W Puszczy Białowieskiej, zgodnie z nazwą, jest dziś biało – a to najlepsza okazja do sfotografowania żubrów. Nie dość, że w poszukiwaniu jedzenia podchodzą bliżej osiedli, to jeszcze ich ciemne futra pięknie się odcinają od śniegu. Właśnie nasz człowiek na miejscu, czyli fotograf przyrody Marek Kosiński, zaczynał przedstawiać uczestnikom fotowarsztatów plany na weekend, kiedy zadzwonił jego nastoletni syn. Otóż młodzieniec ów donosił, że właśnie wytropił żubra. Wytropił go na podwórku sąsiada… cóż, ot cała Białowieża.
Jedziemy więc „na żubra”, korzystając z okazji. Faktycznie – zwierz stoi na podwórku (nieogrodzonym). Parę kłapnięć migawki, żubr podnosi głowę, zauważa grupę ludzi i powoli się oddala. My za nim. Żubr przez pola, my dróżką. Żubr za zagajnik… a tam jego kolega. My za nimi, grzecznie ścieżkami, zachowując przyzwoitą odległość, a one sobie chodzą trochę tu, trochę tam. Zmieniało się tło i ustawienie zwierząt, aż w końcu z tego chodzenia powstał żubr dwugłowy.