W Holandii, nad wodą

Do czego jest potrzebne Digital Photo Pro

albo o wyższości JPEG-a nad RAW-em*

Zacząć trzeba od krótkiego wyjaśnienia, bo zapewne nie wszyscy wiedzą, co to jest Digital Photo Pro. Otóż jest to canonowska wywoływarka RAW-ów z Canonów. Daje dobrą jakość obrazu (przynajmniej dopóki korzystamy ze sprzętu Canona, łącznie z obiektywami), ale możliwości manipulacji obrazem ma stosunkowo ograniczone, a interfejs, jak by to łagodnie wyrazić, niecodzienny. Bywają jednak takie sytuacje, gdy DPP jest jedynym wyjściem, a Lightroom z kolegami zupełnie się nie sprawdzają. Zdjęcia w podczerwieni.

W Holandii, nad wodą

Ustawiony w aparacie prawidłowo dla takich zdjęć balans bieli (WB użytkownika ustawiony na wzorzec: nasłonecznioną trawę) ma tak skrajne parametry, że nijak nie dałoby się go ustawić inaczej. Skala w Kelwinach zostaje daleko z tyłu, podobnie jak korekcja tinty, ale WB użytkownika działa. Szkopuł w tym, że wywoływarki Adobe nie biorą pod uwagę balansu bieli ustawionego według wzorca w aparacie. I wiecie co? Mają za krótkie suwaczki, żeby ten balans bieli przynajmniej w miarę poprawnie ustawić na komputerze. RAW-y zdjęć podczerwonych wyświetlają się więc jako pomarańczowe lub brązowe. Razem z balansem bieli obrywa się też szczegółowości zdjęć, bo jednak część detali jest widoczna jako różnice barwy (owszem, nawet w podczerwieni), a przy dużym przebarwieniu takie różnice zanikają. W rezultacie dostajemy sytuację paradoksalną: JPEG z aparatu jest lepszy niż RAW wywołany w programie wiodącego producenta oprogramowania graficznego. A DPP, przy wszystkich swoich wadach, ustawienia z aparatu jednak przejmuje i są one punktem wyjścia do dalszych zmian.

Sprawdziłam jeszcze nuworysza w postaci Affinity i tu jest sytuacja ciekawa: RAW wyświetla się domyślnie z kolorami takimi, jak z aparatu, a korekcja balansu bieli jest wyłączona. Jeśli te kolory nam odpowiadają – super. Natomiast jeśli zechcemy je trochę zmienić, to… nie da się, a przynajmniej nie przy użyciu balansu bieli na RAW-ie. Włączenie narzędzia do korekcji balansu bieli powoduje bowiem, że kolory odlatują w kosmos barw – tu też suwaczki są zdecydowanie za krótkie… A z kolei ciotka-przyzwoitka DxO Optics Pro zachowuje się jak rasowa angielska dama: nie zauważa problemu. Sfotografowałeś pomarańczowy świat? Bardzo ładnie młody człowieku, skorygowałam twój pomarańczowy świat. Jest pięknie pomarańczowy.

Wnioski z tych rozważań? Balans bieli normalnych zdjęć można sobie ustawiać na komputerze (choć uważam, że lepiej i tak robić to w aparacie, ale o tym innym razem), ale balans bieli zdjęć podczerwonych obowiązkowo ustawiamy w aparacie, biorąc wzorzec z trawy w słońcu. Jeśli bowiem ustawimy go w aparacie, mamy później różne możliwości: skorzystać z wywoływarki producenta aparatu albo z takiego na przykład Affinity, albo pójść na skróty i posłużyć się gotowym JPEG-iem. Ale jeśli go nie ustawimy w aparacie, to zrobić to później będzie bardzo, bardzo trudno.

To był drugi, ale nieostatni odcinek minicyklu związanego z projektem „Świat w podczerwieni”, cdn.

* Proszę doczytać przynajmniej do 2/3 tekstu przed podniesieniem krzyku o herezję. Dziękuję.

  1. Jako że z podczerwienią trochę eksperymentuję (przerobiony na IR Nikon D200, czasem Fuji X z nakręcanym filtrem), dodam tylko, że na „zbyt krótkie” suwaki jest rada, a opisałem ją tutaj – trzeba użyć DNG Profilera i sobie utworzyć odpowiedni profil, który będziemy aplikować do naszych podczerwonych RAWów. Można też znaleźć profil, który odwróci kanały (ja znalazłem taki do D200). Wtedy w PS robimy już tylko końcową obróbkę.

    1. No w zasadzie tak 🙂 Tylko że… nawet z takim profilem efekt jest gorszy. Da się osiągnąć neutralny kolorystycznie (bez niego też się w sumie da, można krzywymi popracować, różne rzeczy można robić), ale kontrast miejscowy jakoś przy tym siada. No i niby też się da nad nim popracować, ale patrz mój sąsiedni komentarz: „jeśli trzeba ostro kombinować z RAW-em, żeby dostać efekt nie gorszy niż z JPEG-a, to chyba nie o to chodzi w RAW-ach”.

  2. A ja zdefiniowałem sobie suwaczkami w Lightroomie preset do podczerwieni, więc tylko wrzucam pomarańczowego rawa i klikam na preset „IR” i gotowe.

    Irenka z LR 3.6 wygląda tak:

    A tu irenka z LR 6.5:

    Irenki z LR 6.5 dużo bardziej mi się podobają, ale też łatwiej było je ustawić.

  3. Co ciekawe, w przypadku przerobionego na IR kompakta Nikona, którego kiedyś mieliśmy, tego problemu właściwie nie ma. Da się z zupełnie pomarańczowego RAW-a w LR zrobić zupełnie normalnego i nie widać straty detali nawet w najjaśniejszych światłach. Tam jakoś te same suwaki starczają. Inna matryca była. Może w Waszych Nikonach też jest inna 🙂 Mam w ogóle wrażenie, że Adobe jakoś się z Canonami nie lubi; fabryczne profile do 7DMkII są na przykład totalnie beznadziejne, musiałam zrobić swój żeby się dało rozsądnie zdjęcia edytować. Ale to już inny temat 🙂 Można sobie oczywiście jakoś poradzić, ale jeśli trzeba ostro kombinować z RAW-em, żeby dostać efekt nie gorszy niż z JPEG-a, to chyba nie o to chodzi w RAW-ach.
    Pocieszające jest, że postęp istnieje. Pamiętam jeszcze, jak suwaki były za krótkie żeby prawidłowo ustawić WB przy choince. Teraz problem jest już tylko w podczerwieni 🙂

    1. „jeśli trzeba ostro kombinować z RAW-em, żeby dostać efekt nie gorszy niż z JPEG-a, to chyba nie o to chodzi w RAW-ach.”

      Przewagę JPEG-ów z Nikona nad RAW-ami z LR widzę tylko w przypadku odszumiania. Rzeczywiście aparat odszumia JPEG-i rewelacyjnie i nie potrafię w Lightroomie osiągnąć nawet zbliżonego efektu, więc muszę potem odszumiać gdzie indziej (zazwyczaj Paint Shop Pro wystarczy). Natomiast pozostałe elementy, jak kolory, dynamika, artefakty, posteryzacja, itd. – wychodzą z RAW-a o wiele lepiej.

      1. Ja zaczęłam odszumiać NIK-iem, jest prawie taki dobry jak PSP 😉 Reszta… no właśnie. Powinna być z RAW-a lepsza, często jest, ale w IR jakoś nie chce.

        1. „Reszta… no właśnie. Powinna być z RAW-a lepsza, często jest, ale w IR jakoś nie chce.”

          Na szczęście nie mam z czym porównywać 😉
          Irenki z PSP wychodziły fatalnie, a z LR fantastycznie, więc kompletnie nie mam na co narzekać 😛
          Jeżeli chcesz, mogę wysłać Ci RAW-a z Nikona, żebyś sobie sprawdziła, czy obrabia się je lepiej od tych z Canona, czy tylko jesteś zbyt wymagająca 😉

            1. Dzięki! Pobawiłam się. Jest mniej więcej tak samo jak ze zdjęciami z mojego Canona, więc widocznie jestem zbyt wymagająca. Trudno.

              Przy okazji odkryłam intrygującą właściwość Lightrooma (5.7). Kto ma ochotę na eksperyment? Należy otworzyć takiego pomarańczowego, podczerwonego RAW-a, który nie miał ustawionego w aparacie balansu bieli. Przejść do Krzywych i na krzywych R, G i B po kolei wykonać coś w rodzaju autopoziomów, czyli dociągnąć końce krzywej do końców histogramu. A potem pomachać sobie suwaczkiem Nasycenia w prawo i, co istotniejsze, w lewo. Fajne? Nie wiedziałam że Nasycenie może tak działać 😀

            2. Ale chodzi Ci o to, że w prawo robi się czerwone, a w lewo niebieskie?
              Czy może widzisz jakiś inny efekt?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *