Hasselblad X1D i Old Man of Storr

Szkocja z Hasselbladem: Old Man w 45 minut

Hasselblad X1D i Old Man of Storr

Podejście na Old Man of Storr to najbardziej wyczerpująca wspinaczka, jaką serwujemy na fotowyprawach, ale sceneria jest warta wysiłku. A przynajmniej tak było w dwóch przypadkach na trzy: raz trafiliśmy na górze na mgłę, dzięki której Skye jest nazywana Wyspą Mgieł. Jednak tym razem nie było mgieł, za to było fantastyczne światło. Słońce schowane jeszcze pod horyzontem najpierw podświetliło chmury, które odbiły różowy blask na skalne iglice. Chwilę później słońce wyszło znad horyzontu i bezpośrednio oświetliło scenerię. Minął jeszcze moment i… było po świetle. Wiatr przegnał pojedyncze chmurki a nasunął ciężkie deszczowe chmurzysko – blask zniknął, ale jeszcze przez moment w tle widać było nieco nieba. Całość spektaklu trwała 45 minut – tyle dzieli pierwszą fotografię od ostatniej.

Hasselblad X1D i Old Man of Storr, Skye

Wejście na Old Man of Storr

Dla jasności – nie poświęciliśmy na tę scenerię 45 minut, tylko znacznie dłużej. W trzy kwadranse można wejść z parkingu na dole do miejsca rozstawienia statywu – jeśli ktoś ma niezłą kondycję, ale lepiej zarezerwować na wejście co najmniej godzinę. Droga nie jest trudna technicznie – przez większość trasy idzie się szeroką, utwardzoną drogą gruntową, a dopiero na ostatnich kilkuset metrach zaczynają się błotniste ścieżki. Cała trudność wejścia polega na tym, że idzie się nieustannie pod górę pod dość stromym kątem. Końcówka to nie tylko dług tlenowy, ale też ślizganie się po trawie i zapadanie w błocie. Albo odwrotnie.

Szkocja to fenomen, gdzie woda wcale nie spływa w dół. Zdroworozsądkowe podejście, że „skoro tutaj jest mokro, to wejdę wyżej i grunt będzie suchy”, nie sprawdza się na Skye, tak jak nie sprawdzało się w Glen Coe. Bardzo często im wyżej, tym bardziej grunt podmokły. Żeby było ciekawiej, nawet z mocno nachylonego terenu woda nie ścieka, tylko gromadzi się w ziemi, tworząc fantastycznie śliskie błoto. Wejście na Old Man of Storr nie jest osiągnięciem wartym odnotowania w annałach, ale zapada w pamięć. Schodzi się szybciej, ale szybciej tylko po dotarciu do drogi ziemnej – wyżej, na ścieżkach, schodzi się wolniej niż wchodzi. No, chyba że ktoś zejdzie bardzo szybko i spektakularnie.

Fotowyprawa do Szkocji, Old Man of Storr

Zalane Fairy Pools

Z Old Man of Storr schodziliśmy już w deszczu, który towarzyszył nam przez resztę dnia. Solidnie padało i mocno wiało, gdy dojechaliśmy do Fairy Pools – pięknych kaskad i jeziorek wśród obłędnie kolorowych łąk. Deszcz nie byłby tragedią, wiatr to w ogóle nie problem, ale jeśli pada deszcz, a wiatr wieje od strony strumienia, wodospadów i jeziorek, to fotograficznie niewiele da się zrobić. Poniżej jedno z dwóch zdjęć, jakie udało mi się zrobić – na odcinkach, gdy bieg strumienia pozwalał ustawić się bokiem do wiatru. Jak do tej pory wschody wychodzą nam lepiej niż zachody – jutro od rana sprawdzamy prawdziwość tej teorii.

Warsztaty fotograficzne, Szkocja, wyspa Skye

Hasselblad X1D: obiektyw XCD 45 mm f/3.5

Mam tu do dyspozycji dwa obiektywy: XCD 45 mm f/3.5, który odpowiada pełnoklatkowemu 35 mm (i z którego pochodzą wszystkie zamieszczone dzisiaj zdjęcia) oraz XCD 90 mm f/3.2 (odpowiednik 71 mm na FF). Ostrość obiektywów jest bez zarzutu, pod światło też nie ma z nimi problemu (zamieszczałem już zdjęcia robione pod słońce – a do żadnego obiektywu nie dostałem osłony przeciwsłonecznej). Występuje za to winietowanie. Domyślnie winietowanie jest usuwane bez śladu przez Hasselblad Phocus – darmowy program do wywoływania raw-ów. Można jednak to usuwanie winietowania wyłączyć i… wówczas Ewa nie musi już dodawać winietowania w obróbce. Wszystkie dzisiejsze zdjęcia z naturalnym, nieusuwanym, ale też niedodawanym winietowaniem obiektywu XCD 45 mm f/3.5.