Český Krumlov, Czechy, wieczorny widok, zachód słońca nad zamkiem

Český Krumlov od zmierzchu do świtu

Ostatnim etapem C.K. Fotowyprawy był Český Krumlov (zbieżność C. oraz K. przypadkowa). Malutkie, bo raptem 14-tysięczne miasteczko ma prawdopodobnie jedno z najwyższych stężeń fotogenicznych zakątków na mieszkańca. Nas to cudo nad Wełtawą przywitało pięknym zachodem słońca, a pożegnało malowniczą mgłą o poranku.

Český Krumlov, Czechy

Z pewnością jeden wieczór i jeden poranek to za mało, aby wykorzystać potencjał Českiego Krumlova, ale to była tylko wisienka na C.K. Torcie. W trakcie tygodniowego wyjazdu fotografowaliśmy alpejskie pejzaże, sakralną architekturę Salzburga, czeskie miasteczka, a także Hallstatt – austriacki generator pocztówek i puzzli, który Chińczycy skopiowali w całości. Podróba chyba nie była do końca udana, bo w miasteczku nad jeziorem sporo było skośnookich turystów. O tym, że zaszczyciliśmy wizytą samego Franciszka Józefa oraz jego 45 tysięcy książek, to już wiecie.

Trafiliśmy wszędzie perfekcyjnie – zarówno dzięki przewodnictwu (a nawet nadprzewodnictwu) C.K. Przewodnika Sławka Adamczaka, a także dzięki pełnej współpracy Pogody, który nam zafundował piękną złotą jesień oraz barwne zachody słońca i mgliste wschody. Jak już całkiem nie było światła, to organizowaliśmy wykłady o fotografii oraz dyskutowaliśmy o zdjęciach. W dyskusjach uczestniczyli nawet nasi kierowcy. Była też chwila czy dwie na sen. 😉

Czwarta tegoroczna fotowyprawa współorganizowana przez Klub Podróży Horyzonty za nami, a za tydzień piąta i ostatnia już w tym roku.

Český Krumlov, Czechy