Gwiaździsta Noc w Uszguli, Gruzja

Burzliwa noc z gwiazdami

czyli Vincent Van Gogh i jego Gwiaździsta Noc

Czy można na jednym zdjęciu pokazać wzburzone chmury i księżyc, i jasno świecące gwiazdy? Trudno by było, trzeba by dość niezwykłych warunków pogodowych… ale na obrazie są. Mowa o Gwiaździstej Nocy Van Gogha. Skłębione niebo pełne świateł, do tego zaskakująco wielki cyprys jak szalejący płomień sięgający nieba, a w dole, wśród wzgórz, na wpół uśpione miasteczko. Gdyby nie strzelista wieża, idąca w poprzek wszystkich linii obrazu, prawie by go nie było widać. Zwróćmy uwagę, jak oszczędnie jest zaznaczone na tym obrazie istnienie człowieka na świecie: miasteczko jest małe, kolorystycznie zlewa się z otaczającymi górami. Oprócz wieży, w porównaniu z cyprysem i tak malutkiej, wyróżnia się tylko krótkimi pionowymi kreskami ścian i kilkoma pojedynczymi światłami w oknach. Żadnych iluminacji dla turystów? Jakże zmienił się ten świat…

Gwiaździsta Noc w Uszguli, Gruzja

Przytłaczające piękno natury

Najważniejsze na tym obrazie jest oczywiście niebo: ogromne, odmalowane mocnymi liniami, ze wspaniałym kontrastem barwy, świetliste i oszałamiające, i ponuro burzliwe jednocześnie. Gotyckie katedry miały pokazywać ludziom, jak są mali wobec wielkości Boga? Van Gogh pokazuje, jak są mali wobec przytłaczającego piękna natury. Dyskusje krytyków sztuki interpretujące zawirowania na nocnym niebie trwają i prawdopodobnie nigdy nie zostaną rozstrzygnięte: jedni uważają że to chmury, inni że wyobrażony wiatr (a mistral jest w Prowansji ważny, co tłumaczy ten pogląd), a jeszcze inni, że to galaktyka, która ma podkreślić ogrom i głębię górującego nad nami wszechświata. Istnieją też opinie, że fale na niebie powstały pod wpływem omówionej tu wcześniej Wielkiej Fali w Kanagawie Hokusai’a. Jakby nie było – zakręcone niebo wciąga. Wciąga wzrok i daje jeszcze mocniejsze wrażenie ogarniającej widza przestrzeni.

Van_Gogh_-_Starry_Night Gwiaździsta Noc

Za dużo abstrakcji

Co ciekawe, sam Vincent Van Gogh uważał Gwiaździstą Noc za nieudany eksperyment. Korciło go by malować nocny pejzaż z gwiazdami, więc namalował – ale później uznał, że obraz jest zbyt… abstrakcyjny. Przy czym abstrakcję rozumiał inaczej niż my obecnie: jako odejście od realizmu. Teraz użylibyśmy raczej określenia, że obraz jest ekspresyjny. Gwiazdy – według własnej opinii – namalował za duże, a styl niepotrzebnie wziął górę nad treścią. Ot, wypadek przy pracy, artysta malował w dzień wrażenia z nocy, zapomniał się trochę i przesadził.

Udane obrazy Vincent wysyłał od czasu do czasu do brata Theo, który był marszandem. Gwiaździstej Nocy nie wysłał, bo mu się nie zmieściła do pudła, a inne obrazy uznał za ważniejsze. Theo zresztą również, gdy z następnym transportem dostał nocny pejzaż, nie uznał go za udany. Jak widać, autor niekoniecznie potrafi ocenić własne dzieła (i jego rodzina też nie). Nie spieszcie się więc z kasowaniem zdjęć, które Wam się nie podobają! Nawet najlepsi się w tym względzie mylili.

Jak sfotografować gwiaździstą noc?

Oczywiście, w żaden sposób nie uda nam się zrobić zdjęcia z tak wielkimi, mocnymi gwiazdami, a jednocześnie księżycem i jeszcze do tego zakręconą galaktyką (albo burzową chmurą, albo wiatrem, co już jest zupełną abstrakcją). Nawet sam Van Gogh twierdził, że z tymi gwiazdami to trochę przesadził, bo są za duże i wyglądają nierealistycznie… Wrażenie głębi i ogromu nocnego świata jednak da się pokazać i ten właśnie cel warto spróbować osiągnąć. Potrzebne będzie piękne niebo, które zajmie sporą część kadru, ciemność i klarowne powietrze, do tego coś charakterystycznego na pierwszy plan, co połączy to niebo z czymś bliższym człowiekowi oraz rzecz zupełnie przyziemna, czyli statyw. No niestety, bez statywu ani rusz, nawet Van Gogh go miał, tylko u niego to się nazywało sztalugi. Acha, no i jeszcze drobiazg: iluminacje dla turystów raczej będą przeszkadzać, niż pomagać…

Na górze gwiaździsta noc w gruzińskim Uszguli, na dole takaż noc w Omanie, a pośrodku oczywiście sam niedościgniony Van Gogh.

Gwiaździsta Noc w Omanie

  1. Dobrze, że jest tam ten podtytuł czyli …. już się przestraszyłem, że zmieniacie branżę 🙂 Piękna analiza tego obrazu, ja stawiam na galaktykę.

  2. Należy dodać, że obraz „Gwiaździsta noc” powstał podczas pobytu autora w szpitalu psychiatrycznym i jako jeden z nielicznych został namalowany z wyobraźni.
    Piotr o ile wiem żadnego zdjęcia z wyobraźni nie zrobił, a do psychiatryka zupełnie się nie kwalifikuje, więc…

    1. Ta duża gwiazda tuż przy cyprysie to jest podobno Wenus i ktoś się tam też prawdziwych gwiazdozbiorów doszukał. To jest widok wschodniego nieba tak jak było w tym czasie. Nie licząc wirów oczywiście, czymkolwiek są 😉 No i księżyc nie był w tej kwadrze. I Saint Remy jest w rzeczywistości trochę w innym miejscu i inaczej wygląda. Ale poza tym wszystko się zgadza. Nawet cyprysy w Prowansji są takie… płomieniste.

      1. Ewa, przepraszam, myślałem, że to tekst Piotra. Jeszcze nie przywykłem do nowego układu strony.
        Ale to co pisałem wcześniej, mogę napisać o Waszym Duecie, a może się mylę, może udało się Wam zrobić jakieś zdjęcie z wyobraźni? Co do stanu psychicznego jestem spokojny. 🙂

        1. Ależ nie ma za co 🙂 A co do zdjęć z wyobraźni… brzmi jak wyzwanie. Tylko by się trzeba najpierw zastanowić jak to technicznie rozwiązać, bo naświetlanie wyobraźni może być trudne 😉

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *