Geologia ma zapewne na ten temat własne zdanie, ale w fotografii kolorowe wzgórza – i nie tylko wzgórza – biorą się przeważnie z edycji w trybie LAB. I trudno byłoby ten tryb skutecznie zastąpić czymkolwiek innym.
Rzeczywistość, aparat i mózg
Jesteś w pięknym miejscu, zachwycasz się niesamowitymi kolorami ziemi/roślin/wody/niepotrzebnegoskreślić, robisz zdjęcie, a potem na ekranie jakoś tych wspaniałości barwnych nie widać? Nie przejmuj się, to normalne. Skłonności matrycy, obiektywu, być może odcień filtra, wybrany balans bieli i styl obrazu – wszystko to wpływa na wygląd zdjęcia. I żadnemu z tych elementów nie zależy szczególnie na rozróżnieniu skały łososiowo-rudej od łososiowo-różowawej, ani na bogactwie odcieni mchu. Owszem, wszystkie te informacje o kolorach – w postaci liczbowej – są w pliku zapisane. Nic nie trzeba dorysowywać ani podbarwiać pędzlem. Ale jeśli chcesz, żeby wszystkie te różne odcienie były na na zdjęciu widoczne, musisz się o to postarać sam. Choć w sumie nie tak całkiem sam: z pomocą edycji w trybie LAB.
Tryb LAB rusza z pomocą
W przeciwieństwie do tego z czym mamy w fotografii cyfrowej do czynienia na co dzień, czyli trybu RGB, tryb LAB oddziela w edycji kolor od jasności. Dzięki temu możemy mocno zróżnicować odcienie fotografii, nie masakrując przy tym jej kontrastu. Kanał L reguluje jasność, kanał A barwy na osi zielony-różowy (magenta), a kanał B – barwy na osi niebieski-żółty. Im wyżej krzywa, tym bardziej zdjęcie różowe (kanał A) albo żółte (B). Im niżej, tym bardziej zielone (A) albo niebieskie (B). No i im bardziej ta krzywa będzie stroma, tym większy kontrast barwy: obiekty żółte będą bardziej żółte, a niebieskie – bardziej niebieskie. Dlatego właśnie tryb LAB jest świetny do różnicowania odcieni. Uprzedzam pytanie: nie, nie da się tego samego osiągnąć z użyciem suwaka Nasycenie 🙂
Jak edytowałam to zdjęcie
Żeby z tego co na dole powstało to co na górze, trzeba skonwertować zdjęcie do trybu LAB i użyć warstwy dopasowania Krzywe. Tu użyłam jej dwa razy: jedna warstwa służy tylko do regulacji jasności, czyli kanału L. Krzywa ma tam tradycyjny kształt spłaszczonego S. Druga warstwa służy do edycji kolorów, a kształt krzywych A i B widać na ilustracji. Jak widać, są bardzo strome – dzięki temu udało się uzyskać tak intensywne kolory. Środek krzywej przechodzi przez środek histogramu – to sprawia, że fragmenty o ciepłych kolorach stają się jeszcze cieplejsze, a te o zimnych – zimniejsze. W trybie LAB neutralność to zero w kanałach A i B, a na wykresie zero jest na środku.
Więcej na temat edycji trudnych przypadków, trybu LAB, kanałów, masek i innej nie tak znowu tajemnej wiedzy będzie na warsztatach edycji zaawansowanej w grudniu. I jeszcze jest na nie miejsce, w przeciwieństwie do warsztatów edycji podstawowej.