Żeby obraz był wart tysiąca słów, wymaga zadania sobie najpierw kilku pytań. No i, w miarę możliwości, odpowiedzi na przynajmniej część z nich. Pytania są jednak ważniejsze: te zadawane sobie w trakcie fotografowania i te, które sobie zadajemy, oglądając zdjęcia – swoje i cudze. A jeszcze ważniejsze jest to, CZY je sobie w ogóle zadajemy.
Oglądając zdjęcia (wszystko jedno, przez kogo zrobione), nie wystarczy sobie pomyśleć „to mi się podoba” albo „łeee, nie podoba mi się”. Istotne jest zastanowienie się, co dokładnie się w zdjęciu podoba, a co nie. Standardowe „podobają mi się kolory i kompozycja” nie jest więcej warte niż internetowo-galeryjne „suuuuper”. Trzeba sobie zadawać pytania o własne odczucia, i oczekiwać na nie jak najbardziej precyzyjnej odpowiedzi. Od siebie.
Co mi się podoba w tym zdjęciu z Petry w Jordanii? Podoba mi się kontrast między staranną regularnością rzymskiej budowli i chaosem skały, z której ona wyrasta. Żeby to pokazać, na zdjęciu musiał się znaleźć spory kawał surowej skały; co najmniej tyle, ile zajmują na nim dzieła ludzkie. Podoba mi się jedyny w kadrze człowiek – przydaje skali, a że jest w niebieskiej koszulce, w dodatku idąc na tle cienia, jest on bardzo, ale to bardzo kontrastowy. Jest dzięki temu najważniejszym elementem prawej części zdjęcia, równoważąc lewą, mimo swojej mizernej wielkości w kadrze. Podoba mi się też skromny, ledwo widoczny, cichy bohater, osiołek, choć jemu się tam pewnie nie podobało. To taki charakterystyczny rys tych terenów. No i oczywiście, wspaniały jest kolor ścian Petry, żółto-różowo-pomarańczowo-czerwony, niezwykły. A co mi się nie podoba? Nie ma, zostało obcięte.
Po to się właśnie ogląda cudze zdjęcia, przygląda się zdjęciom mistrzów: żeby nauczyć się rozpoznawać, co nam się podoba i dlaczego. Gdy będziemy umieli zobaczyć to na gotowych zdjęciach, to może się uda przyłożyć tę samą metodę do scenerii, zanim je sfotografujemy. Zadać sobie pytanie: co mi się tu podoba tak naprawdę-naprawdę, a potem następne: jak to pokazać? Co zrobić, żeby było widać mój zachwyt? Co koniecznie zmieścić na zdjęciu, a co trzeba z niego wykluczyć? Bez pytań nie ma odpowiedzi, i nie ma też postępów.