W naszej marokańskiej podróży dookoła świata tym razem zawitaliśmy do Meksyku, a może Arizony – na zdjęciu widać ruiny prekolumbijskich osiedli Indian Pueblo, przyklejone do skalnej ściany. Że to nie może być Mesa Verde? Oczywiście, że nie może, bo nadal jesteśmy w Maroku. Ale na fotografiach jest to, co fotograf chce i – ani last, ani least – co potrafi pokazać, a nie to, co po prostu było. Związek obrazu z rzeczywistością jest odwrotnie proporcjonalny do wyobraźni i umiejętności fotografa. Kiedyś na warsztatach w świętokrzyskim jeden z uczestników prosto z Krzyżtoporu przeniósł się pod egipską piramidę. Potrafił, to się przeniósł, geografia i fizyka nie miały tutaj nic do gadania.Maroko
Poniżej mało znana formacja skalna z Monument Valley Navajo Tribal Park. Jeśli komuś to niedostatecznie przypomina scenerie znane choćby z westernów, to wina jest po mojej stronie, a nie po stronie matki natury, która nie dość upodobniła okolice pod Tafraoute.
Maroko
To teraz ćwiczenie ze związku fotografii z rzeczywistością, a także gimnastyka dla wyobraźni. Co jest na poniższym zdjęciu? Miłego zgadywania!
IMG_0028_b

  1. Obawiam się, że wszyscy milczą z zazdrości. Ja też zazdroszczę, ale nie milczę tylko wyję i czyszczę sprzęt na przyszłoroczne wyprawy.
    PS. Ta struktura to wg mnie jakaś warstwa krystalizacyjna na skale.

  2. Odpowiedź na zadaną zgadywankę fotograficzną jest prosta 😉 : jest to zdjęcie powierzchni matrycy lustrzanki uczestnika fotowyprawy do Maroka wykonane przy użyciu mikroskopu elektronowego. Na powiększeniu, gdzieś ok. 1 000 000 – krotnym, widać drobiny kurzu piachów marokańskich, dających w efekcie przekłamania w postaci podwyższonej saturacji obrazu. Takich nasyconych i mocnych kolorów po prostu nie ma!!! Właśnie wyjrzałem przez okno: jest szaro, prawie czarno-biało. Proszę traktować to jako punkt odniesienia, taki wzorzec z Sèvres jeśli chodzi o kolor. To przecież w końcu polska fotowyprawa! I nie zmieniać obiektywów, bo na dużym powiększeniu widać jak to degraduje matrycę! A najlepiej w ogóle nie robić tam zdjęć bo, bo… aparat się psuje! 😉

  3. Widzę, że wyobraźnie pracują na pełnych obrotach 😀 tak trzymać!
    Obie odpowiedzi niestety całkowicie błędne, choć bardzo interesujące. Ja podpowiem, że struktura jest zdecydowanie organiczna.

    1. Ciepło, ciepło… wprawdzie nie system korzeniowy tylko system naczynek (chyba się to tak nazywa) w uschniętym liściu (jeśli można kawał kaktusa nazwać liściem) opuncji. Dobra, duży zeschnięty kaktus po prostu 🙂

  4. No to tubylcy mogą wykorzystywać zeschnięte kaktusy jako firanki w oknach.
    Jeśli to nie jest makro to jaki ten liść był wielki bo mi to wygląda na kilkadziesiąt centymetrów a i tak jest wycinkiem całości.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *