Na wybrzeżu Elgol, Szkocja, długa ekspozycja, wyspa Skye, fotowyprawa

Szkocja: klasyki z wyspy Skye

Trzecia część naszej fotowyprawy do Szkocji to kilka dni na wyspie Skye. Udało się zrobić kilka fajnych plenerów, przed świtem dojść do skalnych iglic Old Man of Storr, a także na pięknym wybrzeżu Elgol fotografować tęczę. Właściwie to niewiele dni na tej fotowyprawie było bez tęczy. No, może oprócz przedostatniego dnia wyprawy, gdy pogoda się popsuła i lało prawie cały dzień. Za to ostatniego dnia, w trakcie jazdy na lotnisko, Szkocja znowu pożegnała nas tęczą.

Tęcza w Elgol, Szkocja, warsztaty fotograficzne, wyspa Skye

Plenery obowiązkowe wyspy Skye

No dobra, tak naprawdę nic u nas nie jest obowiązkowe, nawet wyjazdy na wschody słońca. Są tylko plenery, które bardzo zalecamy. Tym razem mieliśmy na tym polu spore osiągnięcia, bo uczestniczka nie przepadająca za wczesnym wstawaniem była na prawie wszystkich wschodach słońca. A wcale nie wywieraliśmy presji. 😉

Poranek w górach Quairang, Szkocja, chmury, góry i jezioro, HDR

Poranek w górach Quairang nie był może bardzo spektakularny, ale słońce w końcu przebiło się przez chmury i przez kilka momentów ładnie zaświeciło. Co ciekawe, po raz pierwszy byliśmy w tym miejscu prawie sami. Oprócz naszej grupy na pierwsze światło czatował tylko jeden fotograf – ustawił się tuż przy słynnym drzewku i cierpliwie tam tkwił przez cały nasz plener.

Na wybrzeżu Elgol, Szkocja, długa ekspozycja, wyspa Skye, fotowyprawa

W ogóle Szkocja zrobiła się pustawa. Zachód słońca na wybrzeżu Elgol (powyżej) też mieliśmy praktycznie na wyłączność (koło „złotej kuli” czatował jeden obcy fotograf), na mokradłach Sligachan było bardziej bezludnie niż zwykle. Szkocja przestała się podobać fotografom? Eeee, niemożliwe!

Góry rano, plaża wieczorem

Szkocja to taki kraj, gdzie rano można zrobić wschód słońca w górach, a wieczorem zachód słońca nad morzem – i przez cały dzień przejechać niespełna 100 km. A jeszcze w środku dnia zrobiliśmy przerwę na spacer po stolicy wyspy Skye, miasteczku Portree. Dodajmy, że te góry nie są szczególnie strzeliste – z parkingu do miejsca rozstawienia statywu na Quairang trzeba było podejść może z 5 metrów w pionie.

Old Man of Storr we mgle, Szkocja, fotowyprawa

Trochę więcej wchodzenia było na Old Man of Storr. Tam w pionie jest do zrobienia około 600 metrów (przewyższenie szczytu to 670 metrów, ale nie wchodzi się na sam szczyt). Wejście ścieżką pod charakterystyczne skalne iglice zajmuje około godziny i jest to oficjalnie najdłuższe podejście na wszystkich naszych fotowyprawach. Staramy się unikać obowiązkowych spacerów, zwłaszcza jeśli zakładają ruch w pionie, ale jak się jest na wyspie Skye, to trzeba wejść na Old Man of Storr. Trzeba, oczywiście, nieobowiązkowo. 🙂

I nie chodzi o to, że nie lubimy chodzić, ale czas poświęcony na chodzenie jest czasem straconym dla fotografii. Trzeba mieć priorytety.

Deszczowe plenery

Przy podejściu na Old Man of Storr nieco padało (skalne iglice tym razem fotografowaliśmy w lekkiej mgle), a jak schodziliśmy, to padało bardziej. Popołudnie było bardziej pogodne i plener przy Fairy Pools udał się nieźle. Poniżej właśnie kadr z mniej popularnego miejsca przy „basenach wróżek”. Jednak następnego dnia ulewa trwała niemal bez przerwy. W tej sytuacji większość grupy zdeklarowała, że nie rusza się z hotelu, więc na poszukiwanie deszczowych plenerów pojechaliśmy z bardziej zdeterminowaną mniejszością.

Strumień i drzewo w Fairy Pools, Szkocja, wyspa Skye, wyprawa fotograficzna

Przy półwyspie i znanej latarni morskiej Neist Point nikt nie chciał wychodzić z samochodu. Jest to miejsce znane z silnych wiatrów, więc brak entuzjazmu był zrozumiały. Podobnie zbojkotowany został Brother’s Point, co też nie dziwi, bo tam trzeba dobry kwadrans iść do pierwszych ciekawych krajobrazów.

wzgórza Fairy Glenn, Szkocja

Zajrzeliśmy więc w znacznie bardziej przystępne miejsca – do wraków kutrów rybackich przy jednej z wiosek, a także na bardzo szczególne, a nawet magiczne wzgórza. Powyżej właśnie wzgórza – i ponownie coś wspólnego z nimi mają wróżki. Nie będziemy jednak ukrywać, że główną atrakcją dnia została wizyta w hotelu w Uig i zjedzony tam świetny lunch.

Wiadukt Glenfinnan, Szkocja, wyspa Skye, most kolejowy z filmu Harry Potter

Ponieważ ostatniego dnia fotowyprawy ruszyliśmy po wczesnym śniadaniu, a samolot z Edynburga odlatywał wieczorem, to zdążyliśmy jeszcze na przejeździe zrobić ostatni plener. Bonusem był znany z filmów o Harrym Potterze wiadukt kolejowy blisko miejscowości Glenfinnan. Prawda, że wygląda magicznie?

Do Szkocji wracamy za rok, ale z zupełnie nowym programem. Będą piękne krajobrazy, magiczne miejsca i kolorowa szkocka jesień.