Z transportowaniem drona jest trochę jak z rozmnażaniem jeży w starym dowcipie: „ostrożnie”. W zasadzie dron nie jest szczególnie wrażliwy i nie wymaga specjalnych zabiegów, jednak słabym punktem są śmigła i gimbal. Gimbal jest zabezpieczony osłoną, a śmigła… No właśnie. I nie chodzi tylko o kwestię, jak przewozić drona w samolocie, ale w ogóle jak go transportować bezpiecznie.
„Motor Speed Error” – co to znaczy?
Mniej więcej od połowy 2020 roku użytkownicy DJI Mavic Mini widują wyświetlany przez aplikację sterującą komunikat „Motor Speed Error” i zalecenie, aby natychmiast lądować dronem. O co chodzi? Dron wykrywa, że jeden z czterech silników musi pracować z mocą zbliżoną do maksymalnej, aby utrzymać siłę nośną. Dzieje się tak, gdy śmigło ma pogorszony profil aerodynamiczny – np. w wyniku uszkodzenia po przelocie przez liście. Pogorszenie siły nośnej może też być efektem odkształcenia śmigła, a to z kolei wynika z niewłaściwego transportu drona.
Dodam, że komunikat pojawia się od połowy zeszłego roku dlatego, że wtedy dodano funkcję informowania o tym problemie do firmware’u drona. Problem z wygiętymi śmigłami występował wcześniej, tylko wtedy nie było ostrzegawczego komunikatu. Było za to czasem nagłe zejście drona (ang. uncommanded descent).
Jak przewozić drona, żeby później sam nie spadł
Jak się łatwo domyślić, należy transportować drona w taki sposób, aby śmigła nie były wygięte ani poddane naciskowi. Dron nie powinien opierać się na złożonych śmigłach, nie powinny być one też naciskane. Noszenie drona w kieszeni bojówek to historia z cyklu „można, ale nie należy”.
Są też dwie szkoły składania drona. Jedna mówi, że śmigła tylnych silników powinny być być złożone razem, a druga – że ułożone równolegle do siebie, wzdłuż kadłuba.
Nie zaleca się silikonowych opasek, spinających śmigła parami. Sam takich używałem, dopóki na Islandii nie zobaczyłem komunikatu „Motor Speed Error”. Co ciekawe, na pojawiający się komunikat o błędnej pracy silnika narzekają też osoby, które przechowują drona wyłącznie w oryginalnym, firmowym futerale dołączanym do zestawu Fly More. Skoro nie firmowy futerał, to w czym przenosić i przewozić drona?
Zrób sobie własne etui na drona
Przyznaję, że szukałem gotowych etui na Mavica Mini, pozwalających go wygodnie i bezpiecznie nosić. Nie znalazłem. Więc zrobiłem własny. Koszt to kilkanaście złotych, czas wykonania: kwadrans. Składniki:
- plastikowe pudełko śniadaniowe na tyle duże, żeby złożony dron swobodnie mieścił się bez opierania o ścianki, istotne jest też, aby do klapy dron miał co najmniej centymetr luzu;
- gąbka do mycia naczyń;
- klej kropelka.
Ja używam czegoś, co Ikea sprzedaje jako pudełko na zabawki, więc zgodnie z przeznaczeniem. 🙂 Potrzebne są jeszcze nożyczki, którymi przecinamy gąbkę na trzy kawałki. Dwa z nich przyklejamy kropelką z przodu i z tyłu dna pudełka – tak, aby między nimi była przestrzeń na śmigła znajdujące się w stanie złożenia pod dronem. Trzeci kawałek gąbki przyklejamy do wewnętrznej strony pokrywy – będzie dociskać korpus drona od góry, ale bez dotykania śmigieł. I już.
W efekcie dron jest zawieszony w środku pudełka na dwóch warstwach elastycznej gąbki, a śmigła są zupełnie luźne. Pudełko mieści się futerale Lowepro S&F Lens Exchange 200, choć oczywiście kontroler i zapasowe akumulatory trzeba umieścić w innym miejscu (np. futerale Lowepro S&F Utility Bag 100). Podczas chodzenia nic się nie telepie ani nie stuka, a pudełko jest na tyle solidne, że można się nie obawiać niewielkich kolizji ze skałą czy ścianą.
Jak transportować drona samolotem
Generalnie tutaj obowiązują te same reguły, co przy podróżowaniu samolotem z aparatem fotograficznym. Choć nie ma prawnych przeciwwskazań do nadawania elektroniki (bez baterii!) na bagaż, to jest to zdecydowanie niezalecane. Dron, podobnie jak aparat fotograficzny, obiektywy, a z pewnością wszystkie akumulatory i baterie, powinien być przewożony w bagażu podręcznym. Moje pudełko na drona zajmuje w plecaku fotograficznym jedną komorę na standardowy obiektyw. Dzięki temu, że plastik jest przejrzysty, to na wątpliwości celnika co też przewożę, mogę pokazać zawartość bez jej rozpakowywania.
Transport transportem, ale warto najpierw się upewnić jakie przepisy na temat latania dronem obowiązują w kraju, do którego jedziemy. W obrębie strefy Schengen nie jest to problemem, ale już np. w Maroku latać dronem nie wolno w ogóle, a wwozić – tylko po uzyskaniu specjalnego pozwolenia.