Świat jest podobno trójwymiarowy, ewentualnie cztero, jeśli podejść do sprawy bardziej całościowo i doliczyć czas. Ale niektóre panoramy zaraz po złożeniu sprawiają wrażenie, jakby powstały w przestrzeni co najmniej dwunastowymiarowej. Trudno zresztą powiedzieć ile tych wymiarów, bo przy próbie liczenia oczopląs gwarantowany…
Dziwaczne wykrzywienie przestrzeni na składankach może mieć przyczyny techniczne, wynikające z zastosowanego algorytmu składania, i dlatego różne programy mogą dawać panoramy o odmiennych kształtach, czasem bardzo fantazyjnych. Sporo do powiedzenia ma tu zastosowany rzut (w sensie geometrycznym): sferyczny da inny kształt panoramy niż np. cylindryczny czy panoramiczny. Czasem można rzut sobie wybrać, a czasem nie. To zależy od programu i od rodzaju panoramy. Bywa też, że teoretycznie ten sam rzut daje odmienne rezultaty… bo akurat program sobie tym razem wybrał inne punkty węzłowe do połączenia zdjęć i tak mu wyszło. Panoramy poziome są zwykle składane jako bardziej proste (tzn. lepiej wyprostowane) niż pionowe, które dla większości programów wciąż są zaskoczeniem, ale różnie to bywa.
Jednak cokolwiek dostaniemy z panoramiarki, pamiętajmy: nie jesteśmy skazani na taki właśnie kształt obrazu. Istnieje korekcja perspektywy, deformacje i transformacje, a na upartego nawet Skraplanie i Wypaczenie marionetkowe, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Ważne tylko, żeby wybrać na początku taki rzut, który później będziemy umieli skorygować – albo zaakceptować takim, jaki jest.
U góry gotowa panorama Zielonego Salonu z warsztatów w Książu, na dole to, co zaproponował program do panoram. Drzwi są prawie proste, co mu się chwali, ale za to sufit łukowaty, a teeee krzeeeesłaaaa… rozciągnięte jak krzyk rozpaczy. Nie ma co rozpaczać: Deformacja, czyli Warp, bardzo pomogła. Przestrzeń wciąż jednak pozostaje nieco bardziej wielowymiarowa, niż jesteśmy przyzwyczajeni. Zapraszam też do oglądania galerii książańskiej, która ostatnio mocno się rozrosła.