Zachód słońca na Lofotach, warsztaty fotograficzne

Lofoty: dostawa śniegu do fiordów

Domki rorbu w Hamnoy, Lofoty, Norwegia, fotowyprawa

Ostatni plenerowy dzień fotowyprawy na Lofoty upłynął pod patronatem koloru białego. Poprzedniej nocy intensywnie padał śnieg, więc dzisiaj mieliśmy zmianę scenerii.

Hamnoy przed świtem

Czerwone domki rorbu są wyjątkowo urocze na skałach w Hamnoy, a dzięki kontrastowej bieli śniegu jeszcze bardziej zyskały na atrakcyjności. W okolicy jest więcej takich domków stojących pojedynczo i w grupach na skalistym nabrzeżu nad fiordem. Pierwszy tego dnia, dwugodzinny plener był bardzo owocny. A przekopywanie się przez świeży śnieg z pewnością dobrze wpłynęło na kondycję uczestników. 😉

Reine zimą, warsztaty fotograficzne na Lofotach

Reine po raz drugi

Z okazji świeżej dostawy śniegu wpadliśmy po raz drugi do Reine. W tym wystroju miasteczko wygląda zdecydowanie lepiej niż w deszczu, jaki mieliśmy tu dwa dni temu. Choć bardziej sławne, to Reine jest trudniejsze do fotografowania za sprawą sporej liczby zupełnie niestylowych, współczesnych budynków. Owszem, na nabrzeżach stoją czerwone rorbu, ale w głębi dominują współczesne wille i, co gorsza, kilka dużych hal, w tym jedna z dumnym napisem „Coop” (norweski odpowiednik „Biedronki”). Sporo tu natomiast ciekawych detali, od podwieszonych łodzi, przez koła ratunkowe na ścianach, po posterunek policji w stylu rorbu z wywieszonymi tabliczkami z imionami policjantów.

Zachód słońca na Lofotach, warsztaty fotograficzne

Nieco koloru na koniec

Choć przez większość dnia niebo było pochmurne (tylko na początku sesji w Reine czasem słońce zaświeciło na zbocza szczytów powyżej miasteczka), to na koniec dnia czekała nas niespodzianka. Ostatni plener odbył się przy spektakularnym zachodzie słońca. I jak to zachód słońca na tych szerokościach – trwał on i trwał. Powyżej jedna chwila na plaży Ramberg, ale jedno zdjęcie nie odda tego, co działo się na niebie przez godzinę.

Rowery w śniegu, Lofoty fotowyprawa

Lofoty pełne atrakcji

Na Lofotach trudno się nudzić. Oprócz fotografowania i łowienia ryb można też np. jeździć na rowerze – jak widać, pojazdy czekają na chętnych. My jutro rozpoczynamy powrót (który powinien zakończyć się tego samego dnia po południu), ale już zapraszamy na fotowyprawę na Lofoty w 2019. Termin jeszcze jest w trakcie ustalania, więc chętni na fiordy, rorbu i być może zorzę mogą się zapisać na powiadomienia o fotowyprawach.

  1. „ale jedno zdjęcie nie odda tego, co działo się na niebie przez godzinę”
    – no to poprosimy o więcej pięknych zdjęć z tego pięknego miejsca 🙂
    Nie ukrywam, że po pierwszych 2 fotach zrobiło mi się zimno, taka pora roku nie dla mnie. Ręce grabieją i przymarzają do statywu, łzy lecą na wizjer, ech te pasje…

    1. Nie było tak źle z tymi łzami – zdaje się, że mieliśmy na Lofotach cieplej niż w Polsce w tym samym czasie. Przeważnie było w okolicy zera, a temperatura nie spadała poniżej -5 stopni Celsjusza.

  2. Fajnie, że w tym roku mieliście dobra pogodę ale chyba zabrakło wisienki na torcie a mianowicie zorzy polarnej.
    Szkoda

    1. Pogoda była znacznie ciekawsza niż rok temu, ale faktycznie – zorza była tylko raz, krótko i to niespecjalnie spektakularna. Będziemy próbować za rok!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *