To nie moja opinia, tylko wniosek z tego, co się dzieje na rynku. 41 megapikseli w Nokii 808 i 22 tychże w Canonie 5D Mark III – to kto tu potrzebuje więcej tych megapikseli? No oczywiście, że użytkownik komórki, a nie lustrzanki. Dobra, trochę żartuję, ale tylko trochę.
Z tych dwóch produktów Nokia okaże się bardziej przełomowa, bo te 41 megapikseli w tej czy innej komórce (z pewnością zobaczymy tę matrycę również w innych komórkach niż tylko N 808) przyspieszą proces zabijania rynku tanich kompaktów. Klient potrzebujący prostych, w pełni automatycznych kompaktów rozumie ze specyfikacji aparatów cyfrowych niewiele oprócz parametru „megapiksele”, więc proszę bardzo – ma ich tu 41 i trudno to będzie przebić. Rynek kompaktów jest w zaniku, a im prostsze i teoretycznie bardziej masowe te kompakty – tym gorzej się sprzedają. Paradoks? Wcale nie. To tylko efekt tego, że producenci aparatów nie rozumieją swoich klientów. Całkiem nieźle za to rozumie ich Nokia, która klientom na proste kompakty zaoferowała dokładnie to, czego chcą: cyfraka, którego ma się zawsze przy sobie, z funkcją łatwego wysłania zdjęć znajomym czy na serwisy społecznościowe, do tego z funkcją dzwonienia i wbudowanym smartfonem. No i megapiksele, dużo megapikseli. Chcą, to mają. Ale te megapiksele niekoniecznie są takie bezużyteczne, bo w N808 można od razu ustawić rejestrację 2, 5 lub 8 megapikseli, więc jest ładne skalowanie z 41, co może pomóc zniwelować szum i artefakty.
Dla odmiany nowy Canon ma praktycznie tyle megapikseli, co poprzedni model, podczas gdy nowy Nikon D800 ma ich trzy razy więcej niż D700. Canon uznał, że klientom na lustrzanki megapikseli starczy, Nikon – że wręcz przeciwnie, potrzeba im ich dużo. Hm, obie firmy nie mogą mieć racji… 🙂
Canon zapatrzył się w Nikona i dodał do 5D Mark III to, za co chwalony był Nikon D700 – czyli wydajny AF i sporą szybkostrzelność. W tym samym czasie Nikon zapatrzył się w Canona i dodał do D800 to, za co chwalony był 5D Mark II – czyli dużo megapikseli i rozbudowany tryb filmowy. W pojedynku tych firm zdecydowanie większy postęp zrobił Canon, którego poprzedni model był mocno upośledzony, jeśli chodzi o sportowo-przyrodnicze zastosowania i do bardziej dynamicznego fotografowania należało mieć drugi korpus – 7D lub 1D. Teraz pełnoklatkowce Canona i Nikona są równie uniwersalne, więc będzie okazja się przekonać, czy klienci zagłosują portfelami za większą liczbą megapikseli. Stawiam na to, że rację ma Nokia i Canon, a Wy?
Równocześnie z premierą 5D Mark III mamy też zapowiedź radiowo sterowanego flesza – coś, co postulowałem ponad rok temu. Brawo! Teraz czekamy na resztę funkcji z listy „Zaginionych w akcji”.
Powyżej zdjęcie w rozdzielczości 0,3 megapiksela.