W porcie w Torshavn, Wyspy Owcze

Wyspy Owcze: lądowanie we mgle

Właśnie rozpoczęliśmy kolejną fotowyprawę. A zaczęliśmy ją od zgrabnego lądowania na lotnisku w Vagar na Wyspach Owczych. Czyli – zaczęło się bardzo dobrze, bo lotnisko w Vagar ma krótki pas, który zaczyna się fiordem, a kończy górą. Do tego w momencie lądowania nad lotniskiem była bardzo typowa dla Wysp Owczych gęsta mgła, więc pas startowy widać było dopiero, gdy na nim przyziemiliśmy. Wcale nie tak rzadkie są przypadki, że samolot, który miał wylądować, robi kilka kółek nad Farejami i wraca do Kopenhagi.

W porcie w Torshavn, Wyspy Owcze

Góðu ferðafólk…

Następna dobra wiadomość dotarła do nas po obiedzie w portowej restauracji w stołecznym Torshavn. Dobra wiadomość jest widoczna poniżej, a oznacza, że wszyscy pasażerowie w naszym samolocie mają negatywny wynik testu covidowego.

All clear - wynik testu covidowego na Wyspach Owczych

Oprócz przyjaznego wezwania Góðu ferðafólk w treści maila był także komunikat po angielsku.

Obecne regulacje wymagają od wszystkich przybywających wykonania testu na lotnisku. Osoby zaszczepione nie muszą się jednak izolować ani kwarantannować do czasu otrzymania wyniku, więc po wprowadzeniu się do hotelu poszliśmy na spacer po stolicy Wysp Owczych. Zrobiło się pogodnie, słonecznie i bardzo kolorowo – portowa zabudowa tutaj zwraca uwagę bardzo żywymi kolorami. I bardzo smacznie w portowej restauracji, gdzie większość grupy wybrała rybę dnia – kelnerka podała jej nazwę, ale nie było to coś, co bym kojarzył.

Sztokfisze w Torshavn, Wyspy Owcze

Z pewnością nie był to sztokfisz, jak te suszące się na rei żaglowca.