Myślicie, że dominującym trendem w fotografii jest sprzęt lżejszy, mniejszy i poręczniejszy? Jest dokładnie odwrotnie, a wyraźnie tę tendencję widać po nowych obiektywach, które są cięższe i większe niż starsze konstrukcje. Tak, obiektywy stają się coraz cięższe.
Ile ważą wszystkie obiektywy z ostatnich 20 lat?
Spencer Cox z Photographylife.com odwalił kawał roboty, zbierając w jednej tabeli wszystkie obiektywy (aż 733!) do wszystkich systemów, jakie zostały prowadzone na rynek od 2000 roku. Interesował go jeden parametr: waga obiektywu, ale dane na temat producenta, mocowania, zakresu ogniskowych i jasności też są (choć nie da się sortować danych według tych dwóch ostatnich parametrów). Po zebraniu danych zrobił zestawienia. Mamy więc dane średnie i mediany dla wszystkich obiektywów wraz z podziałem na producentów.
Kolejne „kropki” to przeważnie „ostatnie 25 nowych obiektywów” (w przypadku mniejszych aktywnych producentów to „15 najnowszych obiektywów”). Pozwala to ocenić, ile średnio ważyły nowe obiektywy w kolejnych latach, a duże przedziały powodują, że wnioski są odporne na okazjonalne kolubryny w rodzaju supertele 400/2.8. Jeszcze bardziej eliminuje wpływ pojedynczych gigantów zastosowanie mediany, która daje podstawę do bardziej racjonalnych wniosków (ale jeśli ktoś woli średnią, to też jest). Co więcej, jeśli ktoś chciałby sam posprawdzać dane i spróbować innych zestawień, to Spencer Cox udostępnił cały arkusz do pobrania.
Lekko już było
Pierwsze wykresy, obejmujące wszystkie obiektywy wszystkich producentów, mówią jasno: nosimy coraz więcej. O ile przeciętny obiektyw z 2013 roku ważył 300 gramów, to ostatnie lata to czas obiektywów aż dwukrotnie cięższych, bo sześćsetgramowych! I to są te bardziej optymistyczne dane, bo dla mediany – tymczasem dla wagi średniej przeciętne „szkło” z 2013 roku to 450 gramów, a dzisiaj – 800 gramów!
Nie wszyscy tyją równo
Gdy popatrzy się na zestawienia poszczególnych producentów, robi się jeszcze ciekawiej. Obiektywy Nikona „chudły”, a zaczęły się robić cięższe dopiero w ostatnich dwóch latach. Canon – podobnie, choć „odchudzał” swoje obiektywy mniej niż główny rywal, za to w ostatnich dwóch latach ostro je „dokarmiał”. Solidnie przybrały na wadze obiektywy producentów niezależnych (Sigma, Tamron, Tokina i inni) – przez kilka lat udawało im się utrzymywać wagę w okolicy 600 gramów, by ostatnio zacząć dobijać do 900 gramów. Co ciekawe, tyje też mikro4/3 – z początkowych niespełna 200 do 350 gramów. Podobną tendencję widać w optyce dla pełnoklatkowych Sony A7 i A9 – początkowo 400 gramów, ostatnio powyżej 600.
Gdzie się podziały lekkie obiektywy?
Oczywiście wszystkie zestawienia statystyczne są… statystyczne. Kitowe zoomy 18-55 to nadal raptem 0,2 kg, a nawet pojawiają się niewiarygodnie lekkie konstrukcje jak Nikkor 500/5.6 ważący niespełna 1,5 kilograma czy Nikkor 300/4 ważący 0,75 kg. Jeśli ktoś szuka optymalnego zestawu obiektywów do krajobrazów czy podróży, to da radę dobrać zakres od ultraszerokiego do umiarkowanego tele, który nie będzie wymagał wcześniejszego treningu siłowego. Jeszcze da się kupić starsze konstrukcje. Jeszcze…
Ma być jaśniej, drożej, a przy okazji – ciężej
Tendencja jest jednak wyraźna. Nowe zoomy i stałki są jaśniejsze niż ich poprzednicy, mają lepszą ostrość na brzegach kadru (uzyskaną przez większą powierzchnię soczewek) i bardziej skomplikowaną budowę (czyli więcej soczewek). Owszem, Sigma potrafiła dla niepełnoklatkowych bezlusterkowców zrobić obiektyw 50 mm f/1.4 ważący 280 gramów, ale jednocześnie wprowadziła do sklepów pełnoklatkowego giganta 40 mm f/1.4 – 1,2 kg! Dla uzupełnienia obrazu dodajmy, że w tym samym czasie premierę miały: 60-600 f/4.5-6.3 (2,7 kg), 70-200 f/2.8 (1,8 kg), 24 mm f/1.4 (0,85 kg). Czyli jedno maleństwo dla APS-C i cztery pełnoklatkowe monstra.
Zresztą na mniejszych matrycach też wcale nie robi się lekko. Nowy Olympus 45 mm ma światło f/1.2, ale waży 0,4 kg, podczas gdy poprzednia wersja 45 mm miała światło f/1.8 i ważyła ledwo 116 gramów! Nowe obiektywy Fuji też solidnie dociążą torby i plecaki – zoom 100-200 mm z niezbyt imponującym światłem f/5.6 to solidny kilogram, stałka 80/2.8 – 0,75 kg.
Czy mamy siedzieć z aparatami w domu?
W obiektywach widać tę samą tendencję co w aparatach: producenci odpuszczają sobie masowego odbiorcę i szykują nowe produkty dla tych najbardziej wymagających, a więc też gotowych więcej płacić. W aparatach to przejawiło się wysypem nowych systemów pełnoklatkowych, a w obiektywach – konstrukcjami jaśniejszymi i lepszymi optycznie. Fajnie, że mamy zupełnie fantastyczne konstrukcje, jak zoom ze światłem f/2 (Canon 28-70 mm) czy nawet f/0.95 (Nikkor 58 mm), ale przesuwanie oferty w stronę obiektywów większych i cięższych idzie pod prąd coraz ostrzejszych wymogów linii lotniczych co do bagażu podręcznego, że o ogólnej mobilności nie wspomnę. Nieliczne perełki, jak te wcześniej wspomniane Nikkory z optyką PE czy niedawna premiera Nikona (14-30/4 o wadze niespełna 0,5 kg) nie zmieniają ogólnego obrazu: dla podróżnika i pejzażysty sprzęt fotograficzny robi się coraz cięższy, a w zamian za większą wagę (i wyższą cenę) zyskuje… co właściwie? Trochę lepszą jakość optyczną i możliwość szerszego otwarcia przysłony? To ostatnie w pejzażach, ale też w fotografii architektury, portrecie studyjnym, fotografii produktowej i kilku innych dziedzinach jest zupełnie niepotrzebne.
Oba zdjęcia, jak łatwo zgadnąć, z Prowansji.