Kutubijja, Marrakesz, Maroko

Fotografowanie tak, całowanie – nie

Fotografujemy to, co widzimy, ale czy rozumiemy, co widzimy? Jeździmy po świecie, także na fotowyprawach, robimy zdjęcia, ale czy jesteśmy w stanie zinterpretować, co przedstawiają nasze zdjęcia? Przy okazji dyskusji pod jednym z poprzednich wpisów pojawiła się wątpliwość, czy to w ogóle ma znaczenie dla zdjęcia. No to zobaczmy.

Kutubijja, Marrakesz, Maroko

Powyżej zdjęcie zrobione podczas ostatniej fotowyprawy do Maroka, w Marrakeszu, przed meczetem Kutubijja. Zdjęcie jak zdjęcie, prawda? Jedna dziewczyna pozuje, a druga jej robi fotkę za pomocą smartfona. Jeśli wyglądają inaczej niż dziewczyny pstrykające sobie fotki w Warszawie czy Krakowie, to tylko dlatego, że obie są ubrane w hidżaby. Chwileczkę! Jeśli mają hidżaby, to są muzułmankami, a Islam zabrania tworzenia podobizn ludzi! Zwierząt zresztą też, stąd tradycyjna sztuka arabska to wyłącznie motywy roślinne i geometryczne. No dobra, to pewnie te dziewczyny nie są specjalnie ortodoksyjne, ale skoro pozują na kolumnach pierwszego meczetu Kutubijja, a więc miejsca, wokół którego cały czas kręci się mnóstwo ludzi, w tym miejscowych, to raczej też nie obawiają się sankcji za łamanie tego zakazu Koranu? Faktycznie, pod tym względem Maroko wydaje się bardzo dalekie od ortodoksji, przede wszystkim – choć niewyłącznie – za sprawą wiszących w każdym sklepie i każdym barze portretów aktualnie panującego króla, a niekiedy także jego ojca. Zakazanych przez Koran portretów ludzi i zwierząt spotyka się zresztą więcej, więc wydaje się, że stosunek do religii jest tam mocno swobodny. Ale… czy na pewno?

Zdjęcie dziewczyny stojącej na kolumnie jest ok, ale zdjęcie całującej się pary już takie bezproblemowe nie jest. Faktem jest, że nie przypominam sobie, abym widział choćby marokańskie pary mieszane trzymające się za ręce (choć trzymających się za ręce panów – owszem), o publicznym całowaniu się już nie wspomnę.

Zdjęcie powyżej jest zwykłe-niezwykłe, a to, na ile jest banalne, zależy od wiedzy o zasadach panujących w krajach islamskich oraz znajomości rzeczywistych reguł społecznych, jakie tam panują. Czy naprawdę pocałunek grozi wieloletnim więzieniem, czy też tamta para trafiła na nawiedzonego inkwizytora i jej problem jest równie reprezentatywny, co ksiądz Natanek w roli typowego przedstawiciela Kościoła Katolickiego? Nie wiem.

Z pewnością warto się przygotowywać przed każdą podróżą, żeby nie zdziwić się jak fotografowie słynnej agencji Magnum, którzy wybrali się fotografować w Marrakeszu.

Kutubijja, Marrakesz, Maroko

  1. dlatego przed wyjazdem do kolejnego kraju na focenie staram się o tym kraju dowiedzieć jak najwięcej a nie tylko bezmyślnie pstrykać

  2. Drugiego dna i kontekstu społeczno-obyczajowego w tym zdjęciu bym się nie doszukiwał. Mz fota jest jednak „zwykła” w tym sensie, że żadnej niezwykłej sytuacji nie uchwyciła. A to dlatego, że wzajemne fotografowanie się muzułmanów jest powszechne, banalne. Nasze spojrzenie na tamte kraje jest skrzywione poprzez relacje z bardzo ortodoksyjnych miejsc, w których nie byłem, nie zamierzam i w związku z tym nie wypowiadam się. Ale największy kraj muzułmański na świecie: Indonezja. Tam masowo nastolatki w chustach się fotografują, nawet niektóre prosiły mnie o pozowanie z nimi itp. To samo w Malezji. A jak już muzułmanie trafią przed jakiś zabytek, to zachowują się tak samo jak Japończycy. Muzułmańskie nastolatki, których stać na smartphone’a, niewiele różnią się od Europejczyków, jeśli chodzi o focenie.

    1. Muzułmańskie nastolatki, których stać na smartphone’a, niewiele różnią się od Europejczyków, jeśli chodzi o focenie.

      Nastolatki – być może. Natomiast środowisko, w jakim te nastolatki się obracają, nieco się różni od Europy. U nas za zdjęcie pocałunku nie grozi 5 lat więzienia. Zerknąłeś do tego artykułu z Wyborczej?

  3. Oczywiście, że zerknąłem, bez Ciebie bym tego nie wiedział (notabene: dzięki za wszystkie linki, jestem pełen podziwu, że śledzisz te wszystkie wątki). Ale to dotyczy zupełnie innej sytuacji. Punktem wyjścia było zdjęcie: „wakacyjne fotografowanie się na tle zabytku” i tylko do tego się odnosiłem, żeby zaakcentować, iż jest to powszechna czynność także wśród muzułmanów. Jako ateista zachowuję równie wielki dystans do wszystkich religii i ich reżimów, które w jednakowym stopniu mnie przerażają i wywołują sprzeciw (np. 5 lat za pocałunek). Staram się jednak unikać stereotypów i generalizacji, iż np. muzułmanie się nie fotografują. Ci ortodoksyjni na pewno nie. Tak samo, jak zapewne znajdzie się w Polsce jakichś ultrasów, którzy uprawiają seks kilka razy w życiu wyłącznie w celach prokreacyjnych. Ale większość ludzi tu i tam chce po prostu dobrze żyć, fotografując się albo …
    A co do zdjęcia pocałunku. Wszyscy, którzy łamią tabu w danych czasach, społeczeństwach narażają się na karę. Ale na tym polega postęp. Kiedyś Afroamerykanie wywalczyli sobie równouprawnienie, podobnie kilkanaście lat później homoseksualiści. Akurat dzisiaj upływa 95 lat, jak Polki wywalczyły sobie prawa wyborcze.

    1. Staram się jednak unikać stereotypów i generalizacji, iż np. muzułmanie się nie fotografują.

      Tylko że to nie jest stereotyp. W Maroku wielu ludzi nie zgadza się na bycie fotografowanym i nie jest to wcale próba naciągnięcia na zapłatę. Nie i już, a próba obejścia tego strzelaniem zza węgła może skończyć się awanturą. Owszem, tacy, którzy dają się fotografować za opłatą, też są. I, jak się okazuje, są i tacy, którzy za zdjęcie gotowi są wsadzać do więzienia. Właśnie – unikałbym generalizacji. 🙂

      Wszyscy, którzy łamią tabu w danych czasach, społeczeństwach narażają się na karę. Ale na tym polega postęp.

      Byłbym ostrożny z utożsamianiem łamania tabu i postępu. Od ręki mogę Ci podrzucić kilka tabu, których raczej nie chciałbyś, żeby zaczęto łamać w imię postępu.

  4. Napisałem: „muzułmanie się (…) fotografują” a wcześniej: „wzajemne fotografowanie się muzułmanów”. Czyli chodziło mi dokładnie o to, co na przykładowym zdjęciu: że fotografują siebie, swoich przyjaciół, rodzinę itp. Co innego, jak na ulicy zjawia się obcy białas z lustrzanką. Tutaj w pełni się z Tobą zgadzam ale nie o tym pisałem i nie o tym był Twój tekst i zdjęcie.

    „Od ręki mogę Ci podrzucić kilka tabu, których raczej nie chciałbyś, żeby zaczęto łamać w imię postępu.”

    Pewnie tak ale lepiej nie zaczynaj:) Ja dałem same pozytywne przykłady z przeszłości.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *