Drzewo kołczanowe i gwiazdy, Namibia, fotowyprawa

Namibia: drzewa kołczanowe i zabawy gigantów

Jedziemy na razie na południe, a ponieważ to południowa półkula – to przemieszczamy się w stronę chłodniejszych regionów. Jest faktycznie dość chłodno, zwłaszcza o poranku, niemniej porządny polar wystarczy, żeby bez dyskomfortu cieszyć się wschodem słońca albo liczyć nocą gwiazdy. No dobra, żartuję – liczenie gwiazd nie ma sensu, jest tu ich za dużo!

Kto to poukładał?

Zachód na Placu Zabaw Gigantów, Namibia

Jesteśmy w rejonie słynnym z drzew kołczanowych. I choć te drzewa wyglądają niezwykle, nieco przypominając baobaby lub smocze drzewa, to są tu jeszcze bardziej dziwaczne rzeczy. „Diabelski Plac Zabaw” lub „Plac Zabaw Gigantów” z góry wygląda jak ciągnące się po horyzont ruiny antycznego miasta. Sięgające kilkunastu metrów wysokości stosy głazów tworzą labirynt, w którym można się dość swobodnie poruszać w każdym kierunku, jednak… nadal łatwo zabłądzić. Problemem nie jest możliwość pójścia w dowolną stronę, tylko ustalenie – w którą stronę należy się skierować, żeby wrócić do punktu wyjścia. Orientację utrudnia to, że kamienne konstrukcje z każdej strony wyglądają inaczej. I to jak wyglądają! Trudno uwierzyć, że to dzieło natury – kamienie są czasem spiętrzone tak fantazyjnie, że cała konstrukcja wydaje się utrzymywać równowagę tylko dzięki jakimś czarom.

Diabelski plac zabaw, Namibia, Devil's Playground, fotowyprawa

O dziwo, nawet najbardziej nieprawdopodobne konfiguracje głazów nie rozpadają się, zdając się lekceważyć grawitację.

Noc i poranek wśród drzew kołczanowych

 

Drzewo kołczanowe i gwiazdy, Namibia, fotowyprawa

Choć drzewa kołczanowe rosną na „Diabelskim Placu Zabaw”, to znacznie więcej ich mieliśmy tuż przy lodge’y, gdzie spędziliśmy noc. A właściwie spędziliśmy część nocy, gdyż nieco czasu zajęła nam sesja z fotografowaniem gwiazd ponad drzewami kołczanowymi. Pogoda dopisała, nad horyzontem wisiały niewielkie chmurki, niebo było pełne gwiazd – czemu więc tracić czas na sen?

Drzewa kołczanowe i gniazdo wikłaczy, Namibia, warsztaty fotograficzne

 

Poranek dla nas nastąpił wcześnie – na godzinę przed wschodem bezchmurne już niebo przybrało nieprawdopodobnie intensywne odcienie czerwieni. Byliśmy już na stanowiskach i rejestrowaliśmy każdą zmianę barwy światła na pniach namibijskich drzew. Co ciekawe, światło tu jest delikatniejsze (a przy tym ładnie plastyczne) przed wschodem słońca, bo w pierwszych minutach dnia jest wprawdzie niskie i kierunkowe, ale zaskakująco ostre.

Drzewo kołczanowe i zachód słońca, Namibia, fotowyprawa

Nie zmienia to naszego nastawienia, żeby fotografować w każdym świetle – dziennym, nocnym, przed świtem i już po nim.