Civita di Bagnoreggio

Czas na zrobienie zdjęcia

Widoczna powyżej fotografia powstawała przez pół roku. Nie, czas ekspozycji nie był aż tak długi. Właściwie to wcale nie był długi. Nie ma tu też żadnych kombinacji z łączeniem kadrów ani z porami roku. W ogóle żadnych kombinacji nie było – tylko ustawić starannie kadr, pozycję polaryzatora i… czekać. Pół roku.

Dałoby się krócej, gdyby było więcej czasu – brzmi absurdalnie, ale tak było. W czasie wiosennej fotowyprawy do Toskanii wymyśliłam ten kadr, ustawiłam aparat na statywie, f/8, polar, samowyzwalacz… a tu włazi w kadr wycieczka. Potem ciągle snuli się przed obiektywem jacyś ludzie, a jeszcze później słońce rzuciło plamy światła w zupełnie nieodpowiednie miejsca, całkowicie psując efekt. No i trzeba było już iść, a zdjęcie niezrobione. Trzy godziny to za mało na fotografię bramy? I tak czasem bywa.

Jesienna fotowyprawa zaprowadziła nas w to samo miejsce. Sceneria się specjalnie przez te pół roku nie zmieniła, a i pogoda była podobna. Tym razem się udało: jednocześnie chmurka przesłoniła słońce, a kadr opustoszał. Pipipip-pstryk! Kto by pomyślał, że w fotografii krajobrazowo-architektonicznej też trzeba mieć refleks. Albo naprawdę dużo czasu – tak z pół roku.

Civita di Bagnoreggio