Mgły w Słowenii na porannych plenerach nam dopisują, zresztą cały rok był mglisty, a jesienna Toskania rekordowa pod tym względem. Krajobrazy we mgle są fantastycznym tematem do fotografowania, ale też stanowią techniczne wyzwanie.
Mgła idealna dla fotografa
Przepis na idealne warunki pogodowe jest prosty: mgły ma być dużo, ale nie za dużo. Za dużo jest wtedy, gdy widzimy tylko mgłę i nic oprócz niej. Z mgły powinno coś wystawać – drzewa, wzgórza, wille (to w Toskanii) albo kościoły (to w Słowenii, ale tym razem Wam daruję). Jak nic nie widzisz, bo jesteś we mgle – trzeba jechać gdzieś wyżej. Jak nic nie widzisz, bo jesteś ponad mgłą, ale pokrywa ona wszystko i nic z niej nie wystaje – trzeba poczekać.
Mgła nigdy nie jest statyczna. Unosi się lub opada, przenosi się z jednego miejsca na drugie, rozwiewa, nawiewa, rozprasza. Wystarczy mieć skierowany obiektyw w to samo miejsce, a co chwila będzie ono wyglądało inaczej. Nie warto jednak koncentrować się tylko na jednym kadrze. Olbrzymi atut fotografowania mgły polega na tym, że mogą się pojawić ciekawe kadry, które w innych warunkach byłyby zupełnie nijakie. Porośnięte lasem wzgórze w normalnych warunkach byłoby nieciekawe, ale gdy widać z niego tylko kilkanaście drzew, do tego rzucających długie cienie na pasma mgły, wygląda to znacznie bardziej interesująco. Fotografując krajobrazy we mgle trzeba się cały czas rozglądać i szybko reagować – ciekawy układ mlecznych pasm nigdy nie trwa długo.
Mgła o poranku
Dla fotografowania mgły warto wcześnie wstawać. Raz, że w ogóle nad ranem szanse na zamglenia są większe niż w innych porach dnia, a dwa – rano mgła wygląda ładniej. Bardzo wcześnie rano: tuż po wschodzie słońca, gdy pierwsze promienie prześwietlają białe smugi. Dobrze jest wówczas być naprzeciw słońca – nie po to, aby je fotografować, bo lepiej unikać w kadrze tarczy słońca. Kadrując poniżej horyzontu możemy uchwycić ładnie podświetlone pasma, które do tego w pierwszych chwilach dnia nie są wcale białe, ale złote lub czerwone.
Fotografując w stronę słońca trzeba się liczyć z pojawieniem się flar i blików. Można ich unikać korzystając z osłony przeciwsłonecznej i dodatkowo osłaniając obiektyw ręką. Można też je wykorzystać do zdynamizowania kompozycji, jeśli flary są ładne i uda się je ciekawie ułożyć w kadrze.