W naszej ankiecie na temat programów używanych do edycji zdjęć oddano już 149 głosów, co może nie jest wynikiem satysfakcjonującym OBOP, ale jak na potrzeby prywatnego bloga to na tyle dużo, że można się pokusić o jakieś podsumowanie.
No więc, ranking bezapelacyjnie wygrywa Photoshop – niekoniecznie ten najnowszy. W sumie 46% głosów. Drugi, ze sporą stratą do lidera, jest Lightroom, tuż za nim GIMP (z dwudziestoma procentami), a potem… wielka dziura. Z tej dziury wychyla czubek głowy Elements – przyznam, że spodziewałam się po nim lepszego wyniku, skoro jest to program dodawany często jako bonus do różnych urządzeń okołofotograficznych. Wyraźnie jednak nie zachwycił użytkowników. A reszta? Reszta jest milczeniem. Pozostaje się zastanowić, czy warto pisać porady dla 9% użytkowników, bo tyle osób przyznało się do Paint Shopa Pro? Wygląda na to, że mój niegdyś ulubiony program jest praktycznie martwy.
Daje się zauważyć, że sytuacja ewoluuje. O ile jeszcze parę lat temu dużych, popularnych programów do edycji zdjęć było co najmniej cztery, a Lightroom jeszcze nie istniał, więc nie mógł być uwzględniany w takich rozważaniach, o tyle teraz scena się polaryzuje. Jedni się rozwijają i zyskują popularność (Adobe i GIMP), a inni coraz bardziej się marginalizują (Corel), co nie dziwi, bo też i rozwój reprezentowanego przez nich oprogramowania nie imponuje – delikatnie mówiąc.
Mnie osobiście natomiast dziwi 16 głosów (11%, prawie tyle co na Elementsa) oddanych na „żaden z powyższych”. Zaspokójcie proszę moją ciekawość i napiszcie w komentarzach, jakich programów, niewymienionych w tej ankiecie, w takim razie używacie do edycji zdjęć?