.
        Na przecieki i plotki bym nie liczył, Canon trzyma karty przy orderach i nie ma zwyczaju puszczać przecieków kontrolowanych.

  3. S3 to zapowiedź o cenie raczej powyżej 90.000 zł – faktycznie lustrzanka, która sprzeda się jak świeże bułeczki 😉

    Faktycznie 2 sloty to zbytek w cyfrowych korpusach taki sam jak wykonywanie kopii zapasowych twardego dysku na komputerze. Kto raz stracił dane na dysku w komputerze (ja straciłem dwa razy) podobnie jak dane na karcie SD (chyba nie ma bardziej awaryjnej konstrukcji jak sklejka dwóch wytłoczek) to doceni obecność równoległego zapisu.

    Może cofniemy się jeszcze do fotografii otworkowej, gdzie nawet obiektyw nie był potrzebny…

    1. S3 to zapowiedź o cenie raczej powyżej 90.000 zł – faktycznie lustrzanka, która sprzeda się jak świeże bułeczki

      Pewnie podobnie jak ten 100-megapikselowy średnioformatowy Fuji.

      Faktycznie 2 sloty to zbytek w cyfrowych korpusach taki sam jak wykonywanie kopii zapasowych twardego dysku na komputerze.

      Dwa sloty to żaden backup. Jak aparat się zgubi, zostanie skradziony, wpadnie do słonej wody to dwa sloty nic nie pomogą. Jak będzie usterka sterownika płyty głównej aparatu odpowiedzialnego za zapis danych, to też dwa sloty nic nie dadzą. Dwa gniazda pomogą tylko w przypadku uszkodzenia jednej z kart w samym aparacie – chyba niezbyt częsta sytuacja.
      Dla jasności – ja używam aparatu z dwoma gniazdami na karty pamięci. 🙂

  4. Reasumując – oczywistą oczywistością jest, że canony nie podlegają jakimkolwiek uszkodzeniom podobnie jak karty w nich używane (poza zagubieniem, kradzieżą, zatopieniem, ale to pewnie również żaden problem).

    Wyciąg z instrukcji użytkowania kart SD:
    „1.nie usuwać pojedynczych plików podczas przeglądania zdjęć w aparacie. Lepiej robić to na komputerze, po zgraniu materiału. Aparaty mogą zrobić zamieszanie w tablicy FAT, czego skutkiem mogą być różne błędy plików.
    2.formatować kartę w aparacie, a nie w komputerze. Nie jest najlepszym pomysłem też przekładanie kart pamięci między aparatami. Po zmianie urządzenia dobrze jest sformatować w nim kartę.”

    Zapewne żadnemu użytkownikowi canona (niezależnie od liczby slotów) nigdy nie zdarzyło się kasować zdjęć z karty w aparacie, że o pomyłkowym usunięciu nie tego zdjęcia nie wspomnę. Sytuacja faktycznie niewyobrażalna aby karta w canonie uległa uszkodzenia.

    Dla jasności – ja używam aparatu Fuji z dwoma slotami a swego czasu straciłem dane z karty SD w canonie.

    1. oczywistą oczywistością jest, że canony nie podlegają jakimkolwiek uszkodzeniom podobnie jak karty w nich używane

      Dlaczego Canony? A Nikony, Fuji, Olympusy i Sony nie mają aparatów z jednym gniazdem na karty pamięci?

      poza zagubieniem, kradzieżą, zatopieniem, ale to pewnie również żaden problem

      No właśnie te inne problemy są znacznie częstsze niż pad karty w aparacie. Owszem, karty padają. Czasem ze starości, jak dobije się do limitu cykli zapisu – ale to mało boli, bo wówczas karta robi się read-only, więc zdjęć się nie traci. Natomiast więcej widziałem kart SD, gdzie urwała się blokada zapisu, niż takich, które po prostu z niewiadomego powodu padły.

      Zapewne żadnemu użytkownikowi canona (niezależnie od liczby slotów) nigdy nie zdarzyło się kasować zdjęć z karty w aparacie, że o pomyłkowym usunięciu nie tego zdjęcia nie wspomnę.

