Dobra pogoda do robienia zdjęć to bardzo rzadko błękitne niebo i ostre słońce. Czy jednak ciężkie chmury i deszcz od czasu do czasu to dobre warunki do fotografowania? Czasami tak – w zależności od tego, co chcemy fotografować.
Wyzwania kamiennych miasteczek
Dzisiejszy dzień był wyjątkowo leniwy – nie było wyjazdu o 6 rano na wschód słońca. Nie było, bo potrzebowaliśmy wyjechać o 8.30 do dość odległego Pitigliano, a popołudniową sesję mieliśmy w zawieszonym na skale Civita di Bagnoregio. Środa na fotowyprawie do Toskanii to dzień bez krajobrazów, co jednak nie znaczy, że jest łatwo.
Pamiętające średniowiecze (i praktycznie niezmienne od tamtych czasów) kamienne toskańskie miasteczka to wąskie, kręte uliczki, ciemne mury, liczne bramy, schody i podcienie. Wszystko to bardzo urokliwe, ale też trudne do fotografowania. Jest nie tylko ciasno i ciemno, ale też bywa bardzo kontrastowo, gdy ostre słońce świeci na jedną część uliczki, pozostawiając drugą w głębokim cieniu. Radzeniu sobie z wysokokontrastowymi sytuacjami poświęciliśmy kilka wieczornych spotkań warsztatowych – głównie pod kątem wyzwań, jakie czekają w katedrze w Sienie, ale też właśnie podczas sesji w Pitigliano i Bagnoregio. Okazało się jednak, że pogoda ułatwiła uczestnikom fotowyprawy ich zadanie…
Deszcz kontra kontrast
Choć mało kto lubi spacery w pochmurny dzień i przy padającym czasami deszczu, to takie warunki są pomocne przy fotografowaniu starych toskańskich miasteczek. Chmury sprawiają, że rzadko pojawia się problem nadmiernego kontrastu, a mokry bruk pięknie odbija światła lamp ulicznych. Nie znaczy to, że nie trzeba w ogóle sięgać po technikę HDR, ale takie sytuacje są rzadsze, a liczba niezbędnych zdjęć składowych mniejsza. Jeśli dodać do tego bary i tawerny, gdzie można się schować i przeczekać deszcz przy kawie lub pizzy, to już w ogóle pochmurna pogoda przestaje być problemem.
U góry Civita di Bagnioregio z deszczem w tle, poniżej zamek w Pitigliano, co niejedną ulewę zniósł, a na dole uliczka Bagnoregio składana z 5 zdjęć.