Wróciliśmy! 8 godzin w pociągu w jedną stronę i tyle samo w drugą. Trochę kilometrów po Trójmieście, środkowonocne wstawanie na plener, wracanie po zmroku. Przeżyliśmy tylko dzięki AC, który był naszym cicerone i duchem opiekuńczym, ratując nam życie (mnie całkiem dosłownie). Bez niego nie powstałaby co najmniej połowa przywiezionych zdjęć, w tym to powyżej. AC zamówił nam też świetną pogodę na poranny plener. Dzięki, Andrzeju!
I jeszcze cytat z kultowego, pierwszego numeru DC:
„Jeśli chcecie robić profesjonalne krajobrazy, potrzebujecie odpowiedniego sprzętu i pozytywnego nastawienia” (s.67)
O kwestii światła, które wydaje mi się dość istotne przy fotografowaniu pejzaży – ani słowa. Czymkolwiek jest „robienie profesjonalnych krajobrazów”.