Miasto w deszczu wygląda zupełnie inaczej, niż to samo miasto w słońcu. Kontrasty są mniejsze, cienie nie przesłaniają kształtu ulic, mokre mury i chodniki mają głębszy kolor. No i można w takim mieście spotkać figury kiedy indziej nieistniejące: ludzi z parasolami. Na lekko przydługim czasie (1/8 s) ci ostatni przesuwają się w pędzie, pozbawieni ostrych konturów, co dodatkowo podkreśla ich odmienność od stabilnych do bólu murów.
Wystarczyło tylko zaczaić się w odpowiedniej uliczce San Gimignano i poczekać chwilę – najwyżej kilka minut, bo ludzi przewija się tam na tyle dużo, że wyczekanie odpowiedniego przechodnia nie jest problemem.
Tegoroczna jesienna Toskania była chłodniejsza i bardziej deszczowa niż wszystkie poprzednie. Niedogodności meteorologicznej nie należy jednak uważać za utrudnienie, a wręcz przeciwnie: za okazję do zrobienia nietypowych zdjęć. Wystarczy tylko kadrować tak, by ominąć niebo.