Zeszłoroczna huśtawka trwa i nadal codziennie rano trzeba sprawdzać, co już wolno, a co od wczoraj stało się niemożliwe. W tym roku musieliśmy już przesunąć styczniowe warsztaty w Pradze na marzec, a lutową fotowyprawę do Birmy – na przyszły rok. Za kilka dni będziemy wiedzieli, czy będziemy mieli możliwość zrealizować fotowyprawy na wenecki karnawał i na Islandię.
Ponieważ nie da się zrobić tego, co planowaliśmy, to zaplanowaliśmy, aby zrobić to, co się da. I za chwilę będziemy zapraszać na fotowyprawę na Wyspy Kanaryjskie.
Fotogeniczne i dostępne
Liczba krajów, do których można pojechać, aktualnie jest dość krótka. Wyspy Kanaryjskie to jeden z nielicznych regionów, który nie tylko jest nadal otwarty na turystykę, ale stara się ją ułatwić. Owszem, na wjeździe trzeba przedstawić aktualny wynik testu PCR, na ulicach jest obowiązek noszenia maseczek, ale restauracje i hotele działają normalnie. Są też bezpośrednie połączenia lotnicze z Polski. A że Teneryfa, Gran Canaria i Fuerteventura są pełne fantastycznych plenerów fotograficznych, więc za miesiąc ruszamy na fotowyprawę na Trzy Wyspy.
Nigdy nie ogłaszaliśmy warsztatów fotograficznych z tak krótkim wyprzedzeniem. Gdy sytuacja wróci do normalności, my też wrócimy do zwyczaju, aby dać dużo czasu na zaplanowanie sobie i przygotowanie się do wyjazdu fotograficznego z nami. Być może jednak najbliższe miesiące jeszcze będą tak wyglądały: że będzie się jeździło tam, gdzie akurat można.
Najpiękniejsze krajobrazy trzech wysp
Wyspy Kanaryjskie planowaliśmy i przygotowywaliśmy od pewnego czasu, bo to fotograficzne Eldorado. Wprawdzie powszechnie kojarzą się one z wakacjami typu „między plażą a barem i z powrotem”, a mniej powszechnie jako mekka surferów, ale pejzażowo są świetne. Co więcej, są bardzo zróżnicowane, każda wyspa ma inny charakter i aż trudno uwierzyć, że dzieli je tylko dwugodzinny rejs promem. Na Teneryfie czekają mgliste lasy deszczowe, na Gran Canaria – piękna pustynia, na Fuerteventurze – wulkaniczne krajobrazy, a wszędzie – dramatyczne wybrzeża, z falami rozbijającymi się o skały. No i jeszcze dobra kuchnia obfitująca w owoce morza i niezłe lokalne wina, a do tego łagodny, ciepły klimat – taki, że w lutym można chodzić w koszulce i sandałach. Wyspy Kanaryjskie to zawsze dobry kierunek na wyprawę fotograficzną, a obecnie – jeden z nielicznych możliwych.