Ostatni dzień eksploracji Cinque Terre powinien się kończyć powrotem około godziny 19 na kolację do hotelu. Ponieważ jednak nic na fotowyprawach nie jest obowiązkowe, kolacji nie wyłączając, dla części uczestników koniec dnia miał inny przebieg. W wyniku oddolnej inicjatywy największych fotomaniaków niewielka, ale zwarta grupa nie stawiła się na odjazd na kolację, lecz udała się na wieczorną sesję przy jednym z miasteczek. Wcześniej jeszcze nastąpiła sesja z pizzą, bo sztuka sztuką, ale jeść coś trzeba. Nieco przed zachodem słońca spotkaliśmy się przy Manaroli na Via dell’amore (droga widokowa biegnąca między miastami Cinque Terre – generalnie nadal w remoncie po katastrofie z 2011 roku). Efekty sesji o błękitnej godzinie widać powyżej. Zdjęć mamy nieco więcej, bo przed tym miasteczkiem jest pewien wybór miejsc do ustawienia statywu, różniących się wysokością i dystansem.
Przy Manaroli sytuacja jest nieco łatwiejsza niż przy prezentowanym wczoraj zdjęciu z Vernazzy, gdzie są praktycznie tylko dwa dobre punkty widokowe – zachodni pokazywaliśmy we wczorajszym wpisie, a poniżej zdjęcie ze wschodniej miejscówki, która jest równie dobra na sesję o zachodzie słońca.