Brothers Point, Szkocja, Skye

Szkocja: nie zawsze jest słońce

Jak już sami wiecie, Szkocja jest piękna, ale nawet w tak pięknym miejscu nie zawsze musi być słońce. Może go nie być nawet całkiem często, a bywa, że pada deszcz. Dzisiejsza pogoda przetestowała determinację uczestników fotowyprawy.

Brothers Point, Szkocja, Skye

Poranek przy Brothers Point

Przejazd na poranną sesję trwał około godziny, więc ruszyliśmy przed szóstą rano. Brothers Point to cypel nieco podobny do Neist Point, tyle że mniejszy i bez latarni morskiej. No i zdecydowanie mniej popularny, więc byliśmy tam sami. Nieco mniejszy był też wiatr, choć jedynie trochę. Dopisała pogoda – wprawdzie obyło się bez spektakularnego wschodu słońca, ale było nieco kolorowych chmur, jeszcze więcej chmur dynamicznie pędzących, a przede wszystkim – nie padało.

Oprócz skalnego cypla do fotografowania były efektowne klify, skalista plaża i nieustanny przebój Szkocji – owce. Serio, serio. 🙂 Nikt jakoś nie chciał fotografować tak charakterystycznego elementu szkockiego pejzażu jak… błota, przez które co chwila brnęliśmy.

Portree w deszczu, Szkocja, Skye

Portree w deszczu

Po porannym plenerze zajrzeliśmy do największego miasta wyspy Skye – kameralnego, sympatycznego Portree. Tym razem najwięksi twardziele odpuścili podziwianie uroczych kamieniczek, kolorowych domków na wybrzeżu czy eksplorowanie uliczek. Lało tak, że grupa bardzo szybko spotkała się z kawiarni Ariba na czekoladzie po aztecku. Czekolada pyszna, a z okien kawiarni jest bardzo ładny widok na port. Zdjęcie portu powyżej. 🙂

Wybrzeże pod zamkiem Duntulm, Szkocja, Skye

Pod ruinami zamku Duntulm

Lało też, gdy przyjechaliśmy na popołudniowy plener. Ruiny zamku Duntulm na urwistej górze, tuż nad morzem, ponad poszarpanymi skałami to ciekawy motyw. Przy tej pogodzie jednak grupa obeszła okolice i wróciła się suszyć do autobusu. Ja razem z dwoma wodoodpornymi Beatami ruszyliśmy jeszcze na ciekawe wybrzeże z wydłużonymi, wchodzącymi w morze skałami. I… przestało padać. Grupa jednak wykazała objawy zmęczenia i nie chciała wrócić na bardzo fajny nadmorski plener, więc po pół godzinie skończyliśmy sesję. Sporo entuzjazmu i zapału było za to przy wieczornej dyskusji o zdjęciach – i wcale nie musiał to być wpływ miejscowej whiskey. 😉

Tym razem uczestnicy szkockiej fotowyprawy i tak mieli dużo szczęścia do pogody. Padało relatywnie niewiele, a do tego mało intensywnie. Żaden aparat nie padł z powodu wilgoci, specjalnie dużo suszenia ciuchów też nie było – z pewnością mniej niż w poprzednich latach.

Na górze Brothers Point, w środku widok na port w Portree przez okno kawiarni Ariba, a na dole fragment wybrzeża przy zamku Duntulm. A następna okazja do podziwiania pięknych północnych krajobrazów już w lutym na Islandii.