„W każdym zdjęciu jest dwóch ludzi: fotograf i widz.” – to zdanie Ansela Adamsa tylko pozornie jest paradoksem u słynnego pejzażysty, który rzadko umieszczał postaci ludzkie na swoich fotografiach. Dla prawdziwości tego zdania nie ma żadnego znaczenia, ile osób jest pokazanych na zdjęciu. Na fotografii może być sto osób lub nikt, ale w fotografii są zawsze dwie: jej twórca i jego widz. Twórca wkłada tam swoje spojrzenie, umiejętności, wrażliwość i doświadczenie. Wkłada tam też swojego widza, dla którego tę fotografię stworzył. Widz może być konkretną osobą albo może w ogóle nie istnieć. Widz to osoba, dla której fotografia jest doskonała. Może takich osób być tysiące, a może nie być nikogo i wówczas widz pozostaje wirtualny i istniejący tylko w obrazie. Twórca powinien znać swoją publiczność, zaczynając od wirtualnego widza.