I znowu się udało! Wydma 45 zdobyta po raz kolejny, na szczyt dotarł Tomek, do tego niosąc Sherpę. Przeważnie to szerpowie noszą, a tutaj Sherpę trzeba nosić. Na szczęście był to Velbon Sherpa – ma wprawdzie trzy nogi, ale nijak nie chce sam chodzić. Na szczęście waży niewiele, więc Tomek dał radę wciągnąć go na szczyt wydmy 45.
Wydma 45 ma 120 metrów wysokości, ale stojąc tuż przy podstawie widać tylko pierwsze 80 metrów. Później jest wypłaszczenie i następne 40 metrów do góry. To może zniechęcić – Zbyszek zawrócił przy tej przełęczy.
Czy warto wchodzić na wydmę 45? Fotograficznie jest to dość dyskusyjne – owszem, z góry można uchwycić okoliczne wydmy z nieco innej perspektywy niż z dołu, ale z dołu też jest co fotografować. A na wejście trzeba trochę czasu poświęcić, który można byłoby przeznaczyć na fotografowanie. Natomiast jest to niepowtarzalne doświadczenie: 120-metrowych wydm nie znajduje się na każdym rogu.