Parytet

„Rozważymy wprowadzenie przymusowego odsetka kobiet na ważnych stanowiskach w biznesie” – zapowiedziała komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding (według „Wybiórczej”). Nie wiem, czy ten blog to jakiś biznes, a już szczególnie mam wątpliwości co do jego ważności, ale jednak na wszelki wypadek wolałbym, żeby ten parytet nie przekraczał 50%, bo będę miał problem.

  1. A jeżeli nie będzie odpowiedniej ilości kobiet zainteresowanych owymi stanowiskami? Czy wówczas zostaną one siłą na nich osadzone? Inaczej zostanie złamane prawo o parytecie. Użycie siły też jest łamaniem prawa. Ale tu zostanie ona użyta w celu ochrony prawa, co jest usprawiedliwione, więc siłą trzeba osadzać!

  2. Pozostaje jedna jeszcze sprawa. Załóżmy, że prowadzisz biznes zgodnie z nowym prawem, dajmy na to parytet 50%. Masz 6 stanowisk zarządzających i 3 kobiety zatrudnione na nich. I pewnego dnia przychodzą one i mówią: „Teraz chcemy podwyżkę, a jak nie to się zwalniamy i jesteś pan przestępcą, bo parytet nie wypełniony. Po odejściu będziemy też rozgłaszać gdzie się da wredne pogłoski o pana firmie, żebyś pan nowych pracowniczek zatrudnić nie mógł:) „

  3. Pozostaje Ci wówczas tylko popędzić natychmiast do pośredniaka z krzykiem, że zatrudnisz od zaraz cztery panie z kontraktem menadżerskim zawartym dożywotnio.

  4. no, też jest to pomysł. I zarządzają mi firmą kucharka, krawcowa, położna i bukieciarka bo akurat były pod ręką. A tak poważnie, to głupota niektórych pomysłów UE mająca na celu wszystko ustandaryzować i zabezpieczyć nas przed złem wszelakim przechodzi granice pojmowania rozsądnych ludzi. J.K.Mikke dość fajnie to w swoich tekstach opisuje:)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *