Dwie z trzech dzisiejszych atrakcji fotowyprawy na Kretę to jaskinia Agia Sophia i wąwóz Koutsomatados. Dzieli je kilkaset metrów w pionie i… zdziczały gaj oliwny, położony tuż nad wąwozem. Grupa schodząc do wąwozu utknęła wśród starych drzew oliwnych i spędziła tam niewiele mniej czasu niż wśród głównych zaplanowanych atrakcji.
Dobrze jest mieć plan, ale zawsze warto być otwartym na niespodzianki, których plan nie przewidywał. Niespodzianki bywają fajne.
Jutro ruszamy wąwozem Samaria na południowe wybrzeże, gdzie spędzamy dwa następne dni. Internet tam jest, ale nie biorę na spacer przez Samarię komputera, więc damy znak dopiero po powrocie na północne wybrzeże Krety, a może i w ogóle do Polski. No, chyba że zdarzy się jakaś niespodzianka… 🙂