Koty z Pitigliano, Toskania

Toskania: Kamień i futro

Koty z Pitigliano, Toskania

Są w Toskanii takie miasta, gdzie kotów jest więcej niż ludzi. Niekoniecznie jest to ze strony futerkowców jakiś wielki wyczyn, bo jeśli stałych dwunożnych mieszkańców jest około dziewięciu (tak, dziewięć, nie dziewięćdziesiąt), to wystarczy jedna porządna kocia rodzina, żeby tę liczbę przebić. Dziwnym trafem (tak się tylko mówi, w rzeczywistości powody są dość oczywiste), kocie miasta mają stare, kamienne mury i drewniane drzwi, także nienowe. Mury są wygładzone, a miejscami wykruszone przez deszcze i mijające lata. Drzwi miewają na sobie resztki starej farby, ale poza tym składają się z mocno zarysowanych, wypukłych słojów i sęków. Jedno i drugie to materiał na plastyczne zdjęcia o intensywnej fakturze. Do tego trochę miękkiego futra plus bystre spojrzenie zielonych oczu, i mamy kadr.

Białe wino z Pitigliano, Toskania

Na górze dwa z wielu kotów z Pitigliano, w którym ludzi wciąż jest więcej niż futrzaków, choć nie wiadomo, jak długo ten stan rzeczy potrwa. W niedalekim Civita di Bagnoregio koty już dawno wygrały. Na dole dalszy ciąg toskańskiej serii kulinarnej: wino na tle akweduktu w tymże Pitigliano.