Okno, Szkocja, wyspa Skye, łuk, zarośnięte okno

Bezlusterkowiec Canona i Nikona, czyli nadchodzi trzęsienie ziemi

W najbliższych miesiącach można się spodziewać nowych bezlusterkowców Nikona i Canona. Nie chodzi jednak tylko o nowe aparaty – oczekiwać można nowych systemów. I sporego zamieszania.

Bezlusterkowiec Canona i Nikona – na czym stoimy

I Nikon, i Canon mają w ofercie bezlusterkowce. Choć w przypadku Nikona należałoby raczej użyć formy czasu przeszłego, bo system Nikon 1 ostatnio dał oznaki życia w 2015 roku (premiera modelu J5). Nikon 1 od początku był pomysłem bardzo kontrowersyjnym, przede wszystkim za sprawą matrycy formatu CX – o rozmiarze o połowę mniejszym niż sensor w aparatach m4/3. Co ciekawe, w momencie premiery (2011 rok) i długo po niej aparaty systemu Nikon 1 miały najszybszy i najsprawniejszy autofokus wśród bezlusterkowców. I nie bardzo im to pomogło na rynku.

Okno, Szkocja, wyspa Skye, łuk, zarośnięte okno

Canon w świat aparatów bezlusterkowych wszedł rok później, w 2012 wprowadzając serię EOS M – bezlusterkowców z matrycą formatu APS-C i nowym mocowaniem obiektywów EF-M. Canonowi tu idzie zdecydowanie lepiej niż Nikonowi.

Rozmiary matryc – czego się spodziewać?

Ponieważ obaj giganci bezlusterkowce już mają (w przypadku Nikona – formalnie przynajmniej), więc zapowiedzi wprowadzenia nowych systemów sugerują coś nowego względem tego, co już jest. Nikon ma w zasadzie dwie możliwości: aparat z matrycą rozmiaru APS-C lub pełnoklatkową. Canon bezlusterkowca APS-C już ma, a raczej trudno przypuścić, żeby po doświadczeniach Nikona z matrycą CX, pakował się w coś mniejszego. Zostają dwie możliwości: matryca fullframe lub średni format. To ostatnie jest mało prawdopodobne, rynek na aparaty średnioformatowe jest o co najmniej trzy rzędy wielkości mniejszy niż na modele pełnoklatkowe. Nowy bezlusterkowiec Canona będzie pełnoklatkowy.

A skoro Canon na 90% będzie miał bezlusterkowca z matrycą FF, to Nikon też pójdzie w tym kierunku. Te dwa koncerny są w siebie zapatrzone.

zamek Eilean Donan, Szkocja, odbicie w wodzie, warsztaty fotograficzne

Nowe czy stare obiektywy?

I tutaj się szykuje trzęsienie ziemi. Każdy z producentów będzie musiał podjąć decyzję, czy nowe aparaty (prawdopodobnie pełnoklatkowe) będą wyposażone w bagnet F Nikona tudzież EF Canona, czy też w zupełnie nowe mocowanie przeznaczone dla nieistniejących jeszcze obiektywów. To jest najważniejsza decyzja, przed jaką te firmy stanęły od wielu lat.

Nowy bagnet to możliwość pozbycia się technologicznego balastu przeszłości, wykorzystania wszystkiego, co oferuje dzisiaj technologia, a także – szanse sprzedania wielu nowych obiektywów.

Użycie w nowych bezlusterkowcach starych bagnetów ma też poważne zalety. Przede wszystkim obniża barierę wejścia – dotychczasowi użytkownicy Canona czy Nikona mogą kupić aparat i używać go ze swoimi ulubionymi obiektywami. Bez kłopotania się przejściówkami, kompatybilnością, poprawnością działania, bez czekania na pojawienie się nowych obiektywów o potrzebnych parametrach.

Co zrobi Nikon? Co zrobi Canon?

