Końcówka fotowyprawy do Jordanii, więc wszyscy jesteśmy w głębokiej depresji. Robimy jednak, co możemy, żeby poprawić samopoczucie: dobre śniadanie, basen, obkładanie zdrowotnymi błotkami, kąpiel w morzu. Jak się zrelaksowaliśmy, to pojechaliśmy robić zdjęcia.
Morze Martwe – kopalnia soli tematów
Ostatnie dni fotowyprawy do Jordanii spędzamy nad Morzem Martwym, w najgłębszej depresji świata. Lustro wody leży ponad 400 metrów poniżej poziomu morza i nadal się obniża. Dzięki temu procesowi brzeg jest pełen solnych formacji – obrośniętych solą kamieni i różnych tworów będących efektem krystalizacji. Wygląda to zupełnie fantastycznie, w którą stronę by się nie skierowało obiektywu, motywów czeka mnóstwo. Do spacerów to jednak dość wymagający teren, bo te twory solne są twarde i zaskakująco ostre. Poślizgnięcie się czy potknięcie może mieć bardzo nieprzyjemne skutki, a wpadnięcie z aparatem fotograficznym do tak zasolonej wody to nieuchronna śmierć – na szczęście tylko dla aparatu fotograficznego. Do tragicznych zdarzeń szczęśliwie nie doszło, uczestnicy fotowyprawy i ich aparaty przeżyli.
Na wybrzeżu Morza Martwego spędziliśmy ostatni wieczorny plener. Jutro o tej porze będziemy pakować się do samolotu lecącego do Polski. Więcej fotografii z kolorowej Petry, pięknej pustyni Wadi Rum i niezwykłego wybrzeża Morza Martwego pokażemy po powrocie z fotowyprawy.