      Znasz kogoś, kto nigdy nie kasuje zdjęć w aparacie, żeby zgodnie z instrukcją nie narazić tabeli FAT na uszkodzenie?
      A przypadkowe kasowanie niewłaściwego zdjęcia, owszem, zdarza się. Tylko zapis na dwie karty wówczas pomoże tylko w sytuacji, gdy zorientujesz się o błędzie w momencie kasowania. Jeśli skasujesz z obu kart, będziesz fotografował dalej, a o pomyłce zorientujesz się dopiero po zgraniu zdjęć na komputer, to dwie karty nic tu nie pomogą.
      Nawiasem, nie wiem czy wiesz, ale w Pentaxie jak masz dwa gniazda, to kasowanie z jednego pozwala skasować automatycznie też z drugiego. W Canonach i Nikonach trzeba się przełączać na drugą kartę i kasować ponownie. Może i zabezpiecza przed przypadkowym skasowaniem, ale jest uciążliwe. I tak jest ze wszystkimi mechanizmami zabezpieczającymi przed błędem użytkownika – im skuteczniejsze, tym jednocześnie bardziej upierdliwe.

      A dwa gniazda w aparatach to niekoniecznie wcale do backupu. Wielu fotografów sportowych ma ustawiony zapis sekwencyjny – jak się jedna karta zapcha, to automatycznie zapis przełączany jest na drugą. Dla nich ryzyko związane z utratą kluczowego momentu akcji jest ważniejsze niż potencjalna awaria jednej z kart. No i w aparatach o dużej szybkostrzelności, gdzie są sloty na SD i QXD nie używa się w ogóle SD, jeśli istotna jest szybkostrzelność – bo SD spowalnia zapis z bufora, QXD daje większą wydajność i mniej czekania na opróżnienie bufora po serii.

      1. „Nawiasem, nie wiem czy wiesz, ale w Pentaxie jak masz dwa gniazda, to kasowanie z jednego pozwala skasować automatycznie też z drugiego.” Pozwala ale bynajmniej nie oznacza to, że tak się dzieje z automatu – na pewno nie w K-3. Jedyna sytuacja, gdy to samo zdjęcie od razu kasowane jest z obu kart (czy raczej po prostu nie jest na nich zapisywane) to wciśnięcie klawisza DEL podczas wyświetlania podglądu tuż po zrobienia zdjęcia. Normalnie w trybie przeglądania zdjęć kasowanie dotyczy tylko tej karty, z której w danym momencie się przegląda zdjęcia.

        1. W jakimś Pentaksie (ale nie pamiętam w którym) konfigurowałem to kasowanie tak, że przy przeglądaniu można było z obu kart kasować jednocześnie. Była to opcja – jedna z możliwości. Co jest IMO najlepszym rozwiązaniem, bo można sobie ustawić swój preferowany stosunek bezpieczeństwa do upierdliwości. 🙂

    1. „Warunkiem zostania Artystą” to jedynie zakup lustrzanek ze stajni C i N 😉

      Nadmienić należy, że w logo nie powinna pojawiać się litera S bo jest niepoprawna politycznie 😉

  5. Tak w ogóle to jestem bardzo ciekawy czy Piotr kiedykolwiek zanabędzie jakiegokolwiek bezlusterkowca i zakończy trollowanie w każdym kolejnym wpisie.

    „Aż poszedłem spytać sąsiada”, czy Piotr kupi bezlusterkowca 😉

    1. Tak w ogóle to jestem bardzo ciekawy czy Piotr kiedykolwiek zanabędzie jakiegokolwiek bezlusterkowca

      Chętnie, jak tylko zrobią jakiegoś z wizjerem optycznym. 😉
      No dobra, w średnim formacie EVF to mniejsze zło niż waga i rozmiar, jaki ma np. Pentax 645.

      zakończy trollowanie w każdym kolejnym wpisie

      No właśnie. Zauważyłeś może, że dyskutujesz pod wpisem o przesunięciu rynkowej tendencji z APS-C w stronę pełnej klatki? A nie o lustrze lub jego braku? Może przemyśl kwestię trollowania i obsesji?

      1. „Chętnie, jak tylko zrobią jakiegoś z wizjerem optycznym. ?”

        Trzymam za słowo! 😉

        BTW – a ten w Fuji X-Pro1 i X-Pro2 to zły jest ? 😉

  6. Nie mam zamiaru nikogo urazić (jeśli ktoś się czuje urażony to przepraszam).

    Z drugiej strony liczę na to, że kiedyś w przyszłości nie będzie liczyło się to, czym ktoś fotografuje i z jakim logo na aparacie.

    1. Z drugiej strony liczę na to, że kiedyś w przyszłości nie będzie liczyło się to, czym ktoś fotografuje i z jakim logo na aparacie.

      A gdzie to się liczy?

  7. Czemu mnie jakoś nie dziwi, że dyskusja jak zawsze pod wpisem o sprzęcie, a rzadko kiedy pod takimi o fotografii i estetyce.
    PS. Fuji rządzi (!) … pod warunkiem, że działa 😉 Nowy X-T3 umierał systematycznie i dosyć szybko w czasie 4 dni w Pradze 😉

          1. Nie padł na amen na szczęście, ale w niedzielę wieszał się już co kilka co kilka zdjęć. A że to był ostatni dzień, to nie dałem mu zdechnąć. Ale musiał pojechać na wycieczkę do Warszawy do F.
            PS. Jak zawsze miałem w zanadrzu backup w postaci starszego brata 😉
            Do Pragi pojechałem z nówką, jak odebrałem na liczniku miał 000. Do tej pory, aż takich numerów żaden FujFij nie wykręcał.

            1. BTW. Wszystkie zdjęcia jakie widziałeś na 500 px są z jpg, bo na razie nie ma ACR do T-3. Skoro nowa matryca daje jpg-a, z którego da się naprawdę sporo wyciągnąć, to nie mogę doczekać się, żeby zobaczyć co mam na Raw-ach.

    1. Zdradziłeś Żółtą Stronę Mocy to masz! 😉 Tak bez żartów, sam stoję przed wyborem X-T3, czy Nikon Z…mimo, że staruszek D300 nadal robi foty, gumy się trzymają, nigdy mnie nie zawiódł i nie ma siły bym się go pozbył!!!

      Będzie offtop(!), ale trochę mi się kojarzy z freakowaniem X-T3.

      GoPro Hero 7 w tandemie z FeiyuTech G6 jest genialnym połączeniem…do momentu gdy Ci się nie zawiesi podczas ładowania(GP) i nie zacznie z niewiadomej przyczyny wirować 360 stopni w obu płaszczyznach, gdy akurat masz gimbala z GP podłączonego kabelkiem. Taki to postęp Panie. :DDD
      PS…ale FeiyuTech ma zarąbiście stylową walizeczkę, do której mieści się z extenderem, kabelkami w kartonowym(sic!) pudełeczku i głównodowodzącym GP. Wszystko robi naprawdę dobre wrażenie. Och, och… 😀

      1. sam stoję przed wyborem X-T3, czy Nikon Z…mimo, że staruszek D300 nadal robi foty

        Czyli chcesz zmienić aparat na lżejszy niż obecnie używany albo cięższy (w połączeniu z nowymi obiektywami pod Z)… Coś chcesz zmienić w życiu, tylko nie jesteś pewien w którą stronę? 😉

        1. Coś chcesz zmienić w życiu, tylko nie jesteś pewien w którą stronę?
          Imponująca psychoanaliza Piotrze…z tym, że chybiona. 😉
          Potrzebuję aparat z dobrym makroobiektywem do gabinetu. Aparat o wyraźnie wyższej dynamice tonalnej, wyższym użytecznym iso i przede wszystkim wyższej rozdzielczości od tego co oferuje mi Nikon D300. Jak już wspomniałem nie pozbędę się starego sprzętu, głównie przez sporą(jak dla mnie) ilość zgromadzonych obiektywów. Nie ma tu wiele sentymentu, zwyczajnie nie lubię drogo kupować i tanio sprzedawać.
          Ostatnim obiektywem jaki nabyłem, był Tamron SP 24-70 f/2.8 Di VC USD G2. Jestem nim zachwycony, więc pełni on u mnie rolę obiektywu podstawowego. Choć nigdy nie byłem entuzjastą magii pełnej klatki, to z niemałym wnerwem przeczytałem na optycznych, że Nikony Z nie współpracują z obiektywami Tamrona. Pozostaje więc Fuji…ale, piękny to aparat i będzie cieszył oko Paca, tylko czy te wszystkie wystające pokrętła(mimo uszczelnień) nie będą miejscem kumulacji wszędobylskiego w gabinecie stomatologicznym mikropyłu z biofilmem bakteryjnym? Wątpię. Tak, wiem Nikony Z też maja wystające pokrętła. To co, Nikon D7200?
          Tyle dylematów, tyle zakupowych pułapek. 😉

          1. Ano, może D7200. Jeśli chcesz bardziej uszczelnione, żeby można było też bezstresowo przecierać na mokro, to jest jeszcze D500 lub D850. Jeśli chodzi o dobre wysokie ISO i rozpiętość tonalną to D850 jest na razie nie do pobicia, tyle że będziesz miał w makro mniejsze powiększenie (przy tej samej skali odwzorowania co na APS-C) i też mniejszą głębię ostrości. Każdy wybór będzie tańszy niż Z7. I każdy mniej problematyczny jeśli chodzi o ofertę osprzętu.

            1. Artur, D500 był od premiery w kręgu moich zainteresowań. To(poza D7200) jedynie słuszna decyzja w moim przypadku.

              Niby mamy postęp, a decydować się powinienem na konstrukcję sprzed prawie 3 lat, w dodatku na przedstawiciela wymierającego gatunku lustrzanek. 😉

            2. Takie czasy, że 3-letni aparat jest nadal świetny. Stąd zresztą problemy producentów, którym coraz trudniej przekonać ludzi do zmiany sprzętu.

            3. Luczywo, Mając D500 mogę spokojnie poczekać na jego godnego następcę z nowego gatunku, czyli pewnie jakieś Z5 Mark 3…

            4. Dodam jeszcze, że mój następny aparat też będzie formatu DX, bo nie interesuje mnie tzw. pełna klatka.

            5. P.S. Chyba, że do tego czasu telefony będą miały baterię 20 różnych obiektywów z matrycami 100 Mpx i żeby mieć wygodny aparat trzeba będzie dokupić wygodną obudowę do smartfona 😛

            6. Wrokowiec, biorąc pod uwagę ile zwlekałeś, by przesiąść się z D300s na D500, kolejna przesiadka jawi się jako odległa perspektywa… tak wiem, to Nikon był opieszały. 😉

  8. Polecam jeszcze fuji H1 naprawdę godna puszka ~ fuji stałe rozwija aps-c i fajnie ,ze widać rozwój w tej kwestii nie sadze aby szybko odpuścili celowo taka strategie obrali aps-c lub średni format
    Dzisiaj odebrałem foto książkę 30×40 cm z naszego wypadu na Islandię i nie widzę różnicy między zdjęciami pomiędzy gfx fuji a H1 to mocna rekomendacja dla aps☺️

    1. Hm, albo kiepska dla średniego formatu… 😉 Faktem jest, że 30×40 cm to nie są powiększenia, przy których współczesne APS-C miałyby problem. (Jeśli jest problem, to raczej nie z powodu aparatu 🙂 ). Dopiero gdzieś w okolicy formatu A2 i większych wydrukach powinno być widać różnicę.

  9. Dokładnie tak Piotrze ale kiedy robimy odbitki A2 ..??
    Dzisiejsze współcześnie matryce aps—c naprawdę dają spore możliwości -i nie koniecznie trzeba szukać na siłe nowego systemu .
    Z doświadczenia widzę , ze najważniejsze jest rozpatrywanie aparatu jako cały system czyli ilość obiektywowow , gabaryty ceny i mobilność – tutaj fuji ma sporo do zaoferowania ….

    1. „Ilość obiektywów (…) ceny” – tu można by polemizować. Oczywiście cena i jej odbiór to kwestia zasobności portfela fotografa.
      Co do obiektywów. Czego mi brakuje po rozstaniu z żółtą ekipą? Odpowiednika N 14-24/2,8. Na pewno nie jest nim F 10-24/4. Kilka razy testowałem i bez szans z N. Brakuje szerokiego dobrego tele dla F. Ratuje sprawę trochę Zeiss Touit 12 mm ale to nie tele (acz zacne szkło).

      1. Pod lustrzanki Nikona i Canona była Sigma 8-16 (już nieprodukowana, ale da się jeszcze kupić), która kątami widzenia odpowiada 14-24, tyle że Sigma jest dość ciemna. No i nigdy nie było jej w wersji pod żadnego bezlusterkowca.

    2. Dokładnie tak Piotrze ale kiedy robimy odbitki A2 ..??

      Zdecydowanie za rzadko! Dobre fotografie powinny być oglądane w słusznym rozmiarze. A duże powiększenie m.in. weryfikuje przekonanie, czy fotografia jest dobra.

      Dzisiejsze współcześnie matryce aps—c naprawdę dają spore możliwości -i nie koniecznie trzeba szukać na siłe nowego systemu.

      No mnie do APS-C nie musisz przekonywać. 🙂

  10. W fuji zapowiada się bardzo dobry 8-16 i to obiektyw , który może być odpowiednikiem nikkora 14 …..

    Ale jest ciężki i będzie drogowy … ja jednak zedycowaelm się na 10-24 – udało mi się używkę wyrwać za 2500 – nie jest to obiektyw rzucający na kolana w zakresie rozdzielczości ale daje radę lepszy jest i to zcedydowanie 14 …. w fuji co daje kat 21 dla nie których to może być mało …..

  11. Pingback: Ile waży obiektyw

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *