Islandia, popraw szczegóły

Wślepiając się w szczegóły

w poszukiwaniu diabła, który w nich tkwi

Adobe wypuściło ostatnio nową, oczywiście o niebo i piekło lepszą, wersję pakietu CC. Nowości są ogólnie rzecz biorąc dwie: pierwsza jest taka, że Lightroom CC (nie ten Classic którego zapewne macie, tylko ten nowy, chmurny, którego raczej nie macie) dostał trochę więcej funkcji, zbliżając się nieco funkcjonalnością do starszego Lightrooma Classic CC. Druga to (werble i fanfary!) nowa metoda demozaicyzacji, wyławiająca na światło dzienne drobne detale fotografii w formacie RAW, które przy dotychczasowej metodzie były niestety (chlip, chlip) tracone. Nazywa się „Popraw szczegóły”.

Islandia, popraw szczegóły

Jak działa funkcja Popraw szczegóły?

Gdy już werble i fanfary ucichną, można cichutko dopowiedzieć jak to z tym dokładnie jest. Otóż w Lightroomie i w Camera Raw pojawiła się nowa opcja pod nazwą Popraw szczegóły (ang. Enhance Details). Gdy się ją kliknie, komputer zaczyna mielić. W zależności od wielkości pliku, mocy komputera i konstelacji Wenus w stosunku do gwiazdozbioru Panny, może mielić pół minuty albo kilka minut. Tak, tyle trwa poprawianie szczegółów na jednym zdjęciu. Potem powstaje… nie, wcale nie wywołany RAW. Powstaje nowy plik DNG, którego można wywoływać tak jak normalnego RAW-a. Drobny druczek: ten plik jest kilka razy większy od oryginalnego. Może być dwa razy, może być pięć. Skoro jest taki duży, to pewnie zawiera całą masę uratowanych detali?

Salomon nalewa

Najlepsi pikselologowie z całego świata rzucili się testować nową funkcję. Też bym się rzuciła, ale powstrzymał mnie mało uprzejmy komunikat: „Poprawianie szczegółów wymaga systemu Windows 10 z października 2018 lub jego nowszej wersji.” Ups, a ja, konserwa jedna, wciąż tkwię w Windows 7. Mało kto zresztą ma Windows z ostatniego października, bo ta aktualizacja sprawiała dużo problemów i została z większości komputerów wycofana. Nie będzie testowania. Na szczęście ci, którzy testowali, podzielili się swoją radością, zamieszczając w Sieci przykładowe zdjęcia i ich fragmenty w powiększeniu 1:1. Elia Locardi zamieścił porównanie przed/po zdjęć z matryc X-Trans z aparatów Fuji, a Nasim Mansurov na Photographylife wrzucił zdjęcia z X-Transa i z Nikona Z7. Możecie je sobie pooglądać. Wszyscy są zgodni, że na zdjęciach z Fuji, z którym wcześniej Adobe miało problemy, widać po „poprawieniu szczegółów” trochę lepiej drobniutkie, kolorowe detale. Pod warunkiem, że patrzy się w powiększeniu co najmniej 1:1. Nie ma zgodności co do tego, czy są to detale odzyskane, czy może dodane. Nie ma też pewności, czy lekkie wyostrzenie nie dałoby podobnego efektu. Natomiast co do zdjęć z Nikona, to zarówno autor testu, jak i komentatorzy przyznają, że nie widzą różnicy nawet w tak dużym powiększeniu – co nie zmienia faktu, że „poprawiony” plik urósł ponad trzykrotnie.

Szczegóły, diabeł czy kreatywność

Mamy więc wspaniałą nowość, która działa na niektórych komputerach, poprawiając nieco szczegółowość zdjęć z niektórych aparatów, dzięki czemu mogą one wreszcie wyglądać podobnie do tego, co od dawna serwuje w dziedzinie rawologii x-transowej Capture One. Do tego skutki uboczne: absurdalnie długi czas oczekiwania na przetworzenie pliku i prawie równie absurdalna wielkość plików wynikowych. Radujmy się?

Adobe ma pewne doświadczenie w sprawianiu wrażenia, że zdjęcia są bardziej szczegółowe niż są. Już dość dawno temu Camera Raw i Lightroom zyskały przy okazji wyostrzania suwak Szczegół (ang. Detail), który teoretycznie wyławia inteligentnie drobne detale ze zdjęcia i je podkreśla. Tak naprawdę jednak robi coś znacznie prostszego: nakłada równo na całe zdjęcie drobny, fraktalowaty wzorek. Odzyskane szczegóły, naprawdę? Na miękko spadającej wodzie było ich tyle samo co na skale obok i na niebie?

Camera Raw, Popraw szczegóły
Tak naprawdę wygląda działanie leciwego już suwaka Szczegół (Detail). Efekt jest przesadzony, żeby było lepiej widać.

Teraz mamy zaawansowaną, bardziej magiczną wersję uszczegółowiania. Działa bardziej albo mniej w zależności od aparatu, komputera, systemu operacyjnego, pozytywnego myślenia i precyzji wykreślenia pentagramu na podłodze pod biurkiem. Takie rzeczy po prostu wymagają wiary.

P.S. Żeby nie było tak satanistycznie i metafizycznie, chciałam do tego wpisu dołożyć zdjęcie łosia, ale mieliśmy tylko renifery. Wybaczcie.

Renifery na Islandii, popraw szczegóły

  1. Ewo, w 2008 jeszcze nie było Windows 10. A wersji 1809 używam jeszcze od daty z przed oficjalnej premiery bez żadnych problemów. Mam fart (a może to fuks ?)
    Nowości Adobe sprawdzę?

    1. Ani chybi fuks 😉 Nie mam Win10 w ogóle więc co wiem, to wiem z netu. Sporo było komentarzy pod hasłem „a mi się ta poprawka zainstalowała a potem odinstalowała”. Obecnie nie jest dostępna w ogóle, a nowszej nie ma. Inna sprawa, CZEGO właściwie potrzebuje mechanizm demozaicyzacji od systemu, że MUSI być akurat najnajnowszy? 1809 to nie był jakiś przełomowy wynalazek, żeby dużo zmienił…
      Sprawdź działanie koniecznie, a jak już sprawdzisz, to czy mógłbyś przysłać jakiś fragment szczegółowego zdjęcia przed/po? Zamieściłabym, żeby sobie każdy mógł popatrzeć.

    1. O rzeczywiście, znowu jest. Niemniej „ulepszanie” programu graficznego tak, że nowe funkcje działają wyłącznie w absolutnie najnowszej wersji systemu, wydaje mi się takie… jak by to powiedzieć – aplowskie? I patrząc na Capture One, takie rozwiązanie nie wydaje mi się konieczne…

  2. Ewo, nie ma co podsyłać. Różnica w jakości (na podglądzie 100 i 200%) między raw a wyprodukowanym dng wynosi 0 (słownie: zero), nawet po przecinku nic a nic ;-).
    A rzekłbym nawet, że -3, bo plik dng=101,69 MB, a raw=28,16 MB.
    Nie widzę żadnego ulepszenia (w dodatku ciężko to ulepszenie znaleźć, w CR jest w filmstrip menu, w LR jest lepiej, pod prawym klawiszem myszy albo ctrl+alt+i).
    Z przetwarzaniem nie ma tragedii, jakieś 2-3 sek. dla pliku ~30 MB.
    Ale i tak odpuszczam sobie na zawsze 😉

    1. Dzięki za przetestowanie! No to już nie żałuję że nie mam Win10. Żartuję, nigdy nie żałowałam. 😉
      Wspaniała nowa funkcja coraz bardziej wygląda mi na szaty cesarza.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *