Zauważasz wtórność swoich kadrów? Masz problem ze znalezieniem nowych pomysłów? Czujesz, że kręcisz się w kółko i kopiujesz samego siebie? Rusz się w nowe miejsce – takie, którego z pewnością byś nie umieścił na liście podróży marzeń.
Perfekcjonizm szkodzi
Nauka fotografii polega na tym, że stopniowo potrafimy sobie radzić z coraz większą liczbą wyzwań technicznych i estetycznych. Wypracowujemy i doskonalimy metody, pomysły i schematy kompozycyjne. A jak już je wypracujemy i udoskonalimy, to mamy tendencję, aby się ich trzymać. To dobre i naturalne – w końcu po to się uczymy, żeby z tej nauki korzystać. Niestety, to także niebezpieczne dla kreatywności, bo prowadzi do stopniowego zawężania spojrzenia i zamykania się w wypracowanych ramach. Im lepiej nam fotografowanie idzie, tym mniej chętnie szukamy nowych dróg. Tym mniej też jesteśmy skłonni do eksperymentowania i popełniania błędów – a popełnianie błędów jest pożyteczne.
Wybij się z rytmu
Sposobem na zmuszenie się do bardziej twórczego, spontanicznego podejścia jest… wytrącenie sobie gruntu spod nóg. Nietypowe miejsca, inne niż zwykle warunki, rzadko używany sprzęt – i już nie możemy się oprzeć na naszym arsenale standardowych trików i schematów. Stare sztuczki nie działają, trzeba więc szukać nowych. Nie będzie łatwo, a z pewnością będzie niekomfortowo i wręcz stresująco – coś jak powrót do pierwszej klasy. Ale dla kreatywności to warunki idealne: zostawiamy bagaż doświadczeń pod ścianą i zaczynamy szukać nowych dróg.
Poza strefą komfortu
Im bardziej nowy temat, miejsce czy warunki odbiegają od tych, które lubimy i znamy, tym lepiej. Im bardziej czujemy się zagubieni, tym bardziej będziemy musieli szukać świeżego spojrzenia. A że efekty nie od razu będą zadowalające? Nie szkodzi. Porażki się nie liczą. Liczą się wnioski, jakie z nich wyciągniemy.
W drodze do Strefy
Obie fotografie z zeszłorocznego rekonesansu w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. To miejsce jest zaskakujące i trudne do fotografowania, prawdopodobnie dla każdego fotografa niezależnie od specjalizacji, ale dla miłośników pejzaży szczególnie. Fotowyprawa do Strefy rusza jutro rano, będziemy zdawać relację w miarę dostępnych wi-fi. W ostateczności spróbujemy nadać je radarem Oko Moskwy.
Jeśli ktoś chce nam wirtualnie towarzyszyć w Strefie, to ukazała się właśnie bardzo dobra książka o historii katastrofy – „Czarnobyl. Instrukcje przetrwania” Kate Brown. Jej poprzednią książkę „Plutopia” też polecam.