Zarobić na panice

Podobno demokracja to najlepszy z ustrojów, ale czasem okazuje się najgorszy. Przeważnie wtedy, gdy potrzeba podejmować decyzje, a zbliżają się jakieś wybory. Jeśli jeszcze decydent ma nikłe szanse na wygranie wyborów, to można spodziewać się decyzji najgorszej z możliwych. Albo przynajmniej kuriozalnej. Natomiast gdy nie trzeba podejmować żadnych decyzji, to demokracja jest świetna.

O co chodzi? Niemiecka kanclerz chce wyłączenia 7 elektrowni atomowych. Na dwa tygodnie przed wyborami w Badenii-Wirtembergii, które partia pani kanclerz prawdopodobnie przegra.

Co się stało niemieckim elektrowniom, że nagle trzeba je zamykać? (A jeszcze niedawno ta sama Angela Merkel chciała wydłużenia czasu eksploatacji tych samych elektrowni poza planowane zamknięcie w 2021 roku). Zapewne spodziewane jest dotarcie wstrząsów wtórnych z Japonii, które zmiotą niemieckie elektrownie. I tsunami, które sięgnie Bawarii. Mało prawdopodobne powody? To może jednak zbliżające się wybory i próba zyskania choć trochę popularności przed tymi wyborami w Badenii-Wirtembergii?

A może nagła dbałość o ekologię? Biorąc pod uwagę, że ponad 50% niemieckiej energii pochodzi z elektrowni węglowych i olejowych, a w planach jest budowa następnych trzydziestu elektrowni węglowych – to chyba nie bardzo zadziałały tu względy ekologiczne. Dodam jeszcze, że Niemcy są wielkim importerem prądu – ich własna produkcja wystarcza na zaspokojenie raptem 1/3 potrzeb. W tej sytuacji zamknięcie siedmiu sprawnych elektrowni, bo taka jest aktualnie moda, trudno racjonalnie wyjaśnić inaczej niż względami demokratycznymi – czyli podejmowaniem decyzji pod vox populi, bez względu na koszty i sens.

Nasz rząd nie tak dawno zapunktował odpornością na międzynarodową histerię. Konkretnie zapunktowała minister Kopacz, która nie kupiła szczepionek na straszliwą grypę, Matkę Wszystkich Gryp, która miała doprowadzić do zagłady ludzkości. Ciekawe, czy teraz nasze władze wykażą się zdrowym rozsądkiem.

Na obrazku inny Jeździec Apokalipsy, który miał doprowadzić do zagłady już nie całej planety, ale całego wszechświata. Wielki Zderzacz Hadronów miał wytworzyć czarną dziurę albo antymaterię, która w wyniku reakcji łańcuchowej zgładziłaby wszechświat i jego najbliższe okolice. Ale akurat nie było żadnych ważnych wyborów w okolicy, więc nikt tego nie zauważył.

 

  1. I jeszcze ta dzisiejsza młodzież!
    Właśnie przeczytałem w Tygodniku Powszechnym, nieco bełkotliwy tekst o bezmyślnej, zapatrzonej w pieniądze i dążenie do egoistycznej samorealizacji braci studenckiej. Jestem zniesmaczony i jedyne co ciśnie mi się na usta to, powiedzonko o tym, że zapomniał wół jak cielęciem był.
    Nie mam już nerwów żeby wsłuchiwać się w infantylne dyskusje o energii atomowej. Siedzi grupa „myślących inaczej” przed ekspertem i wykazuje mu, za współczesnym już klasykiem, że „czarne jest czarne, a białe jest białe”.
    Za grosz wstydu, honoru i świadomości swojego miejsca w szeregu.
    Sorry za minorowy ton, ale wkurzony tym wszystkim już jestem.

  2. No, egoistycznie samorealizująca się brać studencka to i tak postęp, bo przeważnie taka brać występuje w roli zainteresowanych tylko piciem, ćpaniem i produkcją ciąż 🙂

  3. Zaś oczyma wyobraźni widzę jak zaciera z radości na wieści z japońskich elektrowni lobby węglowo/gazowe.. ręce opadają. Dokupywać znów będziemy limity emisji .. i gdzie Ci ekolodzy usmarkani?!

  4. Tia… gdzie są? Przypomina ktoś sobie ekologów blokujących transport węgla do elektrowni węglowej?

    1. Nie, bo coz by ci szczapowaci ekolodzy z transparentami, ktorzy wyrosli na zielenince i umilowaniu drzew wskorali w starciu z gornikami na schabowych z kilofami i kraweznikami w dloniach wielkosci patelni?

      A tak troszke powazniej, to sa rozni ekolodzy – co najmniej tak samo jak rozni sa ludzie parajacy sie fotografia – i tylko wyjatkowo ciasny lub/i nieswiadomy umysl potraktuje w czambul ktoras z takich lub podobnych grup ludzi jako jednolita grupe o takich samych pogladach i tej samej wiedzy.

      1. Wiesz skąd się takie postrzeganie bierze? Spektakularne i głośne medialnie akcje ratowania przysłowiowego żuczka torpedujące „przy okazji” najczęsciej budowę/inwestycję. Co gorsza po proteście upływa trochę czasu.. i budowa rusza jak gdyby nigdy nic.. budzi to mocno uzasadnione podejrzenia ze „ekolodzy” całkiem bezinteresowni nie byli. Zresztą z prawdziwymi szpakowatymi ekologami doczynienia mam. Dziwnym trafem najczęściej po lasach się kryją. I sadzą te swoje lasy .. opowiadajac przy okazji postronym jak to pole sadzonek będzie pięknie wyglądało.. za 40 lat!!

  5. Mam nadzieję że szturchaniec fotograficzny nie zmienia się w portal ogólnotematyczny, bo nie bardzo rozumiem jak to się ma do fotografii?:-)

    1. Ma się nijak. Jest w kategorii „Niefotograficzne”, gdzie czasem pojawiają się notki na różne tematy niezwiązane z fotografią.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *