Księżyc nad San Quirico d’Orcia, Toskania

Toskania: Księżyc nad San Quirico d’Orcia

Ile razy trzeba do Toskanii przyjechać, żeby zobaczyć piękny zachód księżyca? My potrzebowaliśmy aż trzynastu prób, ale większość szczęściarzy na tegorocznej fotowyprawie fotografowało takie cudo już przy pierwszej wizycie we Włoszech. Niektórzy to mają szczęście!

 

Księżyc jest kapryśny. Niby wiadomo kiedy ma być pełnia, ale wtedy przeważnie też są burze, deszcze i chmury. Nawet jak nie zakrywają całego nieba, to akurat zawsze jakaś chmurka złośliwie utkwi tam, gdzie Księżyc miał się wynurzyć spod horyzontu. I wiecie co? Tym razem było tak samo – wschód księżyca przeszedł niezauważenie, bo po tamtej stronie nieba siedział wielki i zły stratocumulus.

Księżyc nad San Quirico d’Orcia, Toskania

Księżyc jednak nie tylko wschodzi, ale też i zachodzi, a podczas pełni każda z tych faz jest równie efektowna. I choć wczoraj udało się „Łysemu” ukryć przed nami o zmierzchu, to dzisiaj przyłapaliśmy go o świcie. Słońce za chwilę miało wstać, a księżyc pięknie się różowiąc obniżał się nad miasteczkiem San Quirico d’Orcia. Z księżycem jest jak ze słońcem – jak się nie uda wschód, warto spróbować zachodu. Jest to też kolejny powód, żeby patrzeć nie tylko w stronę wschodzącego lub zachodzącego słońca, ale także czasem obejrzeć się w drugą stronę. W okolicy pełni po przeciwnej stronie od słońca będzie widoczny księżyc – wieczorem będzie on wschodził, a rano – zachodził.

Wschód słońca w Toskanii

Od księżyca też się czasem warto odwrócić. Drugie zdjęcie pochodzi z tego samego pleneru, ale zostało zrobione w kierunku słońca (choć samo słońce było poza kadrem). Tutaj ujęcie prawie że szerokokątne – jak na warunki toskańskie – bo zrobione na ogniskowej 115 mm (na matrycy APS-C). Księżyc nad San Quirico d’Orcia na ogniskowej 400 mm.