Teleobiektywy zbliżają rzeczy, które naprawdę są od siebie odległe. Ludzi też zbliżają. A ponieważ teraz mamy się dystansować społecznie, to użycie teleobiektywu może stanowić w tych czasach działalność polityczną. Jak prowadzi się politykę za pomocą teleobiektywu? Poprzez skrót perspektywy. Jeśli ten skrót myślowy na temat skrótu perspektywy wydaje się nieco zbyt lakoniczny (żeby nie napisać: skrótowy), to zapraszam do dalszej części lektury.
Jak fotograf zamknął plażę w Kalifornii
W Orange County (część Los Angeles) ponownie otwarto plaże dla spragnionych kontaktu z naturą. Długo jednak nie pozostały otwarte, bo w lokalnej gazecie „Orange County Register” ukazał się artykuł o tłumach na plaży. Artykuł był zilustrowany zdjęciem, na którym faktycznie widać całkiem gęsty tłum na plaży. No i władze cofnęły możliwość wyjścia na brzeg morza. Wtedy zrobił się internetowy szum, że fotografia została zmanipulowana, przerobiona i wcale takich tłumów nie było. Redakcja gazety poświęciła kolejny artykuł udowadnianiu, że fotografia jest prawdziwa, niefotoszopowana i faktycznie zrobiona dzień przed publikacją. Wszystko to prawda, tyle że owo kontrowersyjne zdjęcie zostało zrobione na ogniskowej 380 mm. Co to zmienia?
Skrót perspektywy – właściwa pozycja i teleobiektyw
Dwóch duńskich fotografów na zlecenie agencji fotograficznej zrealizowało projekt, który pokazuje, jak zmiana pozycji i użycie długiego obiektywu zmienia odbiór dystansu między ludźmi. Warto zerknąć na te fotografie – ułożone parami pokazują tę samą scenę fotografowaną z dwóch różnych miejsc i różnymi ogniskowymi. Łatwo zauważyć, że jeśli ustawić się z aparatem tak, aby mieć jak najwięcej ludzi w jednej linii, a następnie użyć teleobiektywu, to na zdjęciu powstaje wrażenie, że byli oni blisko siebie. Nawet jeśli dystans między nimi był spory. Takie pozorne zbliżenie odległych rzeczy za pomocą długiej ogniskowej to właśnie skrót perspektywy (albo spłaszczenie perspektywy czy też kompresja perspektywy).
Kto tu kłamie? I czy w ogóle ktoś kłamie?
Koniecznie trzeba jeszcze pamiętać, że tak naprawdę skrót perspektywy nie tyle zbliża wizualnie obiekty do siebie, co usuwa informację o odległości między nimi. One naprawdę mogą być blisko, ale mogą też być daleko – na fotografii wykonanej z właściwej pozycji teleobiektywem po prostu nie widać dystansu. Czy więc owa reporterska fotografia, która doprowadziła do zamknięcia plaż, kłamała? Niekoniecznie. Ludzie mogli faktycznie przesiadywać w grupach, mogli też zachowywać sporą odległość. Skrót perspektywy ukrył informację o faktycznej odległości między nimi. Z pewnością teleobiektyw nie nadaje się do tego, aby pokazać, jak tam naprawdę było, a już z pewnością nie pokaże gęstości tłumu.
Czy mamy tu do czynienia z oszustwem i jeśli tak – to kto oszukiwał? Fotograf? Obiektyw? Kontekst w artykule? A może najbardziej zawiniło tu przekonanie o obiektywności fotografii? W kwestii prawdy w fotografii odsyłam do książki Pedro Meyera – trudno już dostępnej, ale wciąż będącej najlepszym źródłem wiedzy na ten temat. Jak widać można dać się oszukać fotografii, która wcale nie była manipulowana i edytowana. Fotografowie znający zjawisko kompresji perspektywy i efektu zastosowania teleobiektywów mają nieco łatwiej przy odróżnianiu prawdy i fikcji w przekazach medialnych.
Skrót perspektywy w fotografii krajobrazowej
Zdjęcia nawet bez kontaktu z Photoshopem mogą kłamać na wiele różnych sposobów, a „przedmiotem fotografii nie są fotografowane rzeczy, ale to, jak wyglądają one po sfotografowaniu”. A skoro wiemy co to kompresja perspektywy i jak ją uzyskać, to czemu by z tego nie korzystać? Czasem, przy okazji, oszukując widza, przekaz pokazanie mu rzeczy, których nie ma i nie było. Widzicie na górze tego wpisu tę wijącą się, obsadzoną cyprysami alejkę, prowadzącą do kapliczki? Tylko że ona wcale nie prowadzi do kapliczki. Miedzy końcem alejki a kapliczką jest dobre kilkaset metrów, wąwóz i las. Alejka z kapliczką nigdy się nie spotykają w rzeczywistości – ale na zdjęciach zrobionych teleobiektywem i z właściwej strony, owszem. Górne zdjęcie jest właśnie zrobione z właściwej strony ogniskową 260 mm, a dolne – z drugiej strony kapliczki ogniskową 29 mm i na nim widać jak faktycznie ma się ta alejka cyprysów do budowli na wzgórzu.
Teleobiektyw to świetne narzędzie, aby zestawiać rzeczy od siebie odległe. Kompresja perspektywy i teleobiektyw to bardzo użyteczne narzędzia w fotografii krajobrazowej w ogólności, a przy fotografowaniu Toskanii w szczególności. Toskańskie pejzaże fotografuje się prawie wyłącznie teleobiektywami – inaczej te wszystkie wzgórza z willami i cyprysami byłyby zbyt daleko od siebie, a na zdjęciach mielibyśmy głównie rozległe i puste pola.