Na moich ostatnich zdjęciach nie ma Islandii. Jeśli ktoś myślał inaczej, to przykro mi, że się rozczaruje. Nie pokazuję Islandii. Pokazuję moje wyobrażenia Islandii. Związek wyobrażeń z rzeczywistością może być lub może go nie być, nie ma to znaczenia. Rzeczywistość ma pokazywać Wikipedia, podręczniki geografii, może też przewodniki turystyczne – tam zapraszam po obrazki „jak to tam naprawdę wygląda”. Tutaj zawsze były i będą obrazki „jak ja to widziałem”. A widzieć mogę zupełnie inaczej niż to wygląda. Lubię widzieć tak, jak chcę zobaczyć. Czasem trzeba się trochę namęczyć, żeby zobaczyć tak, jak się chce, bo rzeczywistość przeszkadza. Fotografia służy do zwalczania oporu rzeczywistości i przerabiania jej na wyobrażenia.
Dyskutowana tu niedawno fotografia smartfonowa jest – w swojej masowej realizacji – też niezłą rejestracją obrazu rzeczywistości, bo jest rejestracją bezrefleksyjną i mechaniczną. Ludzie nic nie zauważają, więc fotografują wszystko. Szerokimi smartfonowymi ujęciami pokazują wszystko, nie pokazując nic.