To jest nasz 17. wyjazd do Toskanii. Może się wydawać, że widzieliśmy już wszystko: słońce, chmury, deszcz, burzę, tęczę, światło, brak światła. My jesteśmy przekonani, że jeszcze dużo przed nami – słońce inaczej przebijające się przez chmury, niezwykły układ chmur, zaskakujące promienie światła. To samo miejsce, ta sama pora roku, inny czas – inna fotografia. Z pewnością też – inne spojrzenie.
Nie powtarzamy kadrów, które już zrobiliśmy – niewielką część z 17 wypraw do Toskanii można obejrzeć w portfolio. Ten sam kadr w innym świetle, przy innym układzie chmur, przy polu zaoranym zamiast zazielenionego – to inny kadr.
Można też aktywnie poszukać nowego spojrzenia. Staramy się chodzić w miejsca, gdzie wcześnie nie postawiliśmy statywu. Czasem coś z tego ciekawego wynika, często nie, ale zawsze to doświadczenie, że teraz wiemy, jaki jest widok z nowego miejsca. Z dronem umieszczanie aparatu w nowym miejscu jest o tyle łatwiejsze, że chodzić nie trzeba, a punkt widzenia może być naprawdę wysoko. Pierwsze dwa zdjęcia to znana wszystkim (nawet tym, co nigdy w Toskanii nie byli) kępa cyprysów. Znane cyprysy trochę inaczej – z wysokości około 50 metrów. Tak wysokiego statywu nie mamy.
Trzecie zdjęcie zostało wykonane w podczerwieni. Do tej pory nasze wiosenne fotowyprawy do Toskanii odbywały się w kwietniu, a to dobra pora na fotografie, ale nie w podczerwieni. Wiosna zbyt młoda, zboże niziutki, zamiast zielonych liści często pączki. W maju wiosna w rozkwicie, potencjał do zdjęć w świetle IR jest. I szukamy dalej nowych, osobistych Toskanii.