Uliczki Santorini

Zamknięte przejścia, otwarte pomysły

Fotografowie mają coś wspólnego z kotami: wąskie przejścia wciągają jednych i drugich. Niezmiennie. Niech no tylko się trafi ciasny zaułek, uchylona brama, kręta uliczka czy nawet po prostu rząd podcieni: fotograf od razu tam wsiąka. Najgorzej, gdy fotografów jest kilku: wtedy wsiąkają jeden po drugim, a czasem wręcz tworzy się kolejka. No chyba, że w okolicy jest więcej podobnych zakamarków; w takim przypadku znikają każdy w swoim, a później wymieniają się zaułkami. „Gdzieś ty to znalazł?” – „No jak to, zaraz za tobą, po prawej było przejście”. – „Ech, a mnie się wydawało, że tam nic nie ma”. Znacie to?

Uliczki Santorini

Nigdy nie ma „nic”. W zaułkach zawsze jest „coś”: ściany, linie, cienie i światła, drzwi, łuki, obdrapana farba, okazja do ćwiczeń z perspektywy i koloru. Wreszcie: ukryta obietnica przejścia gdzieś dalej, schowana możliwość, którą być może uda się odnaleźć. Nawet jeśli drzwi na końcu są zamknięte, to przecież samo ich istnienie sugeruje, że przejście istnieje. Zawsze warto się przyjrzeć, bo a nuż?

U góry jeden z miliona zaułków na Santorini, u dołu prawie że otwarte drzwi w dworku w Podzamczu Chęcińskim, z zeszłorocznych warsztatów świętokrzyskich.

Światło od drzwi. Czarowne Świętokrzyskie

  1. Czyżby temat na następną Pragę?
    PS. Swoją drogą jak pojawi się wpis o bateryjkach, to macie 19 komentarzy, jak jest wpis o poetycko-artystycznym wydźwięku, to sprzętowcy łażą po kątach i milczą. I czekają na wpis o kartach, szybkościach zapisu i transferu 🙂

    1. „Zaułki, czyli Praga kotów”? Dobry pomysł 🙂
      A co do P.S., to może osoby z poetycko-artystycznym zacięciem są po prostu zbyt milczące?

      1. Może nie na temat, ale w temacie wpisów nt sprzętu wszyscy uznają wyższość Szturchańca nad resztą świata. Więc z tej persepektywy można się poudzielać. Natomiast jesli chodzi o wpisy poetycko-artystyczne i inne światopoglądowe autorstwa Piotra
        (z Ewą jest trochę łatwiej) sprawa już nie jest taka prosta. Tutaj więcej niż jedna osoba może mieć rację i nie ma w tym żadnej sprzeczności logicznej. Natomiast „dyskusja” z Autorytetem i Gospodarzem bloga jest po prostu męcząca. Krótko mówiąc argumenty Piotra są mmm…onieśmielające, tak bym to ujął. Możesz rozpocząć rzeczową dyskusję o moim wpisie.Ja zjedżam. Pozdrawiam i wciąż czytam co ciekawsze wpisy.

  2. Widzę, że to do mnie.
    Rzeczywiście czytam wszystko i milczę jak grób. No chyba, że minie coś poruszy. Ostatnio padło na ka_tulę jak się samoprzechwalała.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *