Zima pod Górą Kirkjufell, Islandia

Islandia: nieco bieli na zakończenie

Uczestnicy pierwszej zimowej fotowyprawy na Islandię mieli dużo szczęścia do pogody, choć nie ominęło ich też nieco solidnej zamieci, opadów śniegu i ciężkich chmur.

Islandzki drzeworyt zimowy

Ciężka pogoda… dla kierowcy

Najgorszą pogodę mieliśmy wczoraj. Jednak wczorajszy dzień i tak był przeznaczony na długi przejazd z południowo-wschodniego wybrzeża Islandii na półwysep Snaefellsness na zachodzie. W trakcie podróży mieliśmy śnieżną zamieć, deszcz, chmury tak niskie, że szorowały brzuchami po asfalcie. W fotografowaniu to nie przeszkadzało – bo i tak miał to być dzień bez fotografii. Przed wyzwaniem stanął nasz kierowca Grzesiek, ale dał radę – dowiózł nas bezpiecznie i na tyle szybko, że zdążyliśmy zrobić jeszcze wieczorny plener pod słynną górą Kirkjufell. Dzięki temu projekt „36 widoków góry Kirkjufell” wzbogacił się o zimowe kadry.

Zima pod Górą Kirkjufell, Islandia

Azjatycki postrach

Od dwóch lat, czyli od kiedy Islandia stała się popularna wśród mieszkańców Dalekiego Wschodu, do zimowych niebezpieczeństw doszło jeszcze jedno. Przylatuje Azjata, pierwszy raz w życiu widzi śnieg, wypożycza samochód, wyjeżdża z lotniska i ląduje w pierwszym rowie. Trochę samochodów porzuconych na poboczach widzieliśmy. To jest najbardziej pozytywny scenariusz, bo jeszcze debiutujący zimą kierowca może kręcić bączki na głównej islandzkiej trasie, może też zatrzymywać się niespodziewanie, gdy go całkiem opuści odwaga.

Chatka pod górą, Islandia

Liczba wypadków i stłuczek powodowanych przez Azjatów zimą jest na tyle duża, że w tym roku spowodowały podwyżkę cen ubezpieczeń OC dla wszystkich o 3%. Tutaj przepisy podniesieniem kosztów ubezpieczenia karzą nie sprawcę wypadku, tylko rozkładają koszty odszkodowań na wszystkich kierowców na Islandii. Do tej pory podwyżki OC nie przekraczały 0,2% rocznie. Turystów z Azji faktycznie widać zimą sporo, więc zapewne ceny nadal będą rosły, a do licznych zimowych niebezpieczeństw na stałe dojdzie ryzyko spotkania na drodze kierowcy właśnie poznającego właściwości śniegu i lodu.

Pogodne zakończenie

Jak wspomniałem, uczestnicy tej fotowyprawy mieli szczęście do pogody. Dzisiejszy poranek i południe były wprawdzie pochmurne, ale za to dostaliśmy scenerie pokryte świeżym, niezadeptanym śniegiem z nocy. Po południu zaś rozpogodziło się i wieczorny plener w okolicy klifów Malariff odbywał się przy niskim, przeświecającym przez chmury słońcu.

Skały Malariff i zimowy wieczór, Islandia

To już prawie koniec tej fotowyprawy. Jutro jeszcze drugi plener pod górą Kirkjufell (poranny tym razem), później przejazd do Reykjaviku z fotostopami po drodze, kilka godzin w stolicy Islandii i wsiadamy w samolot do Polski. Jeśli macie niedosyt zimowej Islandii, zaglądajcie do naszego zimowego portfolio z tej wyspy. A jeśli to Wam nie wystarczy – zapraszamy na wspólną fotowyprawę na zimową Islandię za rok!