Każda z tych firm ma olbrzymią bazę użytkowników, którzy w szafach i szufladach mają obiektywy pasujące do lustrzanek – które mogą też pasować do nowych pełnoklatkowych bezlusterkowców. Przekaz: „z naszym nowym aparatem możesz używać swoich starych obiektywów” z pewnością pomógłby w starcie nowych systemów. Tyle, że z realizacją tej obietnicy może nie być tak prosto…

Bagnet F Nikona to tak naprawdę kilka różnych podsystemów: obiektywy z własnym silnikiem AF i bez silnika, z pierścieniem przysłony i bez pierścienia przysłony, już nie wspominając wymagających specjalnego mechanizmu obiektywów AI-S (z których kilka nadal jest produkowanych!). W przypadku Nikona pytanie nie brzmi: bagnet F czy coś nowego, ale też – jeśli bagnet F, to z jaką wsteczną kompatybilnością?

Dla odmiany Canon ma znacznie prostszą sytuację. Od momentu premiery w 1987 roku bagnet EF jest niezmiennym standardem i najstarsze obiektywy (przynajmniej te wyprodukowane przez Canona) działają bez problemu z najnowszymi aparatami. Dla Canona decyzja o zachowaniu bagnetu EF dla nowego pełnoklatkowego bezlusterkowca jest znacznie łatwiejsza.

Decyzje na temat bagnetu dla nowych bezlusterkowców nie będą podejmowane w próżni. Jeśli jeden z gigantów powie swoim klientom: „bierzcie i używajcie swoje stare obiektywy”, a drugi ogłosi: „nowy aparat, to i obiektywy muszą być nowe”, wpłynie to na przyszłość obu systemów.

Loch Slapin, Szkocja, chmury, wschód słońca, wyspa Skye, długa ekspozycja, warsztaty fotograficzne

Papier, kamień, nożyczki

Większą swobodę manewru ma Canon, który bez problemów może zastosować mocowanie EF w nowym bezlusterkowcu, albo też zdecydować się na zupełnie nowy bagnet. W przypadku Nikona zastosowanie w bezlusterkowcu bagnetu F to konieczność zdecydowania się na zgniłe kompromisy (co oznacza trwały związek z historycznymi ograniczeniami technicznymi) lub limitowanie wstecznej zgodności (co z kolei stawia pod znakiem zapytania sens użycia starego bagnetu). Dla Nikona nowy bagnet jest sensowniejszym wyborem, aczkolwiek jeśli jednocześnie Canon zdecydowałby się na zachowanie w bezlusterkowcu dotychczasowego bagnetu EF, stworzyłoby to dla Nikona koszmar marketingowy. Oba nowe systemy z nowymi bagnetami to sytuacja wygodna dla Nikona, ale też dla Sony, które mogłoby się chwalić, że ma największą bazę obiektywów dla pełnoklatkowych bezlusterkowców. Z obu tych powodów obstawiałbym, że Canon zaproponuje nowy system ze starym bagnetem EF, do którego wyprodukowano dobrze ponad 130 milionów obiektywów.

Czy ktoś potrzebuje fanów?

Będzie okazja przekonać się, na ile lojalność fotografów i ich przywiązanie (za pomocą kompatybilności obiektywów) ma znaczenie przy wprowadzaniu na rynek nowych systemów. Powiedziałbym, że ma to znaczenie duże, zwłaszcza w przypadku firm z tak wielkim dziedzictwem sprzętowym. Startowanie „na czysto” otwiera przed fotografami niepokojące możliwości: „Skoro i tak do nowego aparatu muszę kupić nowy osprzęt, to mogę wybierać z oferty każdej firmy”. Ciekawe, czy Canon lub Nikon zdecydują się zagrać va banque? I jak na tym wyjdą?

PS. U góry na ochłodę zdjęcia z zeszłorocznej fotowyprawy do Szkocji.

PPS. Portal DFV.pl znikł z tych samych powodów, z których znikał już kilka razy – właściciel nie zapłacił za hosting. Czy zapłaci – nie wiadomo. Pojawiła się inicjatywa utrzymania portalu siłami społeczności, ale aby to miało szanse realizacji, właściciel musiałby oddać portal społeczności.

  1. Szczerze ? A świstak siedzi i zawija… 😉 Jeśli będą się wzajemnie pilnować z wyłączeniem osiągnięć producentów, którzy już dawno podzieli ten tort – F/S/O (Fuji/Sony/Olympus) to wtopią podobnie jak w serii Nikon 1. Na chwilę obecną użytkownicy Sony mają pełną zgodność w bagnecie FE ze szkłami Sigmy serii Art a znakomity eye focus bardzo dobrze działa ze szklarnią canona w najnowszych puszkach A7III itp https://petapixel.com/2017/12/22/eye-af-work-canon-glass-sony-a7r-iii/ nawet z Lką Canona 85 f1.2. Nauczony doświadczeniem nie sądzę aby canon wykonał coś lepszego niż to co oferuje obecnie Fuji i Sony ?

    1. Pytanie, czy Canon z Nikonem muszą zaoferować lepszy sprzęt niż Sony, Fuji i Olympus? Gdyby chodziło wyłącznie o jakość i funkcjonalność aparatów, to Pentax miałby dużo mocniejszą pozycję.

      1. Tak się składa, że lata temu zastanawiałem się nad wejściem w system Pentaxa i zniechęciła mnie niestabilność firmy i słaby autofokus.

  2. Piotrze – nie chodzi o to, że „muszą zaoferować lepszy sprzęt niż Sony, Fuji i Olympus”. Raczej o to – czego oczekują odbiorcy. A tutaj oczekiwania są bardzo duże, bo nie przejdzie kastrowanie puszek z możliwości foto i wideo aby nie kanibalizować innych aparatów i kamer w ofercie producenta. Takie numery nie przejdą bo docelowi odbiorcy nie nabiorą się na slogany reklamowe na podobieństwo reklam proszku do prania. Co w ogóle dla Ciebie oznacza „lepszy sprzęt” ? Dla mnie to przede wszystkim możliwość doskonałej współpracy z jakąkolwiek optyką, która kiedykolwiek została wyprodukowana oraz PEŁNA współpraca z AF ze szkłami innych producentów – vide pełna zgodność najnowszych puszek Sony serii A7 poprzez MC-11 z Sigmami Art oraz bardo dobra współpraca z AF ze szkłami Canona w detekcji fazy. Wiem , że się powtarzam ale wątpię w tryb pełnej zgodności bezlustra canona z innymi producentami i proszę nie improwizować przykładami typu, że canon wypuścił już 130 mln szkieł bo nie tylko ja nie lubię być związany wyłącznie z ofertą szkieł producenta aparatu. Przy okazji wcale nie jestem przekonany, że Pentax pod względem „jakości i funkcjonalności” jest jakąś szczególnie ciekawą ofertą. Co jednego zgoda – canon i nikon nie muszą zaoferować lepszej oferty niż Sony bo im się to prostu nie uda a reklama i tak zrobi swoje i dotychczasowi użytkownicy luster kupią bezlustro FF canona jako kolejny gadżet do swojej kolekcji.

    1. Raczej o to – czego oczekują odbiorcy.

      Właśnie tak.

      Co w ogóle dla Ciebie oznacza “lepszy sprzęt” ? Dla mnie to przede wszystkim możliwość doskonałej współpracy z jakąkolwiek optyką, która kiedykolwiek została wyprodukowana oraz PEŁNA współpraca z AF ze szkłami innych producentów

      To nie jest perspektywa użytkowników sprzętu Canona. Jakie ma znaczenie współpraca z różnymi systemami, jeśli ktoś ma tylko obiektywy Canona? To jest ta przewaga, jaką daje 130 milionów obiektywów (Sigm, Tamronów i Tokin z mocowaniem EF nie licząc).

      wątpię w tryb pełnej zgodności bezlustra canona z innymi producentami

      Też wątpię, zwłaszcza że współpraca z akcesoriami konkurentów to desperacka strategia dla producentów niszowych. Jeśli nie masz dużej bazy użytkowników, to wówczas jedyne, na co możesz liczyć, to podebranie użytkowników konkurencji. Podbieranie konkurencji jest zawsze dobre 🙂 Ale… Podbieranie klientów przez ułatwianie używania im konkurencyjnych obiektywów na Twoich aparatach oznacza, że ograniczasz sprzedaż swoich obiektywów. A od dekad producenci więcej zarabiali na obiektywach niż na aparatach.

      nie tylko ja nie lubię być związany wyłącznie z ofertą szkieł producenta aparatu

      I jesteś przekonany, że większość fotoamatorów potrzebuje możliwości używania obiektywów firmy A na korpusie firmy B i vice versa?

      Przy okazji wcale nie jestem przekonany, że Pentax pod względem “jakości i funkcjonalności” jest jakąś szczególnie ciekawą ofertą.

      Pentax zawsze w tańszych modelach dawał funkcje, które u konkurencji pojawiały się dopiero na wyższej półce. To też jedyny producent, którego aparaty sprawiały wrażenie projektowanych przez fotografów, a nie inżynierów z księgowymi.

      canon i nikon nie muszą zaoferować lepszej oferty niż Sony bo im się to prostu nie uda a reklama i tak zrobi swoje

      Ojojoj, biedne Sony nie umie w reklamy? 🙂

  3. Tak Piotrze! Jestem wręcz przekonany, że „większość FOTOGRAFÓW (ale nie fotoamatorów – jak to zgrabnie ująłeś) potrzebuje możliwości używania obiektywów firmy A na korpusie firmy B i vice versa”. Cały czas jak widzę pokutuje przekonanie, że bezlusterkowce to wyłączenie zabawki dla wspomnianych wyżej „fotoamatorów” i dopóki się to nie zmieni będę po raz n-ty czytał jakież to zady i walety ma użytkowanie lustrzanek w porównaniu do bezluster. Oczywiście rozumiem, że Twoim zdaniem tylko Pentax „w tańszych modelach dawał funkcje, które u konkurencji pojawiały się dopiero na wyższej półce.” ? Trochę już żyję i zgadnij z jakiego powodu swego czasu byłem użytkownikiem Minolty Dynax 8000i ? Bo miałem taki kaprys ? Czy też dlatego, że oferowała za połowę ceny to co było u innych producentów ? Sprawdź proszę ceny canona G1 X Mark III oraz EOS M5 w odniesieniu do ceny Sony A7 II oraz dlaczego ludzie rozstają się z systemem lustrowym canona na rzecz Sony zostawiając szkła. Generalnie od zawsze rozmawiamy na dwóch różnych płaszczyznach bez próby zrozumienia idée fixe bezlusterowców. Dla mnie i wielu innych osób (które zmieniły puszki canona na Sony pozostawiając szkła canona) od zawsze bezlusterkowiec był elementem umożliwiającym wykorzystanie doskonałych szkieł już posiadanych (niezależnie od systemu mocowania) a dla Ciebie będzie to wyłącznie gadżet dla „fotoamatorów” używających bezlustra z kitowym ciemnym zoomem (w systemie EOS M dziwnym trafem nie znalazło się żadne szkło kierowane do osób o większych aspiracjach niż foteczki z urlopu). Tak więc jeśli tok myślowy projektantów canona będzie zgodny z Twoim (a tego się niestety obawiam) czyli braku potrzeby „używania obiektywów firmy A na korpusie firmy B” tak długo system bezlusterkowy canona będzie kolejnym bezużytecznym produktem dla masowego odbiorcy ładnie nazwanego „fotoamatorem”.

    1. Jestem wręcz przekonany, że “większość FOTOGRAFÓW (ale nie fotoamatorów – jak to zgrabnie ująłeś) potrzebuje możliwości używania obiektywów firmy A na korpusie firmy B i vice versa”.

      Gratuluję pewności przekonań. Nie rozumiem, jaki masz kompleks na tle fotoamatorów.

      widzę pokutuje przekonanie, że bezlusterkowce to wyłączenie zabawki dla wspomnianych wyżej “fotoamatorów”

      Dyskutujesz sam ze sobą?

      Sprawdź proszę ceny canona G1 X Mark III oraz EOS M5 w odniesieniu do ceny Sony A7 II

      Hm? A dlaczego akurat to z tym? A nie np. Sony RX100 V i Sony A6500? I co ma z tego zestawienia wynikać?

      dla Ciebie będzie to wyłącznie gadżet dla “fotoamatorów” używających bezlustra z kitowym ciemnym zoomem

      To jest ostatni raz, kiedy wpierasz mi coś, czego nigdzie nie napisałem. Albo się nauczysz dyskutować bez taniej demagogii, albo sobie będziesz dyskutował gdzie indziej.

    1. To na razie tylko patent. Między patentem a faktycznym produktem korelacja jest dość luźna.
      Natomiast co do potencjalnej niezgodności z obiektywami Sigmy czy Tamrona – wszystkie nowe obiektywy tych firm z wyższej półki mają możliwość wgrania firmware’u przez użytkownika, więc jeśli Sigma z Tamronem będą chciały przystosować swoje obiektywy do współpracy z przyszłymi bezlusterkowcami Canona i Nikona, to mają jak to zrobić.

  4. Szanowni adwersarze, wg. moich obserwacji jednym z powodów przejścia na bezlusterkowce jest waga i wymiary obiektywy. Jeżeli kupię bezlusterkowca ( nie ważny system) to będę prawdopodobnie używał obiektywów producentów niezależnych dopasowanych do nowego systemu. Na moim D 610 niektóre zamienniki świetnie się sprawdzają
    (-) fotoamator. Pozdrawiam.

    1. Ten rozmiar i waga są niestety mocno sprzężone z rozmiarem matrycy. Można okroić aparat o różne rzeczy, żeby był lżejszy, np. zmniejszyć rozmiar i pojemność baterii. Jeśli jednak dwa aparaty mają mieć takie same wyposażenie, to już te różnice wagi i rozmiaru między lustrzanką a bezlusterkowcem robią się nieduże. Nikon D750 – 740 gramów, Sony A7 III – 650 gramów, więc nawet nie 100 gramów różnicy. Owszem, pierwsza wersja A7 ważyła wyraźnie mniej, bo 475 gramów, ale z akumulatorem o bardzo małej pojemności. Jak dali większy uchwyt i zrobili w nim miejsce na pojemniejszy akumulator, to waga poszła do góry.
      Obiektywy dla bezlusterkowców też mogą być mniejsze i lżejsze pod warunkiem korzystania z małych matryc (m4/3) albo dużych matryc, ale przy ogniskowych poniżej 50 mm. I jak już jesteśmy przy bezlusterkowcach Sony:
      Sony FE 70-200mm F2.8 GM OSS – 1480 gramów
      Nikon AF-S Nikkor 70-200mm F2.8E FL ED VR – 1430 gramów

  5. Ja zajmuje się fotografowaniem amatorsko dla zabawy – odskocznia od pracy w korpo. Używam Canona 6D mk1 ale znudziło mi się jego dźwiganie na wycieczkach itp. więc zakupiłem dodatkowo Canona M3. Wiadomo jakość i możliwości odbiegają od 6D ale zdaje egzamin jako sprzęt wakacyjny. Kto wie czy na moim poziomie nowy bezlusterkowiec nie będzie strzałem w 10. Więc moim zdaniem o sukcesie nowych bezlusterkowców zdecyduje cena i jakość obrazka. Wiadomo to nie sprzęt dla wszystkich.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *