jak fotografować pod słońce

Pod słońce, pod wiatr, pod chmurami

Mamy teraz taką magiczną porę roku, kiedy nawet w południe słońce wciąż jest nisko. No a przynajmniej trudno powiedzieć, żeby było wysoko. Jednocześnie jakaś inna magia sprawia, że częściej niż rzadziej niebo jest zasnute chmurami, wiatry wieją mocniej niżby to było przyjemne, a i pokapie coś częściej niżbyśmy mieli ochotę. Wbrew pozorom, ta druga magiczna siła wcale nie musi być taka zła – jeśli tylko znajdziemy sobie jakąś odpowiednią scenerię, odwrócimy się we właściwym, podsłonecznym kierunku i wyczekamy moment. Taki moment mianowicie, kiedy ten okropny wiatr zrobi w okropnych chmurach fantastyczną dziurę (nie musi być nawet na wylot, wystarczy, żeby słońce się trochę przebiło). Przez taką dziurę słońce błyśnie w obiektyw, zmieniając krajobraz w scenerię nie z tej ziemi. Wtedy właśnie warto fotografować pod słońce.

jak fotografować pod słońce

Pod słońce wszystko się błyszczy i mieni, szczególnie, jeśli niedawno padało. Kontrast będzie duży, więc jeśli niebo nie ma być białe, to pierwszy plan będzie bardzo ciemny – i w tej ciemności wszelka woda zaświeci jak diamenty. Jeśli scena ma kilka planów – a powinna! – to będą one od siebie poodcinane liniami światła i zróżnicowane jasnością. Na kolory nie ma co liczyć; pod niskie światło wszystko będzie złotobrązowe. W tej czarodziejskiej jaskini pełnej skarbów trzeba tylko uważać, żeby omijać to, co dla kadru niebezpieczne, czyli samo słońce.

Warto fotografować pod światło, ale samo źródło światła nie powinno się w kadrze znaleźć. Przecież nie chodzi nam o zarejestrowanie białej plamy, tylko o efekt, jaki słoneczny blask wywiera na ziemi – więc to na niej trzeba się skupić. Kontury, odblaski, perspektywa powietrzna, może jakaś chmura – z tego buduje się kadry, patrząc w stronę słońca.

Zdjęcie pochodzi ze Szkocji, a konkretniej z wyspy Skye. Wykonane ogniskową 90mm i korygowane intensywnym krzywieniem krzywych na dwóch warstwach i szesnastu bitach.