Edycja palczasta

Ostatnia aktualizacja:

Brzmi prawie jak nazwa egzotycznej rośliny, a to tylko nowinka technologiczna. Tylko i aż. Chodzi o edycję zdjęć na tabletach… wcale nie graficznych, tylko takich po prostu przenośnych komputerkach składających się głównie z ekranu. Zainstalowanie na czymś takim Photoshopa, nawet jeśli jest możliwe, nie miałoby za bardzo sensu. Palety zajmą pół ekranu, a trafienie paluchem we właściwą opcję wymagałoby intensywnego treningu i bardzo cienkich (ok… powiedzmy, że zgrabnych) paluchów. Ale Adobe dało zmyślną odpowiedź na te problemy.

Pojawiła się właśnie aplikacja Adobe Photoshop Touch, od razu w wersjach na iPada oraz Androida. To taka okrojona, uproszczona wersja Photoshopa, z dużym naciskiem na automatyzację co bardziej skomplikowanych (czytaj: wymagających precyzji operatora) funkcji. Ma warstwy, krzywe, szparowanie, a więc całkiem profesjonalne narzędzia – a wszystko pochowane pod ikonami, w które łatwo trafić. Program ma interfejs przystosowany do obsługi palcami i do wielkości ekranu typowej dla tabletów. A najbardziej zaskakujące jest to, że kosztuje on… 9,99 dolara.

Nie miałam okazji przetestować Photoshop Touch osobiście – nie mam na czym. Ale pomysł, że dla nowego rodzaju hardware’u potrzebna jest całkowicie nowa odmiana software’u – i to, że pomysł ten został zrealizowany – cieszy. Jeszcze bardziej cieszy mnie, jako konsumenta, zaproponowany przez Adobe zupełnie nowy rodzaj cen na aplikacje graficzne.

  1. Używałem darmowego androidowego Photoshop Express – też robi co do niego należy, oczywiście odpowiednio skromniej ale większości fotografom-amatorom wystarczy. A cena Photoshopa Touch jest po prostu adekwatna do ceny innych aplikacji tabletowych, tutaj Adobe nie może się za bardzo wychylić bo nic nie sprzeda. Model sprzedaży programów w sektorze mobilnym narzucony przez Apple’a i Google jest prosty jak drut: my dajemy platformę do sprzedaży, Ty program, dzielimy się zyskami w proporcjach 20/80, idziemy w ilość sprzedanych programów a nie w cenę. I efekty są, bo największymi potentatami software’owymi są firmy, które oferują soft za dolara, albo nawet za darmo na zasadzie adware (przykład Rovio, twórcy gierki Angry Birds powinno się studentom zarządzania i innych dupereli wbijać do głowy młotkiem). I tylko tradycyjne sklepy płaczą, bo ich czas przy takim modelu właśnie dobiega końca. 🙂

    A co do samych tabletów, to jest to już wartościowe narzędzie dla fotografa. Najlepszym tego dowodem jest nowa seria toreb od Lowepro pomyślanych z myślą o noszeniu razem z aparatem tabletu. I to będzie wygodne rozwiązanie. Oczywiście gros pracy nadal wykonywać się będzie na komputerze w przytulnym studiu (choćby ze względu na brak zakłóceń barwnych od światła padającego) ale w terenie tablet może być bardzo użyteczny. Ja na telefonie już od dawna mam zainstalowanego Photo Toolsa.

    1. A cena Photoshopa Touch jest po prostu adekwatna do ceny innych aplikacji tabletowych, tutaj Adobe nie może się za bardzo wychylić bo nic nie sprzeda. Model sprzedaży programów w sektorze mobilnym narzucony przez Apple’a i Google jest prosty jak drut

      Właśnie. I to jest prawidłowy kierunek: programy łatwo dostępne i tak tanie, żeby nie było warto ich kraść.

      seria toreb od Lowepro pomyślanych z myślą o noszeniu razem z aparatem tabletu.

      Mnie by się tam nie chciało nosić tabletu na sesje, aparat i tak jest wystarczająco ciężki 🙂 Ale ja bynajmniej nie muszę być reprezentatywna.

    2. A co do samych tabletów, to jest to już wartościowe narzędzie dla fotografa.

      Ja cały czas mam wrażenie, że to jest próba zrobienia z produktu odbiorczo-rozrywkowego czegoś, co by pełniło funkcje nadawczo-produkcyjne. Kto wie, może to się nawet uda? 🙂
      Takim wytwórczym odpowiednikiem odtwórczego tabletu to chyba są ultrabooki…

  2. Nie wiem czy to dokładnie to ale… jest też wersja Photoshop Express, darmowa i przyznam że do drobnych poprawek zdjęć zrobionych komórką bardzo przydatne.

    1. Tak. Jakoś cały budynek niespecjalnie mi się wydał fotogeniczny, za to detale, fragmenty i przeplatanie się linii – bardzo.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *