Z Teneryfy przeskoczyliśmy na Fuerteventurę, zahaczając o Gran Canarię. Przeskakiwanie na co drugą wyspę nie było oryginalnym planem, ale pierwotny plan przegrał w starciu z covidową rzeczywistością. Znowu wyszło, że jedyną stałą rzeczą są zmiany.
Z Teneryfy płynie się na Gran Canarię nieco ponad półtorej godziny promem, a stamtąd na Fuerteventurę jest jeszcze dwie godziny rejsu. Wyspy więc nie są od siebie bardzo oddalone, zresztą jak się wlezie na jakąś górę, to widać sąsiednie lądy. Jednak charakter i klimat diametralnie różnią zieloną Teneryfę od półpustynnej Fuerteventury. Jeden z uczestników fotowyprawy zarzeka się, że scenerie są bliźniaczo podobne do tych z Arabii Saudyjskiej. Mogą też przywodzić na myśl okolice Morza Martwego. Jednym słowem – w parę godzin z lasów deszczowych Teneryfy przenosimy się w klimaty Bliskiego Wschodu.
Na razie mamy za sobą wschód słońca wśród księżycowych wzgórz, nie do końca udane poszukiwanie pewnego wąwozu oraz zachód słońca wśród wiatraków. Wiatraki przypominają, że nadal jesteśmy w Hiszpanii. 🙂
Podróżowanie między wyspami jest tyleż sprawne, co pełne pułapek. Z jednej strony promy pływają często, a ich pakowanie przebiega szokująco sprawnie (biorąc pod uwagę, że oprócz pasażerów wjeżdżają samochody osobowe, ciężarówki, wielkie TIR-y z naczepami, a wszystko w ciągu niespełna godziny jest upchnięte co do centymetra). Z drugiej jednak strony do niedawna obie firmy promowe domyślnie sprzedawały bilety dla tubylców. Tubylcy mają ogromne rabaty, jednak podczas odprawy na prom trzeba okazać odpowiednie papiery do tych rabatów. Żeby wyłączyć zniżkę tubylczą trzeba było znaleźć widoczny tylko na pierwszym ekranie procedury zakupowej przełącznik. Jeśli ten etap przegapiliśmy, to mogliśmy się później cieszyć biletem w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Radość się kończyła przy próbie wejścia na pokład. Chyba sporo osób się tak nacięło, bo teraz obaj operatorzy promów na głównej stronie informują, że z powodu zmiany przepisów wszelkie ulgi są dostępne dopiero na ostatnim etapie zakupu biletów.