Najbardziej inspirujący wynalazek dla producentów plecaków fotograficznych? Notebook. W końcu mamy w plecakach miejsce na… nie, wcale nie tylko komputer przenośny. Właściwie plecaki z komorą na notebooka są najfajniejsze, gdy wcale komputera ze sobą nie targamy. Zyskujemy wówczas bezcenną możliwość zabrania rzeczy płaskich i wielkoformatowych: gazety (lub czasopisma), dokumentów, książek. Świetnie pakują się też swetry, kurtki przeciwdeszczowe i inne nietypowe, a przydatne rzeczy, których nijak nie wpakujemy ani do części fotograficznej, ani nawet komory ogólnego przeznaczenia w konstrukcjach dwukomorowych. Wszystkie te atrakcje pod warunkiem, że… nie nosimy ze sobą żadnego komputera.
Nie kupiłbym dzisiaj plecaka fotograficznego bez komory na notebooka. I każdemu to zalecam, nawet jeśli ktoś korzysta tylko z komputera stacjonarnego. A nawet szczególnie wówczas.
Przy okazji. Nie chce ktoś wziąć mojej Katy 3N1-30, a oddać mi Katę 3N1-33?