Witajcie na dorocznym święcie Photoshopa! Nie no, tak naprawdę nie ma żadnego oficjalnego święta. Po prostu Adobe wypuściło wersję Photoshopa CC oznaczoną jako 2019, czyli nówkę na następny rok. Jak bardzo nowy jest ten nowy Photoshop CC 2019 i czy jest się z czego cieszyć?
Bardzo pozytywnie nastawiony kolega Burak (tak ma na imię, serio, tam skąd pochodzi to popularne imię męskie) z fstoppers.com w półgodzinnym filmie wyliczył aż dwadzieścia nowości w nowym Photoshopie CC 2019. Ja aż taka dokładna nie będę, ale uznałam, że coś tam jednak warto wspomnieć. Tym bardziej, że część z tych nowości może użytkowników wziąć z zaskoczenia i doprowadzić do białej gorączki. Teraz będzie ostrzeżenie:
Uwaga, skalujemy inaczej! Ale kadrujemy tak samo…
Do tej pory we wszystkich aplikacjach Adobe skalowanie, czyli zmiana rozmiaru obrazka przy użyciu myszki, odbywało się w ten sposób, że ciągnęło się obraz (lub zaznaczony fragment) za róg, a on się rozciągał. Jeśli miał się rozciągać z zachowaniem proporcji, trzeba było przytrzymać Shift. Teraz już tak nie jest. Teraz w Photoshopie zachowanie proporcji jest domyślne – jeśli nie przytrzymamy niczego, proporcje będą zachowane. Jeśli chcemy obraz rozciągnąć nieproporcjonalnie, trzeba to zrobić z Shiftem. Czyli jest odwrotnie niż było wszędzie do tej pory. Ale żeby nie było za łatwo, tak jest tylko z obrazami rastrowymi (czyli normalnymi pikselami) i tekstem. Warstwy wektorowe (jakieś strzałki, logo itp.) są rozciągane tak jak do tej pory, czyli Shift zachowuje proporcje. Z kolei przy kadrowaniu, jeśli chcemy zachować oryginalne proporcje obrazu, trzeba trzymać Shift przy regulowaniu obwiedni – tak jak do tej pory.
Nie wiem, kto i po czym wpadł na pomysł wprowadzenia tej zmiany, ale nie przywiązujcie się do niej za bardzo. Fotografowie może jakoś ogarną skalowanie obrazu bez Shifta i kadrowanie z Shiftem, ale spodziewam się w najbliższym czasie buntu grafików i designerów, zmuszonych do ciągłego kombinowania: czy w tym momencie trzymać Shift, czy nie trzymać?
O jedno kliknięcie mniej
Jak już zdecydujemy, czy z Shiftem czy bez, i przeskalujemy sobie co nieco, to nie musimy już tego potwierdzać Enterem. To samo dotyczy kadrowania, wklejania, obracania i wszystkich tych operacji, które wymagały do tej pory dodatkowego potwierdzenia przed przejściem do innych narzędzi i dalszych działań. Skadrowałeś? No to OK, potwierdzi się samo. To akurat wygodne. Liczyłam wprawdzie, że przy okazji usuną buga polegającego na tym, że czasem coś w tle pozostaje aktywne i blokuje np. przewijanie myszką, ale nie usunęli. Trudno, cieszmy się z tego co jest.
O jeden klawisz mniej
Istotna zmiana dotknęła również cofanie operacji. Do tej pory jedną operację można było cofnąć przez Ctrl+Z, ale cofanie następnych wymagało Ctrl+Alt+Z. Teraz Alt jest już zbędny: Ctrl+Z cofa kolejne kroki bez zaplątywania się w pułapkę czasową. To miła zmiana.
Uindesignowienie Photoshopa
Adobe ma w pakiecie CC między innymi również InDesign, czyli program do składu książek, czasopism i wszelkich takich rzeczy, gdzie tekst łączy się z grafiką. Trochę z tych dwudziestu nowości Photoshopa CC 2019 polega na wprowadzeniu do niego metod znanych właśnie z InDesigna: przełączanie się na narzędzie tekstowe przez dwuklik na tekście, ramki do których wkłada się obrazki lub tekst, wyrównywanie obiektów, takie tam drobiazgi. Nie, żeby szkodziły… po prostu nie bardzo widzę zastosowanie tego w fotografii.
Coś dla posiadaczy ekranów 4k
Wreszcie udało się ogarnąć sprawę skalowania interfejsu do wielkości pikseli ekranu, co zapewne spodoba się posiadaczom monitorów o wysokiej rozdzielczości. Teraz użytkownik może sobie w Preferencjach wybrać wielkość czcionki interfejsu, ale również rozmiary ikon. Koniec wściubiania się w malutkie ikony na nowoczesnych, dużych ekranach! I proszę nie narzekać że dopiero teraz! Wcześniej też trochę było, choć nie do końca i nie wszędzie działało.
Nowe wypełnianie z uwzględnieniem zawartości
… bo stare nie było dość dobre. Żartuję, stare było całkiem niezłe, ale to nie znaczy, że nie mogłoby być lepsze. W rezultacie mamy teraz dwa. Nazywają się tak samo, ale wywołuje się je gdzie indziej i inaczej działają. Przypomnę: mechanizm ten zastępuje zaznaczony kawałek obrazka (np. kubeł na śmieci albo foliówkę na trawniku) automatycznie wybranymi pikselami z okolicy. Dotychczasowe narzędzie jest tam gdzie było, czyli w menu Edycja | Wypełnij | Uwzględnienie zawartości. Nowe wywołuje się przez menu Edycja | Wypełnij z uwzględnieniem zawartości. Otwiera się nowe okno, w którym można zabronić programowi wykorzystywania części pikseli. Może to być bardzo pomocne, jeśli narzędzie uparcie wypełnia dziury po kubłach i foliówkach niewłaściwymi fragmentami zdjęcia – można mu tych fragmentów zabronić, więc będzie musiało znaleźć inne. Korzystanie z tego jest jednak raczej mało intuicyjne, więc chyba popełnię jakiś poradniczek o tym w najbliższym czasie. Na razie nie dziwcie się, że Uwzględnienia zawartości są dwa, ale nie są te same.
Podsumowanie
Podobno z wyliczanki zapamiętuje się najlepiej to co ostatnie i to co pierwsze, więc na końcu umieściłam jedyną nowość Photoshopa CC 2019, która rzeczywiście wprowadza jakąś nową jakość, a na początku nieszczęsny Shift, o którym trzeba pamiętać, bo wprowadza niezłe zamieszanie. I pewnie znowu wyjdę na marudę, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że większość tych „zmian” została wykonana tylko po to, żeby były jakieś zmiany. To, że na ekranie powitalnym widnieje człowiek z pustką zamiast głowy, może jednak być znaczące…
A o różnych sposobach na pozyskanie Photoshopa i podobnych możecie przeczytać tutaj.