Nasz ostatni pobyt w białowieskich czatowniach zaowocował nie tylko zdjęciami, ale też pewną liczbą klipów wideo, pokazujących to, co z czatowni i okolic widać: myszołowy, dzięcioły różnych gatunków, sójki, sikorki, no i żubry, choć te ostatnie to już zdecydowanie nie przed czatownią paradowały. Filmy jak to filmy, trzeba je zmontować. Nic wielkiego: poprzycinać, poukładać w mniej więcej rozsądnej kolejności, dopasować trochę kolory (w międzyczasie światło się zmieniało), podłożyć muzykę i napisy. Całość pracy powinna zająć ze dwie, no góra trzy godziny – w końcu to tylko parę minut prostego filmu bez efektów, żadne tam Gwiezdne Wojny.

Sikorki bogatki w Białowieży

To dlaczego trwało kilka dni? Zaraz opowiem. No więc, układam sobie te klipy na ścieżce, a żeby wiedzieć co układam i czy się przejścia nie gryzą, muszę je oczywiście oglądać. W pewnym momencie widzę, że koło mnie stoi nasz kot, a oczy ma jak spodki. Tymi oczami wpatruje się w monitor, bo na monitorze są PTASZKI! Jedzą, podskakują, latają. Nie wytrzymał, wskoczył na biurko (ma zakaz, ale tam są PTASZKI! więc to silniejsze od niego). Zdjęcie kota z biurka pomogło na pięć sekund. Znowu wskakuje, nos do monitora – aha, nie pachnie, kot już wie: ptaszki są za szybą, na wprost się ich nie da złapać. Ale te sikorki w prawo odlatują – ha, muszą być gdzieś za prawą krawędzią monitora! Nie ma? To może z tyłu? Hmm, musiały tam jakoś wejść, może od góry? W obawie o całość monitora, musiałam odłożyć dalszy ciąg montażu do chwili, gdy kot będzie spał. Tylko że on jest czujny, no i dlatego tyle to trwało.

Na górze ptaszki (konkretnie: sikorki bogatki), na dole film. Miłego oglądania. Realizm filmu można testować na kotach, tylko uważajcie na monitory.

P.S. Uprzedzam pytania: film powstał z użyciem Canona 7D MkII i obiektywu Canon EF 100-400 f/4-5.6.

  1. Uśmiałam się z tego Waszego kota, mój jak był młodszy z takim samym zaangażowaniem filmy przyrodnicze oglądał. Teraz łaskawie odwrócił głowę w stronę monitora(oczywiście siedzi cały czas ze mną przy komputerze) i obejrzał cały film z zainteresowaniem, ale polować nie chciał. No ale on ma już 16 lat, to pewnie mu się już nie chce;) Film super, mnie się też podoba:))

  2. Nasz też już w sumie ma ponad 15 lat (ale nie wiemy dokładnie ile), ale ptaszki ciągle go skłaniają do podskoków 🙂

  3. A ja mam dwa i to czteromiesięczne – czy muszę coś jeszcze dodawać? 🙂
    Nawet ptaszków im nie potrzeba.
    Obecnie są na etapie pożerania choinki.
    My name is Gucwynski 🙂

    Fajny film, ale za to pogoda…. 🙂 uszczelnienia się przydały.

    1. Wystarczył uszczelniony dach w czatowni. 🙂 Jak łaziliśmy za żubrami, to nie padało, padało trochę jak siedzieliśmy w czatowni, ale to nie my mokliśmy, tylko modele.

  4. Ja mam dwa (6 i 7 lat), choinka zawsze cała, jak do tej pory 1 bombka. Natomiast muszę 2x dziennie podlewać choinkę bo dużo pije i przy tym piciu głośno „chłepce” i czasem mruczy….Dziwna ta choinka, Może to po prostu jodła kaukaska tak ma ?

  5. Pokazałem kotu ten film. Nawet oglądał z zaciekawieniem. Ale nie reagował jakoś żywiołowo. Odlatujące sikorki sprawiały, że podążał za nimi wzrokiem 🙂 Natomiast żubry wyraźnie go nudziły.

    1. Ależ masz leniwego kota 😉
      A żubry to faktycznie zupełnie nie to co koty pociąga. Koty nie polują na żubry, nawet na takie małe, komputerowe.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *