Jednym z atutów Nikona, potężną zaletą tego systemu lustrzanek jest kompatybilność obiektywów. Bagnet F to miliony obiektywów wyprodukowanych jeszcze od czasów manualnych, których swobodnie można używać ze wszystkimi aparatami. Szkoda tylko, że to nieprawda.
Nikon, ale który?
Dostaję ostatnio trochę pytań o obiektywy i osprzęt (czyżby zbliżał się sezon fotowypraw? ;)), więc przy okazji odpowiadania zwróciłem uwagę, że doradzanie obiektywów do Nikona staje się coraz trudniejsze. Dlaczego trudniejsze? Bo coraz istotniejsze jest dopytanie się o model aparatu. Ale właściwie dlaczego trzeba się dopytywać, skoro Nikon jest znany z tego, że bagnet F to bezproblemowy standard?
AF-P czyli liczy się tylko najnowsza generacja lustrzanek
Dwa lata temu Nikon wprowadził nowy typ silnika autofokusa do obiektywów – tak cichy jak ultradźwiękowy SWM, ale nie tak szybki, za to znacznie tańszy w produkcji. Obiektywy z nowym typem silnika oznaczone są jako AF-P i dodatkowo wyróżniają się brakiem przełączników (w modelach DX) – między autofokusem a ostrzeniem manualnym należy sobie przełączyć w menu aparatu. Stabilizację włącza i wyłącza się też w menu aparatu. Pełną kompatybilność z obiektywami AF-P ma w tej chwili 5 lustrzanek: D850, D500, D7500, D5600 oraz D3400, a ponadto… wszystkie bezlusterkowce Nikon 1 przez przejściówkę FT-1. Po aktualizacji oprogramowania z obiektywów AF-P można korzystać także z lustrzankami D810, D5, D750, D610, D600, D5500 i D5300, aczkolwiek w D5500 i D5300 nie da się wyłączyć autofokusa. Następna grupa to aparaty Df, D7200, D7100, D5200 i D3300, do których po aktualizacji firmware’u można przyłączyć obiektywy AF-P, ale po wybudzeniu z uśpienia aparatu trzeba ponownie ustawić ostrość, bo uśpienie przestawia ostrość na nieskończoność. Z aparatami D4S, D4, D3X, D3S, D3, D800, D800E, D700, D300, D300S oraz D7000 obiektywy AF-P działają, ale nie da się w nich wyłączyć stabilizacji – VR jest zawsze aktywne. Z pozostałymi lustrzankami Nikona, w tym względnie nowymi D5100, D5000, D3200 i D3100 obiektywy AF-P nie działają. Co z czym działa i co nie działa, który obiektyw pasuje do Nikona tego czy innego – proste, prawda?
Obiektywy Nikona z silnikiem czy bez?
Zamieszanie z AF-P jest powtórką z rozrywki, jaką Nikon zafundował nabywcom najtańszych lustrzanek od czasu wycięcia „śrubokręta” w D60 i później przez kolejne wersje serii D3000 i D5000. Wtedy (i do dzisiaj) cała masa starszych obiektywów bez własnego silnika z tańszymi seriami lustrzanek wymusza ręczne ustawianie ostrości. Chętnym do zgłębiania co z czym działa i w jakim stopniu, polecam tabelę kompatybilności aparatów i obiektywów Nikona – tutaj jest wersja online, a tutaj do pobrania w formacie arkusza kalkulacyjnego.
Nikon Df i obiektywy Pre-AI
Jak powszechnie wiadomo, z dowolnym Nikonem można używać dowolnego Nikkora wyprodukowanego po 1977 roku – wcześniej były Nikkory tzw. Pre-AI, które miały nieco inne mocowanie bagnetowe. Tych obiektywów Pre-AI nie wolno montować do współczesnych aparatów, bo jak się zamontuje, to już się nie zdemontuje. Mocowanie bagnetowe Pre-AI zatrzaśnie się i żeby odpiąć obiektyw trzeba będzie rozkręcić cały aparat.
I wszystko to było prawdą do momentu pojawienia się lustrzanki Nikon Df, która pozwalała… bezproblemowo montować i demontować obiektywy Pre-AI, na przemian zresztą z całkiem współczesnymi konstrukcjami optycznymi. Czyli – da się! Pierwszy raz od ponad 30 lat, czyli od czasów zakończenia produkcji Nikona FE! Decyzja koncernu, aby bagnet w nowszych lustrzankach uniemożliwiał korzystanie z najstarszych obiektywów, nie była wcale koniecznością, lecz sztuczką, mającą wymusić kupowanie nowych obiektywów.
Nikon 1 J5 – pograjmy sobie kompatybilnością
O zmarłych mówi się tylko dobrze lub wcale, ale nie chcę dokopać tutaj bezlusterkowemu systemowi Nikon 1. Chcę natomiast zwrócić uwagę na kolejną prawidłowość, którą widać w polityce Nikona względem kompatybilności. Bezlusterkowców Nikon 1 można było używać z obiektywami lustrzankowymi Nikona. Przez przejściówkę FT-1 oczywiście, niemniej dało się i obiektywy z bagnetem F całkiem sprawnie działały na malutkich Nikonach 1, co kilka lat temu mogli sprawdzić uczestnicy jednych z naszych praskich warsztatów. Tak było od początku istnienia systemu aż do… premiery ostatniego bezlusterkowca, Nikona J5. Nikona J5 też można używać z obiektywami z bagnetem F, ale… nie wszystkimi. Generalnie zablokowano możliwość korzystania z obiektywów o ogniskowej większej niż 200 mm – tutaj jest pełna, oficjalna lista (nie)kompatybilności.
Jaki jest sens blokowania możliwości użycia niektórych obiektywów F w aparacie należącym do systemu, gdzie dotąd tych obiektywów można było używać bez ograniczeń? Po co ograniczać możliwości systemu, o którym było wiadomo, że radzi sobie na rynku słabo?
Bodaj byś doradzał jaki obiektyw pasuje do Nikona…
Czasy, kiedy można było powiedzieć, że „Nikon to Nikon” i było jasne, że wszystko będzie działać, należą do historii. Dzisiaj ustalenie jaki obiektyw pasuje do którego Nikona to wiedza wymagająca studiowania wielkich tabel i małych druczków. W tej chwili kompatybilność obiektywów jest u Nikona najmniejsza spośród wszystkich dostępnych na rynku aparatów z wymienną optyką, a zamieszanie związane z „co z czym działa” cały czas rośnie. Nie da się ukryć, że wszystko to jest zasługą samego Nikona.
Kompatybilność to siła starych systemów
Miliony obiektywów z bagnetem F, leżące po szafach i szufladach fotoamatorów na całym świecie, stanowią o sile, atrakcyjności i potencjale koncernu Nikona. Tak samo zresztą jak rozsiane po świecie miliony obiektywów z bagnetem EF stanowią o sile Canona. I tak samo jak Sony, przejmując dział lustrzankowy Minolty, zyskało priorytetowy dostęp do właścicieli optyki z bagnetem A. Tyle, że Canon starannie wykorzystuje atut popularności (i kompatybilości!) bagnetu EF, Sony świadomie po kilku latach porzuciło A na rzecz bagnetu E, a Nikon… Nikon sobie pogrywa z kompatybilnością, jakby lojalność użytkowników (stymulowana zebranymi przez lata obiektywami F) nie miała żadnego znaczenia.
Górne zdjęcie zostało wykonane Nikonem, a wszystkie zdjęcia tutaj pochodzą z Krety. Jak ktoś chce więcej zdjęć z Krety, to trochę ich towarzyszy przewodnikowi fotograficznemu po Krecie Zachodniej – najdłuższemu artykułowi, jaki kiedykolwiek napisałem.